Mundial 2022: Jutro decyzja!

źródło: własne; autor: michał

O organizację walczy 5 krajów z trzech kontynentów. O względy FIFA walczyły Australia, Japonia, Katar, Korea Południowa i USA. Ci ostatni przynieśliby największe zyski, ale czy to wystarczy, by przekonać do siebie ekspertów z 22 krajów?

Reklama

Czytaj pierwszą część, przedstawiającą kandydatów do Mistrzostw Świata 2018 z Europy!

Już w czwartek w Zurychu zbierze się Komitet Wykonawczy FIFA i ogłosi, kto zorganizuje dwa kolejne Mundiale po Brazylii (2014). Czy będzie to bardzo bogate USA, drugą szansę dostaną startujące tym razem osobno Korea i Japonia? A może po raz pierwszy w historii Mistrzostwa pojadą do Australii lub na Półwysep Arabski? Według bukmacherów każda decyzja poza USA byłaby zaskoczeniem. A oto, co o każdym z kandydatów napisała FIFA w raporcie oceniającym wizytowane kraje kandydujące:

Australijczycy wytypowali jedną z najniższych liczb miast i obiektów, skupiając Mistrzostwa w swoich największych metropoliach. 10 ośrodków i 12 obiektów (3 w Sydney) – to wymagane przez FIFA minimum. Za to pod względem ich nowoczesności nie powinno być problemów. 9 będzie modernizowanych, a 3 powstaną od podstaw.

Najmniej prac staje przed słynnym Melbourne Cricket Ground (88 000), które niedawno przechodziło przebudowę i będzie tylko kosmetycznie modyfikowane przez Mundialem. Dokładnie taki sam plan jest wobec Suncorp Stadium (50 000, Brisbane), który przed Mistrzostwami miałby tylko przejść rozbudowę stref dla mediów i VIP-ów. Podobnie najwyżej minimalnie zmienią się Stadium Australia (83 000, Sydney) i jego „mniejszy brat”, Aussie Stadium (44 000, Sydney).

Znacznie więcej będzie się działo na pięciu stadionach, które przejdą lub już przechodzą rozbudowy, by uzyskać wymagane przez FIFA minimum do fazy grupowej. Największy w tej grupie jest Adelaide Oval (48 000, Adelajda), za nim Geelong Stadium (44 000, Geelong), Newcastle Stadium (42 000, Newcastle), oraz stadiony w Gold Coast i Townsville (po 40 000).

Trzy nowe stadiony, z których dwa mają szansę przykuwać wzrok świata w 2022 to Perth Stadium (60 000, Perth), Blacktown Stadium (41 000, przedmieścia Sydney) oraz Canberra stadium (40 000). Wizualizacje tej trójki możecie zobaczyć w tej samej kolejności poniżej:

Choć Australia zamierza wydać na stadiony 2,29 mld $, ich pojemność jest stosunkowo skromna. Dla przykładu, Mundial w Anglii mogłoby obejrzeć ok. 300 000 widzów więcej. Liczba biletów nie jest jednak największym problemem Australii – kraj zgłosił niewystarczającą liczbę hoteli zarówno dla zawodników, jak i zwykłych kibiców. I o ile do spełnienia pierwszego z wymogów jest blisko, o tyle zakontraktowanie 43 000 miejsc noclegowych przy minimalnym zapotrzebowaniu FIFA na 60 000 to zdecydowanie za mało.

Na pochwałę FIFA zasłużył z drugiej strony system transportowy i umiejętności radzenia sobie z dużymi wyzwaniami logistycznymi. Jednak uwzględnienie wśród miast-gospodarzy tak odległych ośrodków jak Perth czy Townsville rodzi pytanie, czy nie dojdzie do przeciążenia lotnisk.

Japonia jest „najnudniejszym” kandydatem, jeśli chodzi o stadiony. Aż 8 z 13 zaproponowanych obiektów to areny Mistrzostw Świata z 2002 roku. Ponieważ w 2022 będą one miały już 20 lat, konieczne będą modernizacje. Żaden jednak nie zmieni się bardziej niż kosmetycznie. To one: Yokohama Int'l Stadium (72 327, Yokohama), Saitama Stadium (63 718, Saitama), Ecopa Stadium (51 349, Fukuori), Big Eye Stadium (43 254, Oita), Niigata Stadium (42 279, Niigata), Nagai Stadium (45 409, Osaka), Sapporo Dome (42 831, Sapporo), Kashima Ibaraki Stadium (40 000, Kashima).

Co gorsza kolejne 4 stadiony również istnieją. Dwa z nich nie brały udziału w Mundialu 2002 dlatego, że... były przestarzałe. Na razie jednak Japończycy nie pokazali, jak mają zamiar zmodernizować Kobe Universiade Stadium (60 000, Kobe) czy narodowe Kokuritsu (57 363, Tokio). Do nich dołączą kolejne stadiony pominięte w 2002 roku – Ajinomoto Stadium (50 100, Tokio) oraz Toyota Stadium (45 000, Toyota).

Jedynym nowym stadionem ma być Osaka Ecology Stadium, jednak do dziś zaprezentowano jedynie rysunek, pokazujący bardzo wczesną, niemal szkicowaną wersję. Co gorsza, w tym jedynym przypadku już pojawił się sprzeciw ze strony władz prefektury, które nie chcą budować kolejnego obiektu, który będzie po imprezie stał bezużytecznie, jak to się stało z istniejącym już obiektem w Osace.

Nic więc dziwnego, że Japończycy przedstawili najniższy budżet na nowe stadiony, w granicach 700 mln - 1,3 mld $. Za to planują stworzyć nowe platformy do zarabiania i skomercjalizować kolejne elementy widowiska, co zyskało uwagę FIFA. Pozytywnie oceniane jest tu zarówno wsparcie władz, jak i duże doświadczenie w organizacji imprez piłkarskich. Do tego fantastyczna infrastruktura komunikacyjna i bardzo bogata oferta noclegowa (zaoferowano 96 000 miejsc przy wymogu 60 000). Z infrastruktury dla zawodników brakło miejsc do treningów, co jednak spotkało się ze zrozumieniem FIFA.

Jeśli użycie ośmiu stadionów Mundialu 2002 przez Japonię brzmi niezbyt ciekawie, to co dopiero wykorzystanie wszystkich stadionów tej samej imprezy przez Koreańczyków?

Ci jednak zaproponowali pewne zmiany. Ot na przykład dwa największe stadiony Mundialu 2002 mają urosnąć o prawie 20 000 każdy. A przy pojemności przeszło 80 000 Seoul World Cup Stadium (83 000, Seul) i Daegu Stadium (81 422, Daegu) mogą robić naprawdę imponujące wrażenie. Urosną jeszcze dwa obiekty Mundialu 2002 – w Busan (60 000 zamiast 54 000) i Gwangju (45 000 zamiast 40 000). By spełnić minimum pojemności Koreańczycy powiększą jeszcze dwa stadiony, w Cheonan (43 000) oraz Jeju (43 657). Co ciekawe, w przypadku tego drugiego będzie to powrotna rozbudowa, bowiem wcześniej zdemontowano część jego trybun.

W niezmienionej postaci w 2022 roku mają wystąpić stadiony w Incheon (50 500), Ulsan (44 102) Suwon (43 959), Jeonju (43 389) oraz Daejeon (40 535). Do nich dołączą dwa obiekty, które nie gościły rozgrywek sprzed ośmiu lat – Soeul Olympic Stadium (69 950, Seul) oraz Goyang Stadium (41 311, Goyang).

Jedynym nowym stadionem będzie wielki 70-tysięczny olimpijczyk z Incheon, który powstaje już z myślą o Igrzyskach Azjatyckich 2014. Wielki i atrakcyjny wizualnie obiekt będzie gotowy już w 2012. Tymczasem Koreańczycy mimo kilku znaczących modernizacji i dużej budowy zamierzają wydać tylko 866 mln $ na przygotowanie infrastruktury stadionowej.

Koreańczycy w staraniach o Mundial mają pełne wsparcie władz, przygotowali też bardzo bogate zaplecze hotelowe (86 000 miejsc względem wymaganych 60), niewielkie braki wykazując jedynie przy zakwaterowaniu zawodników. To jednak problem do rozwiązania tym bardziej, że inne obszary – jak rozwój technologiczny, sieć komunikacyjna czy system prawny, nie budzą żadnych wątpliwości FIFA.

Ponieważ stadiony przygotowane przez Katar prezentowaliśmy już bardzo obszernie, po szczegóły odsyłamy do prezentacji (część 1, część 2). Komplet 12 stadionów to efektowne architektonicznie koncepcje w ogromnej większości zbudowane poprzez nadbudowę stałych trybun tymczasowymi sektorami widowni. Po zakończeniu imprezy te elementy trybun miałyby trafić do krajów rozwijających się, gdzie infrastruktura sportowa wymaga inwestycji. Tam z elementów trybun mają powstać 22 nowe, mniejsze stadiony. Katar zamierza wydać na areny Mistrzostw aż 3 mld $, bo tylko 3 obiekty będą odnawiane – pozostałe powstaną od podstaw.

Niewątpliwą wadą kandydatury jest niespotykana dotąd koncentracja infrastruktury sportowej – większość stadionów znajdzie się w promieniu zaledwie 60 kilometrów od siebie. Podobnie jest z centrami pobytowymi, które również mają być bardzo skoncentrowane. Katar planuje całą imprezę skupić wokół zaledwie siedmiu miast, z których żadne nie zbliża się nawet do miliona mieszkańców.

Z drugiej strony ta koncentracja może ułatwić kontrolę klimatu – jednym z głównych wyzwań dla emiratu jest obniżenie temperatury, która w czerwcu i lipcu może wynosić nawet ponad 45 stopni. Dlatego zarówno stadiony, centra pobytowe i treningowe, jak i strefy kibiców, mają być specjalnie chłodzone, by temperatura wynosiła ok. 27 stopni.

FIFA zwraca uwagę, że bardzo wiele z zaplanowanych przez Katar elementów infrastruktury nie istnieje, a ma powstać tylko w przypadku wyboru kraju na organizatora. To rodzi ryzyko opóźnień.

Stany Zjednoczone dowiodły już w fazie wstępnej, że są wielką potęgą. Ponad 30 obiektów chciało organizować u siebie Mistrzostwa Świata 2022 i dopiero po dwukrotnym skracaniu listy udało się wyłonić finałową osiemnastkę aren Mundialu. Wśród nich nie brakuje obiektów, na których grały najlepsze kadry świata w 1994 roku.

W długim peletonie amerykańskich stadionów są wyłącznie istniejące obiekty, a wszelkie koszty (głównie związane z przemodelowaniem boisk i części trybun, które są dostosowane do meczów futbolu amerykańskiego) poniosą operatorzy w ramach bieżącej działalności.

Z jednej strony w kandydaturze nie brakuje starych i wielkich „patelni”, jak Cotton Bowl (92 100, Dallas), Rose Bowl (94 542, Pasadena) czy LA Coliseum (93 607, Los Angeles). Z drugiej znalazły się w niej wielkie i supernowoczesne areny otwierane w ostatnich latach: Cowboys Stadium (91 600, Dallas), Reliant Stadium (76 000, Houston), Cardinals Stadium (71 362, Glendale) czy Lucas Oil Stadium (66 500, Indianapolis). Ponieważ FIFA utrzymuje, że część z wybranych na obecnym etapie stadionów może jeszcze zmienić się na liście z innymi obiektami lub odpaść, odsyłamy do serwisu kandydatury dla aktualnych informacji.

Kandydatura USA jest przez FIFA chwalona przy okazji infrastruktury hotelowej (rekordowa liczba 170 000 miejsc noclegowych względem wymogu na 60 000, w dodatku w korzystnych cenach). Bardzo dobre noty zbiera również transport, bo mimo ogromnej rozciągłości kraju i rozkładu stadionów po wszystkich krańcach, świetne noty otrzymały amerykańskie połączenia lotnicze. Atutami są też prawo (choć ten obszar w USA ma też swoje wady), możliwości rozwoju piłki nożnej na kontynencie oraz ogromne doświadczenie w dużych imprezach sportowych.

W tym kontekście zaskakująco brzmi fakt, że Amerykanie nie byli w stanie zagwarantować w swojej kandydaturze odpowiedniej infrastruktury treningowej dla zawodników...

Reklama