Zakończone Mistrzostwa Świata 2014 oglądało na żywo ok. 3,43 miliona widzów. Tak przynajmniej wynika z danych FIFA, która jednak ograniczyła się do podania liczby sprzedanych biletów, a nie kibiców na stadionie.

Jeśli wierzyć oficjalnym danym FIFA, to największy Mundial od 1994 roku pod względem liczby widzów na stadionach, a rekordowy od czasu rozszerzenia turnieju do 32 drużyn. Po podliczeniu podanych przez organizatorów frekwencji okazuje się, że 64 mecze obejrzało w sumie 3 429 843 widzów. To wynik o 157 tys. niższy niż w rekordowym Mundialu w USA, ale wciąż imponujący.

Średnia widownia każdego meczu to aż 53 591 osób, co oznacza, że dopiero drugi raz w tym stuleciu udało się przekroczyć pułap 50 tysięcy na mecz. Taka widownia oznacza z kolei, że średnie zapełnienie stadionów wyniosło 98,5%.

Jeśli wierzyć oficjalnym liczbom udostępnionym przez FIFA w trakcie turnieju, liczba niekupionych wejściówek wyniosła dokładnie 51 916. Zdecydowanie najniższym zainteresowaniem cieszył się mecz grupowy Rosji z Koreą Południową na Arenie Pantanal, podczas którego FIFA podała liczbę 37 603 osób (3509 wolnych miejsc).

Z kolei najwyższa liczba widzów padła… również w fazie grupowej. Według oficjalnych danych już po trzech dniach Mistrzostw Świata na Maracanie (Argentyna-Bośnia) pojawił się komplet 74 738 widzów, później powtórzony w spotkaniu finałowym.

Stąd właśnie podkreślane powyżej „oficjalne dane FIFA” oraz „teoretycznie” w tytule. Statystyki oznaczają bowiem sprzedaż biletów, a nie rzeczywistą liczbę widzów. I choć FIFA w trakcie turnieju poprawiła pojemności stadionów, wciąż zdarzało się, że na meczu było formalnie ponad 100% kibiców (np. Arena de Sao Paulo mieściła 62 601 osób, a dwa mecze oglądały ponad 63 tysiące).