MŚ 2030: Walencja może odebrać mundial Maladze i A Corunii
źródło: SER; autor: Miguel Ciołczyk Garcia
„Dwa stadiony – jeden na południu, drugi na północy – są zagrożone”. Słowa hiszpańskiego dziennikarza wzbudzają niepokój na Riazor i La Rosaleda. Wznowienie prac na Nou Mestalla i dyplomatyczna ofensywa hiszpańskiej federacji mogą doprowadzić do podmiany jednego z dwóch stadionów.
Reklama
Mundialowy plot twist w Hiszpanii
Póki oddycham, mam nadzieję, mawiali starożytni Rzymianie. Po dwóch tysiącleciach idea ta nadal jest żywa nad Morzem Śródziemnym, a jej głównymi wyznawcami są Valencia CF i władze miasta. Niespodziewanie, już po zatwierdzeniu przez FIFA listy miast-gospodarzy, na której się nie znaleźli, dostali największą szansę na powtórkę z 1982 roku.
Wtedy reprezentacja Hiszpanii rozegrała trzy mecze fazy grupowej na Mestalla. Dziś nowy prezydent hiszpańskiej federacji (RFEF) Rafael Louzán chce, aby historia zatoczyła koło w Walencji, ale już z nowym Mestalla w roli głównej. Swoje poparcie dla kandydatury Walencji, deklarowane w ostatnich tygodniach, udowodnił tym razem wymownym gestem: zaledwie kilka dni po ponownym rozpoczęciu prac nad nowym stadionem Nietoperzy, Louzán odwiedził plac budowy. Jestem pierwszym sojusznikiem [tej kandydatury]
– stwierdził.
Ale na kilka godzin przed jego wizytą dziennikarz SER Anton Meana powiedział, że dwa hiszpańskie miasta-gospodarze są realnie zagrożone: jedno na południu, drugie na północy
, choć zaznaczył, że mógłby wypaść także jeden z marokańskich stadionów. O ile nazwa afrykańskiego obiektu jest zagadką, to nikt nie ma wątpliwości, o które miasta w Hiszpanii chodzi.
©RFEF | Prezydent RFEF Rafael Louzán od grudnia postuluje włączenie Walencji na listę gospodarzy MŚ2030. Na zdjęciu Louzán (trzeci od lewej) w czasie wizyty na Nou Mestalla
Game changer, czyli wznowienie prac
Północnym
miastem jest A Coruña, którego projekt Estadio Riazor otrzymał najgorszą notę spośród wszystkich w raporcie FIFA - 3,4 na 5. Na domiar złego, grające na stadionie Deportivo nie popiera projektu, a kluczowe dla kandydatury finansowanie prywatne wciąż nie zostało ogłoszone pomimo zapewnień burmistrz Inés Rey że już jest zapewnione
.
Niewiele lepiej wygląda sytuacja miasta na południu
, gdzie leży Malaga. Podobnie jak w przypadku A Coruña, tamtejszy projekt przebudowy La Rosaleda znajduje się na etapie planowania, a pod znakiem zapytania stoją rosnące koszty oraz stanowisko klubu, który najpewniej będzie musiał wyprowadzić się na czas trwania prac. Słaba nota wystawiona przez międzynarodową federację – 3,7 – też nie budzi optymizmu. Lokalne media jak 101tv Málaga czy Málaga Hoy zapewniają, że nieoficjalnie politycy uznają za najlepsze wyjście dla wycofanie kandydatury miasta.
Tak drastyczną zmianę sytuacji wywołał oczywiście powrót maszynerii na plac budowy Nou Mestalla. I choć zaufanie do zarządu Valencii wciąż jest bardzo niskie – nawet burmistrz María José Catalá powiedziała, że mimo chęci ugoszczenia Mundialu 2030 nie ułatwi klubowi ukończenia budowy – to wyraźne poparcie ze strony RFEF uwiarygadnia miasto w roli gospodarza. Walencja będzie gospodarzem Mundialu 2030
, zapewnia Louzán. W Walencji odżyła nadzieja, a nad A Coruñą i Malagą zebrały się czarne chmury.
Reklama