Poznań: Czasu coraz mniej, porozumienia brak. Warta wróci do Ogródka?

źródło: Stadiony.net; autor: Paulina Skóra

Poznań: Czasu coraz mniej, porozumienia brak. Warta wróci do Ogródka? 18 czerwca mija termin, do którego Warta Poznań oraz operator Enea Stadionu muszą dojść do porozumienia w sprawie gry Warciarzy na obiekcie Lecha Poznań. Komisja Licencyjna PZPN musi znać oficjalną decyzję do tego dnia. Jeżeli sprawa nie zakończy się pozytywnie, Warta może nie przystąpić do rozgrywek pierwszej ligi.

Reklama

Warta... nie odbiera telefonów?

O sprawie mówi się od kilku tygodni. Jeżeli nie pamiętacie wszystkich szczegółów tej telenoweli, zachęcamy do przypomnienia ich sobie tutaj:

To bardzo ważne, bo jesteśmy niemal pewni, że będziemy świadkami jeszcze kilku zwrotów akcji. Pod koniec ubiegłego tygodnia Spółka Stadion Poznań wydała oficjalne oświadczenie.

W nawiązaniu do kolejnych publikacji prasowych, Spółka Stadion Poznań, operator ENEA Stadionu, informuje, że od dnia przedstawienia oferty na rozgrywanie meczów Fortuna I Liga przez Wartę Poznań SA, w sezonie 2024/2025, przedsiębiorstwo Warta Poznań SA nie odpowiada na próby kontaktu i nie podejmuje żadnych działań mających na celu osiągnięcie porozumienia - czytamy na portalu epoznan.pl - Z dużym zdziwieniem obserwujemy, iż przedstawiciele Warty Poznań mają czas na podnoszenie tematu w mediach, natomiast nie znajdują go na kontakt z operatorem i prowadzenie wydawałoby się zwyczajowych negocjacji. To, co może także martwić, to fakt, że do tej pory Warta Poznań SA nie przystąpiła do rozmów nad zapisami umowy, którą, jak publicznie deklaruje, powinna zawrzeć do 18 czerwca 2024 roku.

Enea Stadion (Stadion Lecha Poznań)© Przemysław Turlej

Karty rozdaje właściciel Lecha?!

Od kilku miesięcy mówi się, że Warta Poznań mogłaby grać na Enea Stadionie. Do tej pory jedynym klubem grającym przy Bułgarskiej był Lech Poznań. Niestety, Zieloni wypadli z rozgrywek ekstraklasy i ponownie trafili do pierwszej ligi. Według części kibiców taka sytuacja jest bardzo na rękę Kolejorzowi.

Kulisy tajnych rozmów w sprawie wynajmu stadionu miejskiego w Poznaniu poznał portal Onet. Władze Warty, która właśnie spadła do pierwszej ligi, muszą dogadać się nie z miastem, a z szefami Lecha, którzy od Zielonych zażądali wysokiej ceny za wynajem. W obiekt kosztujący podatników przed Euro 750 mln zł, władze Poznania na wszelakie remonty wydały już ok. 40 mln zł. W drugą stronę od operatora stadionu wpływa 600 000 zł rocznie za wynajem obiektu. Konkretnie od spółki Stadion Poznań, kontrolowanej – jak zaznacza Onet – przez rodzinę Rutkowskich, właścicieli poznańskiego Lecha. Tymczasem – jak ustalił portal – za 2023 rok operator wypracował zysk i wypłacił Jedynemu Wspólnikowi Spółki, konkretnie firmie Amika, również kontrolowanej przez Jacka Rutkowskiego, dywidendę w kwocie ponad 5,1 mln zł.

Nawet jeśli Spółka Stadion Poznań nie chciałaby wypracowanych zysków zainwestować w stadion, który do nich nie należy, to mogłaby je wykorzystać do obniżenia kosztów. Czyli przełożyć ten zysk na funkcjonowanie Lecha Poznań i Warty na stadionie miejskim. Dzięki temu Warta mogłaby zapłacić za grę na stadionie miejskim mniej - stwierdziła radna Małgorzata Dudzic-Biskupska cytowana przez Głos Wielkopolski.

Enea Stadion (Stadion Lecha Poznań)© Sebastian Spychała, Stadiony.net

W grze ogromne pieniądze

Jak słyszymy teraz od przedstawicieli Warty, właściciele Lecha zazdrośnie strzegą swojej obecności na stadionie przy Bułgarskiej, który przecież wcale do nich nie należy. Ponoć wcale nie chcą go wynająć Warcie, mają piętrzyć trudności, a przede wszystkim mieli zażądać łącznej kwoty ponad 7 mln zł za sezon gry Warty na formalnie miejskim obiekcie – ujawnia Onet. Cytowany przez portal przedstawiciel Warty ocenia, iż postawa operatora stadionu jest zgodna z tzw. doktryną szefa Lecha, Jacka Rutkowskiego, która ponoć polega na tym, żeby w Poznaniu i okolicach nie było w rozgrywkach centralnych konkurencyjnego klubu.

Rzecznik prasowy Lecha tłumaczy, że wysoka dywidenda wynika z tego, że Kolejorz zaszedł daleko w europejskich pucharach i przyciągnął na trybuny tłumy. Zaprzecza też wspomnianej stawce w wysokości 7 mln zł za rok. Ponoć to kwota niższa, ale rzecznik nie może podać, jaka. Stwierdził również, że Warta może grać przy Bułgarskiej po spełnieniu warunków finansowych, które ponoć nie są zawyżone.

Na ten moment, tym razem publicznie, ponownie zachęcamy przedstawicieli Warty Poznań SA do kontaktu, nawet jeśli, jak rozumiemy przekazy medialne, oczekiwalibyście Państwo rozgrywania meczów na ENEA Stadionie bez ponoszenia jakichkolwiek opłat. Wierzymy, że pomimo oczywistych różnic jesteśmy w stanie wypracować rozwiązanie korzystne dla obu stron - tak swoje oświadczenie kończy spółka odpowiedzialna za stadion.

Enea Stadion (Stadion Lecha Poznań)© Stadiony.net

A co jeśli nie Enea Stadion?

Klub może sobie pozwolić tylko na pokrycie około 3 mln zł kosztów. O sfinansowanie pozostałej części, około 4,5 mln zł, zawnioskował do urzędu miasta. Bartłomiej Ignaszewski, radny i przewodniczący Komisji Kultury Fizycznej Rady Miasta Poznania, poinformował jednak, że na to szanse są jednak bardzo małe. Miasto wydaje rocznie na rozgrywki zespołowe około 6 mln zł. [...] Bardziej prawdopodobne jest wznowienie rozgrywek przy Drodze Dębińskiej.

Stadion przy Drodze Dębińskiej, popularnie nazywany Ogródkiem, był pierwotnie boiskiem bocznym Stadionu Edmunda Szyca. W związku ze wzrostem wymogów i próbami doraźnej poprawy standardu stadion otrzymał nowe, tymczasowe trybuny o pojemności ponad 4 500 miejsc. W marcu 2020 roku zburzono starą zachodnią trybunę, pamiętającą jeszcze lata 70. XX wieku. W związku z tym pojemność stadionu spadła, ale jego standard się podniósł.

Jednak nie na tyle, by mógł on teraz gościć rozgrywki 1. ligi. Bartłomiej Ignaszewski w rozmowie z Głosem Wielkopolski deklaruje, że jest wola, by doprowadzić obiekt do stanu pozwalającego spełnić wymogi licencyjne. Jedną z rozważanych opcji jest dostawienie specjalnych kontenerów, które będą zawierały niezbędne dla rozgrywek zaplecze.

Stadion Warty Poznań (Ogródek)© Sebastian Spychała, Stadiony.net

Cała infrastruktura jak trybuny, monitoring i kołowrotki wymagają obecnie sprawdzenia. Jeżeli przywrócenie Ogródka będzie możliwe i POSiR będzie w stanie zrealizować szybko absolutne minimum potrzebne do rozgrywania tam meczów pierwszej ligi, to byłaby na to zgoda i wola radnych, aby te mecze mogły się tam rozgrywać - przekonuje Ignaszewski - Rozmowy idą szybko, wszyscy są zdeterminowani, aby tę sytuację rozwiązać. POSiR jest w stałym kontakcie z klubem. Jeśli można by tam grać, to ja jestem za - podsumowuje Ignaszewski.

Czas jednak nie jest sprzymierzeńcem Warty. Do 18 czerwca PZPN oczekuje na decyzję, a termin ten jest nieprzekraczalny. Nowy sezon 1. ligi rusza 20 lipca. Być może będzie się dało początkowe kolejki rozegrać na wyjeździe i może to dać POSiR dodatkowy miesiąc na rozwiązanie tego problemu. Najważniejszą sprawą są tutaj jednak pieniądze. Jeśli okaże się, że przywrócenie dawnego boiska Warty będzie wymagało nakładów wymuszających ogłoszenie przetargów, wtedy proces się bardzo wydłuży. Pozostaje liczyć, że PZPN doceni starania Warty o powrót do Poznania. W innym wypadku klub może czekać twarde lądowanie w IV lidze. Z niecierpliwością czekamy na kolejne informacje w tej sprawie.

Reklama