Londyn: Chelsea znajdzie jednak działkę dla siebie?

źródło: DailyMail.co.uk; autor: michał

Londyn: Chelsea znajdzie jednak działkę dla siebie? Zamiast Stamford Bridge mieliby grać na Lillie Bridge? Tę niespodziewaną wiadomość przekazał „Mail on Sunday”. Angielski tabloid sugeruje, że Chelsea może wystartować w wyścigu o ok. 7 hektarów na północ od ich aktualnego stadionu.

Reklama

Lillie Bridge to niespełna 7 hektarów zajmowanych aktualnie przez zajezdnię kolejową. Teren należy do publicznego przewoźnika Transport for London i pierwotnie miał zostać uwzględniony w gruntownej przebudowie całej okolicy (ponad 31 hektarów), na czele z kompleksem Earl’s Court.

Walkę o uwzględnienie w planie Earl’s Court również stadionu Chelsea prowadziła z firmą Capital&Counties (CapCo) jeszcze w 2010 roku, ale ostatecznie stadionu nie uwzględniono. Przeciwko głosowali radni, którzy nie dawali szansy na budowę areny w ramach planowanego osiedla. Wtedy wydawało się, że możliwości znalezienia tak bliskiej działki już nie będzie, bowiem Earl’s Court leży zaledwie kilkaset metrów od Stamford Bridge.

Dziś jednak wychodzi na jaw, że Transport for London rozważy sprzedanie lub wieloletnią dzierżawę swojego terenu każdemu chętnemu oferentowi – niezależnie, czy zgłoszenie wpłynie od CapCo, czy od Chelsea. Szacuje się, że trzeba liczyć się z wydatkiem ok. 200 mln funtów, co dla Chelsea jest problemem drugorzędnym. Ze sprzedaży aktualnego stadionu klub może uzyskać nieporównanie więcej pieniędzy. Najpierw jednak musi dojść do porozumienia z akcjonariuszami obiektu.

Otwarte pozostaje również pytanie, czy londyński klub zmieści na 7 hektarach planowany obiekt na ok. 60 tys. widzów. Teren co prawda leży zaledwie kilometr na północ od obecnego stadionu, ale ma formę stosunkowo wąskiej działki z nienajlepszą komunikacją.

Plany Chelsea

Reklama