Historyczna rywalizacja Blaugranas z Los Blancos nie ogranicza się El Clásico. To też ciągła walka o dominację na Półwyspie Iberyjskim, również pozasportową. Symbolami starcia biznesowo-wizerunkowego Barçy i Realu, obok transferów, są przebudowy aren obu gigantów. W grę wchodzą pieniądze, prestiż i miano najlepszego stadionu Hiszpanii.

Trzy lata przewagi

Projekty nowego Santiago Bernabéu i Nou Camp Nou pojawiły się w podobnym, lecz nie tym samym czasie, co było kluczowe dla dalszych losów prac. Real Madryt decyzję o wyborze wizji gmp Architekten, L35 Arquitectos i Ribas & Ribas Arquitectos podjął w 2014 roku, dzięki czemu prace ruszyły w 2019 roku i obecnie są już na wykończeniu.

Tymczasem FC Barcelona ostateczną decyzję o wyborze projektu Nikken Sekkei oraz Joan Pascual i Ramon Ausió Arquitectes podjęła dwa lata później, w 2016 roku, a przez opóźnienia prace ruszyły dopiero w 2022 roku. Chociaż na Spotify Camp Nou Blaugrana wróci na przełomie 2024 i 2025 roku, to budowa potrwa do 2026 roku.

Dzięki temu oraz pandemii, która pozwoliła Królewskim grać bez publiczności na małym Estadio Alfredo Di Stéfano, przyspieszając prace, Real Madryt zyskał 3 lata przewagi. W efekcie Los Blancos wrócili na Bernabéu na początku sezonu 2021/22, podczas gdy Blaugrana wciąż gra na Montjuïc.

© RealMadrid.com / Ribas Arquitectos | Projekt Estadio Santiago Bernabéu

Czym się różnią nowe Bernabéu i nowe Camp Nou?

Espai Barça, czyli przebudowane Camp Nou i inne instalacje klubu, określane są przez prezesa Barcelony Joana Laportę jako „najważniejszy projekt w historii klubu”. Nowe trzecie piętro trybun, zwiększające pojemność do 105 000 miejsc, uczyni ze stadionu jeden z największych na świecie.

Obiekt ma być otwarty, elegancki i demokratyczny, więc zamiast jednolitej fasady będzie miał odsłonięte tarasy oferujące widok na całe miasto, wpasowując się w śródziemnomorski klimat Barcelony. Przed deszczem widzów ochroni membranowy dach w całości osłaniający trybuny, a ściany stadionu będą oświetlone w odcieniach barw klubu.

Z kolei Santiago Bernabéu, perełka prezesa Królewskich Florentino Peréza, zachował pojemność około 81 000 krzesełek i zyskał futurystyczną, zamkniętą fasadę. Stworzono też nową ekskluzywną przestrzeń VIP, zwaną SkyBar. W okolicach stadionu miasto wybuduje dedykowaną stację metra, a sam stadion oprócz sklepów czy restauracji będzie miał nawet… browar.

Mimo tych wszystkich wyjątkowych cech nowej areny królewskich najważniejszym argumentem, jaki ma Bernabéu, by pokonać Camp Nou w walce o miano najlepszego hiszpańskiego stadionu to te elementy, na które Barcelonie zabrakło środków, czyli ekran 360°, ruchomy dach i składana murawa.

© FC Barcelona | Projekt Nou Camp Nou

Jak prezentują się oba projekty w liczbach?

FC Barcelona na Nou Camp Nou przeznaczyła 1,07 mld €, chociaż Joan Laporta zapowiedział, że postara się obniżyć koszty do 960 mln €. Według firmy Legends, z która Barça współpracuje, sprzedaż biletów, pierścień VIP pomiędzy 2 a 3 piętrem trybun oraz poszerzona oferta muzeum i zwiedzania ma zapewnić klubowi 346 mln € przychodów rocznie.

W przeciwieństwie do Barçy, która stara się obniżyć koszty budowy, Real w trakcie prac ogłaszał kolejne modyfikacje, które podniosły cenę z planowanych 575 mln € do 1,17 mld €. Aby pokryć koszty m.in. systemu składanej murawy, Królewscy pozyskali trzy pożyczki, przez co wraz z odsetkami koszt całego przedsięwzięcia może wynieść nawet 2 mld €.

Klub jednak ma nadzieję, że regularne organizowanie koncertów takich jak występ Taylor Swift oraz rozbudowana oferta komercyjno-gastronomiczna w połączeniu z dochodami ze sprzedaży biletów i ofertą VIP zapewnią klubowi około 400 mln € rocznie, pozwalając w kilka lat spłacić zaciągnięte kredyty.

© RealMadrid.com / Ribas Arquitectos | Projekt Estadio Santiago Bernabéu

Tak wygląda porównanie obu stadionów: