Nowy projekt: I na wodzie, i pod wodą

źródło: własne | MK; autor: michał

Nowy projekt: I na wodzie, i pod wodą Częściowo wejdzie w wody zatoki, ale wszyscy widzowie na tym stadionie znajdą się pod poziomem morza! Oto wyjątkowa propozycja z Nowej Zelandii, która ma szansę na światowy rozgłos.

Reklama

Idea stadionu na nabrzeżu Bledisloe Wharf sięga 2006 roku, jednak ten konkretny pomysł zaczął żyć w maju 2017 roku dzięki kreatywności Phila O'Reilly. To on narysował koncepcję zatopienia widowni pod taflą wody, nazywając powstały pod poziomem morza stadion „The Crater” (krater).

Auckland Waterfront Stadium

Koncepcja zyskała uznanie i urosło wokół niej wielkie konsorcjum (The Auckland Waterfront Consortium), a nad architekturą – poza pierwotnym autorem – pracowały również zespoły Peddle Thorp oraz światowego giganta HOK. Powstały obiekt rozwiązuje podstawowy problem tego proponowanego przed laty: nie narzuca się swoją skalą i nie zakłóca krajobrazu miasta.

Auckland Waterfront Stadium

Zatopiona w dnie morza widownia może pomieścić 50 tys. widzów w wyjściowym układzie, ale zakłada możliwość redukcji trybun na mniejsze imprezy oraz podniesienia pojemności do 65 tys. widzów na najważniejsze wydarzenia. Dominującym elementem ma być dach zawieszony jak lekka korona, zapewniając ochronę nie tylko kibicom, ale też spacerowiczom na nabrzeżu.

Auckland Waterfront Stadium

Ponieważ władze Auckland wykluczyły publiczne finansowanie stadionu, konsorcjum zapewnia, że powstanie on w całości ze środków prywatnych. Mówimy o niemałej sumie, ponieważ projekt jest szacowany na 1,8 mln NZ$ (4,4 mld zł). Inwestorzy mają jednak kilka warunków...

Auckland Waterfront Stadium

Po pierwsze, na pozostałej powierzchni Bledisloe Wharf ma powstać prywatna inwestycja uwzględniająca 2,5 tys. mieszkań, 360 tys. m2 powierzchni komercyjno-rekreacyjno-biurowej (w sumie po 6 tys. mieszkańców i miejsc pracy), w tym podziemne parkingi. Po drugie, pod osiedle trzeba by wówczas zagospodarować również Eden Park, który nie będzie dłużej potrzebny.

Na razie nie wiadomo, jak na propozycję zareagują władze Auckland, ponieważ publikujemy ją dosłownie w chwili ujawnienia w nowozelandzkich mediach. Jeśli jednak będzie wola realizacji, to cały projekt może być przeprowadzony w ciągu 10 lat.

Reklama