Hiszpania: Finał Ligi Mistrzów ponownie na Bernabéu. Powrót tradycji
źródło: Stadiony.net; autor: Jakub Ducki
W 2014 roku, podczas finału w Lizbonie, po raz pierwszy stadion Los Galacticos przyciągnął do siebie kibiców, którzy z różnych powodów nie mogli znaleźć się w Portugalii, na wspólnym dopingu. W tym roku historia się powtórzy, chociaż nie było to takie pewne.
Reklama
Po raz szósty
Władze Los Blancos otworzyły po raz pierwszy Estadio Santiago Bernabéu na kibicowski doping przed wyczekiwaną przez wszystkich La Decimą. Fani przyjęli tą decyzję z wielkim entuzjazmem i tłumnie przybyli na arenę. Mimo, że każdego razu eventy były modyfikowane, to kibicowskie święto zostało uznane za talizman madryckiego klubu. Ostatnie pięć prób zdobycia pucharu Ligi Mistrzów zakończyło się sukcesem.
Podczas lizbońskiego finału na Estadio da Luz, kibice mogli obejrzeć niesamowitego gola z rzutu rożnego strzelonego przez Sergio Ramosa na czarnym, kwadratowym sześcianie postawionym na środku płyty boiskowej, na którym odtwarzana była transmisja na żywo na każdej ścianie bocznej. Nie było to zbyt wygodne rozwiązanie, gdyż dla osób kibicujących w rogach stadionu, zasięg wzroku pozwalał na oglądanie dwóch ekranów jednocześnie, co mogło się okazać czynnikiem rozpraszającym. Ten proceder powtórzono w 2016 roku, kiedy San Siro gościło finalistów - wówczas kibice również nie zawiedli. Po wygranych karnych nad rywalem z miasta Atletico, fani przygotowali grę świateł, wykorzystując swoje smartfony.
Przed finałem na Principality Stadium w Cardiff władze Realu zdecydowały o zmianie głównej sceny. Kanciasty sześcian został zastąpiony białym okręgiem, na którego brzegach zamontowano osiem ekranów. W ten sposób uzyskano szerszy kąt widzenia dla tych fanów, którzy znajdowali się w rogach, gdzie do tej pory widoczność była utrudniona.
Przez ilość finałów rozegranych przez Królewskich w tamtym okresie, Real nabierał doświadczenia w tworzeniu infrastruktury z okazji wielkich finałów. Scena przed meczem na Stadionie Olimpijskim w Kijowie się nie zmieniła, jednak została lekko ulepszona. Na czubku białego koła postawiono platformę, na której po wygraniu 13. tytułu po raz ostatni przemówił Cristiano Ronaldo w barwach Los Blancos.
W 2022 roku powrócił na boisko sześcian, jednak w podrasowanej wersji. Przed finałem na Stade de France, Real zadecydował o ustawieniu na swoim boisku dużej bryły oblepionej ogromnymi ekranami LED. Według zamysłu w taki sposób miały wyeliminowane zostać martwe punkty, aby mecz był dobrze widoczny z każdego miejsca na trybunach. Co wymyślą w Madrycie w 2024 roku?
Wieczór inny niż poprzednie
Na ten moment jeszcze nic nie zostało potwierdzone, lecz możemy się domyślać, co zobaczą kibice 1 czerwca na stadionie. Wiadomo na pewno, że wieczór na nowym Estadio Santiago Bernabéu będzie zupełnie inny niż ostatnie. Dopracowywane są szczegóły dotyczące ogromnych ekranów, które staną na środku boiska.
Dodatkowo nie można zapomnieć, że istnieje możliwość wykorzystania nowo zamontowanego ekranu 360° lub zwinięcia murawy i zastąpienia jej innym podłożem. Zamknięty dach zapewni również specjalną akustykę, która została już sprawdzona podczas wielkich nocy w tym sezonie, takich jak rewanżowy mecz półfinałowy z Bayernem Monachium.
Wiadomo natomiast, jaka będzie cena biletów za wejście na arenę na zorganizowany doping. Członkowie klubu (socios) będą mogli wejść za darmo. Dla kibiców posiadających różne karnety cena będzie niższa i wyniesie 10€. Dla reszty fanów wejściówki będą dostępne w cenie 15€ z limitem kupna dwóch na jedną osobę - będą one dostępne online, jak i również w odpowiednich punktach w okolicach stadionu.
Niepewność do ostatniego momentu
Królewscy będą musieli pracować pod dużą presją czasu. Jeszcze dwa dni przed finałem LM na Bernabeu ze swoim podwójnym koncertem wystąpi Taylor Swift. Ostatecznie podjęte zostaną starania, by kibice z Madrytu mogli obejrzeć najważniejszy mecz roku na swojej domowej arenie. Dodatkowo klub przygotowywuje się już na fetę, która miałaby się odbyć dzień później z piłkarzami Królewskich.
Pojawiły się wątpliwości, bo montaż i demontaż zajmuje kilka dni. W związku z tym nie było pewności, czy będzie wystarczająco dużo czasu na przygotowanie boiska w mniej niż 48 godzin. Robotnicy będą mieli półtora dnia na wymianę sceny, całą noc 30 maja i cały dzień 31 maja. Czy talizman Królewskich zadziała po raz szósty na ich korzyść?
Reklama