Stadion Roku 2010: Pełna lista nominowanych

źródło: własne; autor: redakcja

W Sylwestra minął czas na nadsyłanie propozycji w plebiscycie „Stadion Roku 2010”. Dziękujemy za zaangażowanie i dziesiątki maili, jakie otrzymaliśmy. Do listy doszły kolejne pozycje, łącznie będziecie wybierać spośród aż 22 obiektów! Co ciekawe, zaraz po Europie najwięcej z nich powstało w… Afryce.

Reklama

Zanim przybliżymy Wam nominowane obiekty, podajemy najważniejszą informację. Głosowanie rozpoczynamy 5., a kończymy 31. stycznia. Każdy użytkownik będzie mógł wziąć udział w plebiscycie raz, za to rozdając między wybrane pozycje 5 punktów. Wybór nastąpi poprzez formularz, który znajdziecie na stronie konkursowej.

Co ważne, każdemu stadionowi będzie można przyznać tylko jeden punkt. Zdecydowaliśmy się na ten krok, ponieważ lista nominacji jest bardzo długa, a obiekty znajdujące się na niej bardzo zróżnicowanie. Mamy nadzieję, że w ten sposób unikniecie dylematu między obiektami małymi a dużymi, typowo piłkarskimi a wielofunkcyjnymi, itd. Chcielibyśmy również w ten sposób zachęcić do zainteresowania w plebiscycie nie tylko polskimi obiektami. Jesteśmy przekonani, że wielu fanów Zagłębia, Cracovii czy Lecha chciałoby pomóc swoim obiektom w głosowaniu. Nie mamy nic przeciwko, ale przy okazji prosimy Was o oddanie głosu na inne, Waszym zdaniem również warte wymienienia stadiony.

W najbliższym czasie postaramy się dodać do bazy wszystkie stadiony, które biorą udział w zabawie. Piszemy „postaramy się”, bo materiały na temat niektórych są trudno dostępne. By więc przybliżyć Wam wszystkie22 areny z listy, zapraszamy na krótką podróż po zgłoszonych nominacjach…

Puchar Narodów Afryki 2010

Miały być gotowe w 2009 roku, ale udało się dopiero na kilkanaście dni przed samym turniejem, w styczniu 2010. To dlatego trzy z czterech obiektów zeszłorocznego Pucharu Narodów Afryki mogły znaleźć się wśród nominowanych. Czwarty – stadion narodowy w Luandzie – pierwotnie też dodaliśmy do listy, później jednak okazało się, że w grudniu 2009 wszystkie trybuny zostały otwarte na imprezę otwierającą, przez co obiekt nie spełnił wymogów konkursu. A szkoda, bo to jeden z ciekawszych obiektów w Afryce.

Pozostałe trzy też są jednak ciekawe. Na samej północy, w Cabindzie, powstał obiekt, który przypomina stadiony wschodnich Chin. Zresztą całkiem słusznie, bo Estadio Nacional do Chiazi tam był projektowany i przez tamtejszych robotników budowany. Jego trybuny mieszczą 20 000 widzów na trybunach o eliptycznym kształcie. Wszystkie miejsca są kryte, a forma – choć prosta – jest atrakcyjna wizualnie.

Taką samą pojemność ma Estadio Nacional do Tundavala w Lubango na południu kraju. Tym razem jednak trybuny skupiono wzdłuż boiska, a nad widzami góruje lekkie, ale bardzo szerokie zadaszenie z membrany. Z zewnątrz stadion przyozdobiono wielobarwną siatką, niskim kosztem uatrakcyjniając elewację. „Większym bratem” stadionu w Lubango jest Estadio Nacional do Ombaka z centralnej części angolskiego wybrzeża – Bengueli. On mieści już 35 000, głównie dzięki widowni zlokalizowanej również za bramkami.

Wszystkie trzy obiekty nominowane do miana Stadionu Roku 2010 w Angoli to skromne stadiony, budowane z niskim budżetem. Nie mają stref biznesowych z lożami i wieloma funkcjami komercyjnymi – liczba miejsc o wyższym standardzie waha się na każdym z nich od 200 do 300. Nie są to obiekty piłkarskie – wokół boisk jest bardzo dużo miejsca na bieżnie (nie przygotowano ich jeszcze w pośpiechu przed Pucharem Narodów). Przy obiektach jest też niewiele miejsc parkingowych, ale biorąc pod uwagę, że na nic więcej Angoli nie byłoby stać (a i tak wzniesiono je dzięki chińskiemu wkładowi), efekt jest wart uwagi.

Mistrzostwa Świata 2010

Podobnie jak Angola, RPA miało problemy z dostarczeniem na czas wszystkich obiektów swojej wielkiej imprezy, stąd aż cztery z nich otwarto niespełna pół roku przed Mundialem. Wśród nich jest wizytówka południowoafrykańskiej piłki – Soccer City. Mieszczący ponad 91 000 stadion powstał w niecce dawnego FNB Stadium i pełni rolę narodowej areny RPA. Otrzymał przydomek „calabash”, czyli „tykwa”, którą imituje swoją formą. Trybuny, zadaszone tylko na dwóch najwyższych poziomach, ubarwiono pomarańczowymi krzesełkami, które przecinają czarne pasy – każdy wskazuje kierunek do innego stadionu Mundialu 2010, a jeden dodatkowy do Berlina, gdzie stoi finałowa arena poprzednich Mistrzostw.

Tuż przy granicy ze Suazi leży „najdzikszy stadion” w RPA - Mbombela Stadium. Jego trybuny mają kolorystykę nawiązującą do zebry, a zadaszenie podtrzymują olbrzymie „żyrafy”. Stąd i przydomek, mający przypominać o niezwykle bogatej faunie pobliskiego parku narodowego. Ten 40-tysięczny stadion dosłownie leży w buszu.

Do motywów naturalnych odnosi się też konstrukcja stadionu w Polokwane, na północnym wschodzie RPA. Peter Mokaba Stadium ma zadaszenie podtrzymywane przez dwa bardzo masywne, rozgałęziające się pylony, które imitują słynne afrykańskie baobaby. Trybuny pokryły krzesełka w odcieniach brązu, utrzymując „naturalną” kolorystykę. Niestety ten 42-tysięczny obiekt nie został zbudowany w pierwotnie planowanym kształcie – na zadaszenie trzech trybun zabrakło pieniędzy i czasu.

Pieniądze były też jednym z wiodących tematów podczas budowy Cape Town Stadium w Kapsztadzie. Był najdroższym ze wszystkich obiektów MŚ2010, jednocześnie będąc dopiero trzecim pod względem wielkości. Jego trybuny podczas Mundialu mieściły nieco poniżej 70 000 miejsc, a na co dzień ta liczba spada do 55 000 – część trybun na najwyższym poziomie jest składana. Stadion jest bardzo prosty, bo takie było założenie – nie powinien zakłócać słynnego krajobrazu Kapsztadu, w którym z jednej strony są strome góry, a z drugiej piękne morze.

Ameryka Północna

Największym i najdroższym obiektem otwartym w 2010 roku w USA jest nowy Meadowlands Stadium, który stanął tuż obok kultowego Giants Stadium. Ten drugi będzie teraz rozbierany, a nowy jest domem NY Giants i NY Jets – drużyn futbolu amerykańskiego. Obiekt zbudowano jednak tak, by zmieściło się na nim też boisko do piłki nożnej. Nie ma za to zadaszenia, bo jak wciąż twierdzą Amerykanie – dachy to „europejska moda”. Nie jest to skutkiem oszczędności, bo trudno o niej mówić, gdy stadion pochłania prawie 1,5 miliarda dolarów. Mieści 82,5 tys. widzów, ma niezwykle rozbudowaną infrastrukturę komercyjną i jest… szary. To naczelny zarzut stawiany temu obiektowi – w dzień wygląda dość siermiężnie. Za to nocą rozświetla się na różne kolory – to rozwiązanie przejęte po Allianz Arenie, gdzie kolor obiektu zależy od klubu, który akurat gra mecz.

Zaraz „za miedzą”, pod Nowym Jorkiem otwarto pierwszy „europejski” stadion w lidzie piłkarskiej MLS. Red Bull Arena ma w pełni zadaszone trybuny i wygląda niemal jak kopia stadionu w austriackim Klagenfurcie. Oczywiście różnic nie brakuje – po pierwsze, mieści mniej, bo 25 189 widzów. Po drugie, inne są materiały wykończeniowe i trybuna główna. Po trzecie wreszcie, górny poziom trybun nie został tu zaprojektowany jako tymczasowy, co miało miejsce w Austrii.

Kolejny stadion w lidze MLS to PPL Park. Ten nie jest już „europejski” i wpisuje się w linię wyznaczoną przez inne obiekty ligi. Ma dwie zadaszone trybuny z rozbudowanymi funkcjami komercyjnymi i dwie niższe, za bramkami. Mieści 18 500 osób i powstał kosztem 122 mln $.

Na krańcu Ameryki Północnej w 2010 roku urósł jeszcze jeden, zupełnie wyjątkowy stadion. Na przedmieściach meksykańskiej Guadalajary stanął obiekt-wulkan. Jego trybuny od wewnątrz nie wyglądają niezwykle – ot, dwa poziomy przedzielone strefami dla biznesmenów. Ale z zewnątrz widownię na ponad 45 000 otacza sztuczne wzgórze (w rzeczywistości to betonowa konstrukcja pokryta trawą), a dach ma formę chmury dymu zawieszonej nad tym niby-wulkanem.

Azja i Australia

Wielki boom stadionowy trwa w Korei i Indonezji. W budowie jest wiele obiektów, a w tym roku w każdym z tych krajów oddano po jednym stadionie, który zasłużył na Waszą uwagę. W Korei jest to Jinju Stadium. Jak większość w kraju, ma on bieżnię lekkoatletyczną, stąd trybuny (trzy – w kształcie podkowy) mieszczące 20 116 osób leżą dość daleko od boiska. Na co dzień mało komu to jednak przeszkadza, ponieważ stadion nie ma stałego użytkownika i tylko czasem jest wykorzystywany przez grające w regionie Gyeongnam FC. Najciekawszym elementem jest stalowy pierścień okalający stadion i mocno kontrastujący z trybunami. Tam, gdzie widownia się obniża, pierścień wędruje wyżej. Tam gdzie się obniża, trybuny są wyższe – dzięki temu sylwetka stadionu nabiera dynamizmu.

W Indonezji po przedłużających się pracach oddano w drugiej połowie 2010 roku Gelora Bung Tomo - nowy stadion dla jednego z największych klubów w kraju. I choć Persebaya Surabaya słynie z tłumów na meczach, to dotąd ten 50-tysięcznik stojący między polami uprawnymi zapełniał się niewiele ponad połowę. Sam obiekt może imponować jedynie rozmiarem. Trybuny są pojemne, ale też standard niski – krzesełka są tylko w centralnej części trybuny głównej, a zadaszenie wyłącznie wzdłuż boiska.

Za to bardzo wysokiej jakości nie można odmówić Melbourne Rectangular Stadium (komercyjna nazwa AAMI Park). Ten stadion o nietypowo ukształtowanych trybunach i dachu przypominającym „bąble” wyróżnia się wśród oddanych w 2010 roku konkurentów. „Bąble” składają się z geometrycznej siatki stalowej, która jest jednocześnie fasadą i zadaszeniem. To unikalna samonośna konstrukcja, która nie wymaga ani jednej podpory, a przy tym jest bardzo materiałooszczędna. Nocą na spojeniach przekrycia jaśnieją wielobarwne diody.

Europa

W 2010 roku oddano do użytku stadion narodowy Irlandii, na którym już za kilka miesięcy zostanie rozegrany finał Ligi Europy. Zamiast historycznej nazwy Lansdowne Road pojawiła się skomercjalizowana - Aviva Stadium. W ten sposób inwestorzy – irlandzkie federacje piłki nożnej i rugby (wsparte finansowo przez rząd) chcą spłacić wartą 410 mln € inwestycję. Kolejnym sposobem jest długoterminowa sprzedaż miejsc klasy biznesowej, których na tym 52-tysięcznym obiekcie jest aż 11 000. Stadion stanął na bardzo małej działce, stąd jego nieregularny kształt, dostosowany do gabarytów terenu. O ile jednak w działce mieści się na styk (są poważne problemy z brakiem parkingów), o tyle nad okoliczną zabudową góruje zupełnie. Wygląd zewnętrzny zmienia się wraz z pogodą i porą dnia, ponieważ „szklane fale”, jakimi jest pokryta fasada, odbijają barwy otoczenia.

Po drugiej stronie Morza Irlandzkiego od dłuższego czasu są problemy z równie dużymi projektami, ale za to mniejszych stadionów przybywa. Jednym z nich jest B2net Stadium w Chesterfield, który uznaliście za wart nominacji. To skromny obiekt na 10 000 widzów w „klasycznym” stylu – oświetlenie na masztach i osobne trybuny bez narożników ściśle otaczające boisko. Próżno w nim szukać innowacji, ale kiedy mówi się „angielski stadion”, to przed oczami każdy ma zapewne obiekt zbliżony do tego.

Ze stadionów powstałych na Kontynencie też wybraliście te kameralne. Za naszą zachodnią granicą stanął w 2010 roku Audi Sportpark, prosty i elegancki stadion autorstwa pracowni arteplan. Pod względem pojemności bliski jest nowemu stadionowi Cracovii (ponad 15 000), ale w formie jest znacznie prostszy – tylko główna trybuna otrzymała efektowną fasadę budynku klubowego, a w pozostałych dominuje prefabrykowana konstrukcja betonowa. To rozwiązanie ma istotną zaletę – stadion od podstaw postawiono już za 24 mln €.

Prawie dwukrotnie więcej kosztował nowy narodowy stadion Słowenii, powstały w lublańskich Stożicach. Choć mieści 16 038 widzów, można przejść obok niego i… w ogóle go nie zauważyć. Wszystko za sprawą nietypowego pomysłu biura Sadar + Vuga. Architekci zamknęli stadion i pobliską wielką halę widowiskową w sztucznym podwyższeniu, po wejściu na które kibic może oglądać dach stadionu – zresztą częściowo pokryty trawą. Całość tworzy potężny kompleks rekreacyjno-komercyjny, nad którym prace jeszcze trwają. Stadion już działa, a pierwsi kibice mogli się przekonać o jego zaletach w minionym roku. Od wewnątrz największe wrażenie robi dach, którego konstrukcja tworzy atrakcyjną wizualnie siatkę.

Nieco dalej na południe Europy leży AEL Arena, nowy obiekt greckiego AEL Larissa. To jeden z niewielu zbudowanych w ostatnich latach typowo piłkarskich obiektów w tym kraju. Pod względem pojemności jest niemal równy konkurentowi ze Słowenii, za to z wyglądu bliżej mu do stadionów ligi amerykańskiej. Powstałe w niecce trybuny nie mają narożników, są niższe za bramkami, a znacząco wyższe (również dzięki stosunkowo rozbudowanym strefom biznesowym) wzdłuż boiska. Każda posiada niezależne zadaszenie, a główna połączona jest z pokaźnym budynkiem klubowym.

Polska

Wymieniamy naszą Ojczyznę na końcu, bo i mało komu chyba trzeba przypominać krajowe nominacje. Wiosną 2010 doczekaliśmy się ukończenia ostatniej trybuny Dialog Areny w Lubinie. Teraz obiekt mieści już 16 100 widzów, choć niestety atmosfera wokół klubu utrudnia docenienie tej pojemności – frekwencje w Lubinie nie zachwycają. Czy zachwyca sam stadion? To pozostawiamy Waszej ocenie.

Latem cała Polska miała okazję przyjrzeć się nowym trybunom przy ul. Kałuży w Krakowie. Trybunom, których nierówna wysokość przysporzyła obiektowi i zwolenników, i przeciwników. Ze względu na bryłę Stadion im. Józefa Piłsudskiego przez jednych uznawany jest za najpiękniejszy w kraju, przez innych co najwyżej za ładniejszą wersją supermarketu. Pewne jest, że powstały w trudnych uwarunkowaniach małej działki i ograniczenia wysokości stadion spełnia wszystkie oczekiwania inwestora. Czy Wasze również? Decyzję będziecie mogli podjąć już w najbliższych dniach.

Wreszcie jesienią po raz pierwszy zapełnił się nowy stadion Lecha. Ostatnie miesiące nie były dla niego łaskawe – krytycy wytykali a to zbyt duże koszty, a to błędy projektowe, a to znowu fatalne warunki dla rozwoju murawy. Jednak sądząc po komentarzach odwiedzających go osób, ten 43-tysięczny gigant z Poznania robi imponujące wrażenie podczas meczów. Na Wasze czekamy już od 5. stycznia!

Reklama