Deportivo La Coruna i Celta Vigo to dwa kluby, których stadiony straciły fragment dachu wskutek wiatru. Mecze obu trzeba było przełożyć.

Miniony weekend był wyjątkowo pechowy dla dwóch gospodarzy meczów La Liga, Deportivo i Celty. Wiatr osiągający prędkość nawet 120 km/h uderzył w zachód Hiszpanii, powodując na obu stadionach istotne szkody. Konstrukcyjnie żaden z nich nie jest zagrożony, ale przy wciąż wiejącym wietrze ryzyko dla widzów było na tyle duże, że mecze obu trzeba było przełożyć.

Deportivo miał zmierzyć się z Betisem na Estadio Riazor w piątek o 20:45, ale mecz został odwołany, ponieważ kilkanaście paneli poszycia znad wschodniej trybuny zerwało się i spadło na widownię oraz na ulice wokół stadionu.

Dla „Depor” to wcale nie nowy problem, ponieważ klub już od dwóch lat czeka na remont bardzo starego dachu, nietykanego od 16-22 lat (zależnie od trybuny). Jedyne prace w ostatniej dekadzie to właśnie remonty po tego rodzaju wypadkach. Ostatnie zerwanie fragmentów poszycia miało miejsce w kwietniu 2016, z kolei w styczniu część stadionu została zalana.

Co ciekawe, przetarg na generalny remont dachu rozpisano już w 2014 roku i miał kosztować ok. 2,9 mln €. Niestety, wykonawca wycofał się z zadania i anulowano postępowanie. Drugi raz anulowano przetarg w 2016 i kolejny ma być rozstrzygnięty w tym roku. Na razie jednak trzeba zabezpieczyć dach doraźnie, by Deportivo mogło w ogóle wrócić na Riazor.

W przypadku Estadio Balaidos w Vigo sytuacja nie jest aż tak poważna, ale mimo to w sobotę zapadła decyzja, że niedzielny mecz przeciwko Realowi Madryt również trzeba przełożyć. Tu dach zerwał się tylko z fragmentu południowej trybuny (ok. 20 m²), ale ryzyko dalszego ruchu poszycia zaważyło na decyzji. Zwracamy przy okazji uwagę, że uszkodzona trybuna to nie ta aktualnie przechodząca przebudowę.