Sprawa sprzed ośmiu lat wciąż bez rozstrzygnięcia, a władze Poznania dalej liczą na odzyskanie od projektanta aż ośmiu milionów złotych. W sądzie ponownie rozpatrywana jest wymiana izolacji na INEA Stadionie. Relacja "Głosu Wielkopolskiego".

INEA Stadion znów w sądzie. Tym razem w sprawie, która była wałkowana w 2012 roku, potem w 2015, a miała miejsce jeszcze w 2010. Chodzi o wymianę materiału izolacyjnego w części ciągów komunikacyjnych – ze styropianu na wełnę mineralną – po zgłoszeniu takiego wymagania przez straż pożarną. Strażacy mieli obawę, że w razie pożaru styropian zacznie się topić i kapać na widzów.

Do wymiany doszło tuż przed otwarciem areny. A właściwie po jej otwarciu, ponieważ przed inauguracją kierownik budowy skłamał, że prace już wykonano, by uzyskać zgodę na organizację koncertu Stinga. Tymczasem podmianę przeprowadzono później, jesienią 2010.

© Sebastian Spychała, Stadiony.net

Wczoraj zeznawał prokurent z pracowni Modern Construction Systems (MCS), z którą Poznań jest związana umową na projekt stadionu i od lat procesuje się w jego sprawie. Gra idzie o wysoką stawkę, ponieważ wymiana izolacji na ostatnią chwilę kosztowała w sumie ok. 10 mln zł, z czego aż o 8 mln zł zwrotu ubiega się samorząd.

Wykazanie winy projektantów dotąd było jednak zbyt trudne, ponieważ sprawa ma wiele istotnych punktów rozmywających odpowiedzialność za dokonane zmiany. Na przykład, projekt dopuszczający styropian był wcześniej konsultowany ze strażą pożarną i przeszedł bez zastrzeżeń, po czym ostatnia wizytacja straży przyniosła żądanie wymiany.

Dalej, miasto nie konsultowało się z architektami w tej sprawie i wymieniło materiał na własną rękę, za – zdaniem MCS – zawyżoną cenę. Tym samym naruszono nadzór autorski architektów. MCS przygotował z kolei projekt zmian, który miał spełniać oczekiwania straży i nie wymagał usuwania styropianu, ale miasto nawet się do niego nie odniosło i przeprowadziło znacznie droższą operację.

Wcześniej, w styczniu 2018, zapadła decyzja w innej sprawie związanej z INEA Stadionem. Urząd Zamówień Publicznych domagał się unieważnienia umowy wiążącej POSiR z Modern Construction Systems, jednak sędzia nie przychyliła się do tego wniosku, kończąc 5-letni proces.