Liga francuska. Jedni ją kochają, inni nazywają ligą farmerów. Rozgrywki zdominowane przez drużynę z Paryża, a wynik inny niż wygrana PSG cieszy resztę zespołów. Czy drużyna prezesa Al-Khelaïfiego posiada taką samą dużą przewagę na trybunach co na boisku?

Przeciętne wyniki na trybunach we Francji

Kibice we Francji nie poszli tłumnie na mecze w sezonie 2023/24. Bez niespodzianek po raz kolejny wygrało PSG, ale jedna z drużyn, która zagra w Lidze Mistrzów, może zaskoczyć przeciętnego widza ligi francuskiej. Spotkania Ligue 1 obejrzało 8 197 990 widzów, co oznacza spadek o ponad 800 000 biletów w porównaniu z poprzednim sezonem.

Frekwencja na stadionach była bardziej interesująca niż wyniki na boisku. Mistrz Francji ani razu nie zapełnił Parc des Princes. Żaden z francuskich hegemonów również tego nie dokonał, co może zdziwić. Jednak jedna drużyna wyprzedała bilety na każdy mecz, podczas gdy inny silny zespół grał przy niemal w połowie pustych trybunach.

© Chabe01 (CC BY-SA 4.0) | Parc des Princes

Zdecydowany zwycięzca: RC Lens

RC Lens, mimo że nie zagrają w europejskich pucharach, może pochwalić się fenomenalną statystyką. Stade Bollaert-Delelis jako jedyny stadion zapełnił się 17 razy w minionym sezonie. Sprzedane około 650 000 biletów robi wrażenie, zwłaszcza w porównaniu z większymi stadionami jak Velodrome.

Oprócz Lens, cztery inne drużyny zapełniły swoje stadiony przynajmniej raz. Są to:

• RC Strasbourg: Stade de la Meinau
• FC Metz: Stade Saint-Symphorien
• Stade Rennes: Roazhon Park
• Stade Brestois 29: Stade Francis-Le Blé

Ostatni z tych klubów jest niespodzianką rozgrywek - drużyna po raz pierwszy w historii zagra w Lidze Mistrzów. Obiekt, na którym kibice oglądali mecze z niedozwolonych przez UEFę trybun, nie został dopuszczony do europejskich pucharów.

Każdy z najbardziej zapełnionych stadionów ma pojemność poniżej 30 000 miejsc. Łącznie na tych trzech arenach sprzedano prawie 1 900 000 biletów. Mimo tłumów na trybunach, FC Metz nie utrzymało się w Ligue 1, przegrywając baraże z Saint-Etienne, które wraca do najwyższej ligi po dwóch sezonach nieobecności.

© Léo | Stade de la Meinau

Największe rozczarowania

Są też drużyny, które nie przyciągają wielu kibiców. Liderem w tej kategorii jest AS Monaco, grające na Stade Louis-II w księstwie Monako. Piłka nożna nie jest tam zbyt popularna – miasto-państwo bardziej słynie z wyścigów F1 i niskich podatków. Stadion nie zapełnił się nawet w połowie dostępnych miejsc.

Zaskoczeniem jest również OGC Nice, który zagra w kwalifikacjach do Ligi Konferencji Europy. Allianz Riviera przyciągnął średnio 25 000 widzów na mecz, co stanowi mniej niż 70% pojemności stadionu. Frekwencja wzrosła jedynie o 800 widzów w porównaniu z poprzednim sezonem.