Nowy stadion: Ruiny polskiej lekkoatletyki
źródło: własne | MK; autor: michał
Na samej arenie wciąż da się trenować, czego dowodem jest złota medalistka Anita Włodarczyk. Ale stadion niestety krzyczy o ratunek i do dziś apele nie doczekały się realizacji.
Reklama
To nie przypadek, że ten punkt naszej listy 15 niezwykłych stadionów na 15-lecie Stadiony.net pokazujemy dziś. Polacy w Rio zdobyli 2 złote medale, a jeden z nich wywalczyła Anita Włodarczyk w rzucie młotem, bijąc rekord i mężczyzn w tej konkurencji. Anita ćwiczy właśnie na stadionie Skry, niegdyś jednym z najlepszych stadionów lekkoatletycznych w Polsce, a dziś w ruinie nazywanej stadionem i o dziwo wciąż użytkowanej.
W ostatnich latach parę razy rozważaliśmy dodanie tego obiektu do bazy, mimo że nie jest piłkarski. Za każdym razem jednak pojawiały się plany zrobienia z nim czegoś wartościowego i nie było pewne, czy będzie burzony, czy ratowany. Ostatni taki plan to chyba 2014 rok, gdy Anita Włodarczyk pobiła poprzedni rekord świata i mówiła: – Jeżeli teraz budowa nie zostanie przesądzona, to już chyba nigdy nie ruszy
– mówiła wtedy polska młociarka.
Nie ruszyło, ale być może ruszy teraz. Złoty medal olimpijski to jeszcze nie sygnał dla miasta, by wreszcie poprawić infrastrukturę, ale doskonały pretekst, by się o nią upomnieć. My naliczyliśmy ponad 40 artykułów poświęconych fatalnym warunkom panującym na Skrze od chwili zdobycia medalu przez Włodarczyk prawie tydzień temu. Nie ma chyba dużego medium w kraju, które nie poświęciłoby temu tematowi łamów, czasu antenowego czy miejsca na serwerach.
Presja jest. Jest też argument prawny, by Warszawa w końcu wzięła się za pomoc Skrze. Klub od lat nie był w stanie wykonywać remontów na ogromnym stadionie, a próby rewitalizacji z kapitałem prywatnym były ucinane przez samorząd stolicy. Po zeszłorocznej decyzji Sądu Najwyższego Skra nie ma już prawa wieczystego użytkowania, więc odpowiedzialność spadła w pełni na miasto.
© RKS Skra
Niestety, póki co chyba nikt w magistracie się nad problemem nie pochylał. – Musimy sprawdzić, jakie inwestycje i remonty są tam potrzebne, zastanowić się, ile to będzie kosztowało i zaplanować wydatki
– powiedziała Agnieszka Kłąb, zastępca rzecznika ratusza. Warszawa wciąż nie wie, co trzeba zrobić ze stadionem, o którego ratowanie była proszona od lat…
Zaczęło się po wojnie
Pierwszy stadion w północno-zachodniej części Pól Mokotowskich stanął w 1934 roku, a jego gospodarzem była Warszawianka. Wojna uniemożliwiła jednak ukończenie kompleksu sportowego, a tereny zagospodarowała artyleria niemiecka. Po wojnie zostały tylko skrawki łuków na północy i południu oraz fragment wschodniego nasypu. W 1946 roku, gdy trwała już odbudowa stolicy po bombardowaniach, tereny otrzymała w użytkowanie Skra.
Fot: Jolanta Dyr (cc: by-sa)
Z nieco obróconym placem gry stanął tu budynek o prostej architekturze, z trybunami na planie podkowy. Otwarta została południowa trybuna, dzięki czemu areał był symboliczną całością z resztą kompleksu i parkowym otoczeniem. W tej formie stadion zaczął działać w 1953 roku, tuż przed organizowanym przez Warszawę V Światowym Festiwalem Młodzieży i Studentów (1955).
Imponujące rozmiary (łączna pojemność 35 tys. widzów) w połączeniu z centralną lokalizacją pomogły uczynić ze stadionu jedną z kluczowych aren sportowych Warszawy. W 1966 zaczęło tu działać Muzeum Sportu i Turystyki, w 1969 jako pierwszy w kraju stadion otrzymał bieżnię tartanową, a następnie rozpoczął swe funkcjonowanie Ośrodek Przygotowań Olimpijskich, uwzględniający m.in. hotel na koronie widowni.
Poznaj wszystkie 15 stadionów dodanych na 15 lat Stadiony.net! |
||||
Reklama