Hillsborough: Pierwsza rocznica bez kłamstw, ale kolejna bez winnych
źródło: własne; autor: michał
Mężczyźni, kobiety i dzieci dusili się, umierali. Policjanci stali kilkanaście metrów dalej i gawędzili, nie reagując na krzyki, płacz i błagania o pomoc. Ale trwało ponad 23 lata zanim świat dowiedział się o skali zaniedbań i manipulacji ze strony ludzi stojących na straży prawa. Dziś znów wspominamy 96 ofiar Hillsborough.
Reklama
Nie ma drugiej tragedii, która tak bardzo wpłynęłaby na sytuację na stadionach całego świata. Jeśli ktoś myśli, że u nas w Polsce wydarzenia z 15 kwietnia 1989 nie miały znaczenia, to jest w błędzie. Wycofanie miejsc stojących na rzecz krzesełek, stopniowe usuwanie wysokich ogrodzeń, planowanie dróg dostępu do sektorów czy ogólnie pojęte przepisy bezpieczeństwa.
Są też mity o wielkich zmianach wprowadzonych przez Margaret Thatcher i używanie przez dekady wielkiego dramatu tysięcy ludzi dla dalszej demonizacji kibiców. To wszystko otrzymaliśmy w spadku po Hillsborough. Dotąd częścią dziedzictwa była również gorsząca kampania propagandowa policji, która zmierzała do uczynienia winnych z ofiar.
Pierwszy raz bez kłamstw
Na szczęście w tym roku po raz pierwszy obchody rocznicy nie są już uwikłane w wielkie kłamstwo West Yorkshire Police. We wrześniu 2012 opublikowano niezależny raport, który nie tylko pokazuje kompletne nieprzygotowanie służb i brak koordynacji w dniu katastrofy (nawet 41 osób mogłoby przeżyć, gdyby reakcja była prawidłowa!).
Obrazuje też skalę manipulacji, jakich policja dopuszczała się, by odsunąć winę od siebie. Próby dyskredytacji i niszczenia wizerunku rannych czy zabitych, kłamliwe informacje dostarczane mediom, wykreślanie z zeznań niekorzystnych elementów – to tylko niektóre winy wskazane w raporcie.
Ofiary, ocaleni, rodziny i ludzie, którzy byli naocznymi świadkami tragedii czekali długie 23 lata, lub dokładniej – 8552 dni, zanim usłyszeli słowo „przepraszam” z ust premiera Wielkiej Brytanii. Margaret Thatcher nie chciała zaakceptować wersji wskazującej na winę policji, a kolejni szefowie rządów nie decydowali się na udostępnienie komukolwiek utajnionych materiałów związanych z Hillsborough. Dopiero David Cameron 12 września 2012 wyraził skruchę w imieniu władz państwowych i nazwał działania policji gorszącymi. Nic dziwnego, że podczas tegorocznych obchodów burmistrz Liverpoolu stwierdził, że to pierwsza rocznica tragedii od chwili zwycięstwa prawdy nad kłamstwami.
Dwudziesty czwarty raz bez winnych
Z jednej strony zdemaskowano kampanię policji, z drugiej – wciąż nie wskazano, kto konkretnie za to odpowiada. Raport z września wskazuje, że akcja wymagała dużych nakładów i miała wielu uczestników. Dlatego w październiku 2012 zaczęła się analiza udziału każdego z 1444 funkcjonariuszy związanych z wydarzeniami z Hillsborough, a wyniki pierwotnego śledztwa zostały unieważnione decyzją Sądu Najwyższego.
Obchody 2013
Tegoroczne obchody zaczęły się w weekend, w bardzo nietypowych okolicznościach. Na Madejski Stadium fani Liverpoolu uczestniczyli w wyjazdowym meczu z Reading. To właśnie ten klub był jednym z inicjatorów uhonorowania Margaret Thatcher minutą ciszy, na co ostatecznie Premier League i FA się nie zdecydowały. Gdyby wprowadzono krok w życie, niechybnie doszłoby do incydentu, ponieważ fani LFC przywieźli ze sobą wiele transparentów, wśród których „Nie obchodziło cię, że kłamałaś. Nas nie obchodzi, że zmarłaś” należał do najłagodniejszych. Kibice urządzali nawet na sektorze tańce, świętując śmierć premier obwinianej o tuszowanie zaniedbań. Bo choć raport z zeszłego roku nie wskazał celowego zamiatania sprawy pod dywan, to zwraca uwagę, że Thatcher nie chciała podważać autorytetu policji.
Wczoraj w Liverpoolu odsłonięto dwa nowe monumenty upamiętniające Hillsborough. W ratuszu zamontowano zegar, którego wskazówki na zawsze zatrzymane są na godzinie 15:06. To wtedy sędzia przerwał mecz i rozpoczęła się akcja ratunkowa. Zbyt późna, by uratować 96 osób. Drugi pomnik stanął na ulicach miasta i ma formę walca z wyrytymi scenami związanymi z tragedią i nazwiskami zmarłych.
Dziś, jak co roku, na Anfield odbywa się msza w intencji wszystkich osób dotkniętych wydarzeniami z Hillsborough. A trzeba pamiętać, że poza zabitymi i rannymi tysiące ludzi przez lata nie mogło i często wciąż nie może dojść do siebie po tym, co przeżyli.
Wszystkich 96 kibiców Liverpoolu zmarłych na Hillsborough wspominamy na naszym koncie na facebooku.
Reklama