Francja: Zwrot akcji! Brest szuka stadionu na Ligę Mistrzów

źródło: Stadiony.net; autor: Jakub Ducki

Francja: Zwrot akcji! Brest szuka stadionu na Ligę Mistrzów Pomimo wcześniejszych doniesień francuskich mediów, Stade Brestois 29 najprawdopodobniej nie będzie mogło zagrać na własnym stadionie w europejskich pucharach. Stawia to klub przed niemałym wyzwaniem organizacyjnym i finansowym. Gdzie wyląduje sensacyjny zdobywca trzeciego miejsca w Ligue 1?

Reklama

Zmiana obiektu

Jeszcze pod koniec kwietnia delegacja UEFA odwiedziła Stade Francis-Le Blé w celu inspekcji pod kątem rozgrywek Ligi Mistrzów i była gotowa zezwolić na udział tylko 5000 widzów podczas meczów. Kibice zostaliby zlokalizowani na jednej trybunie, która spełnia rygorystyczne wymogi, a pozostałe trzy, wspomagane przez konstrukcje rurowe, zostałyby zamknięte.

Klub zaprezentował plany budowy nowego stadionu na 15 000 miejsc w 2018 roku, z zamiarem ukończenia go do 2022 roku. Kolejny ambitny projekt pokazano po 4 latach. Opóźnienia spowodowały, że pierwsza ceremonia wmurowania kamienia węgielnego jest obecnie zaplanowana dopiero na 2025 rok, a oddanie do użytku na lato 2027 roku.

Mimo baneru wywieszonego przez fanów podczas ostatniej kolejki Ligue 1 na trybunach Finistère w Tuluzie, głoszącego Puchar Europy jest na Le Blé, kibice zostali szybko sprowadzeni na ziemię. Okazuje się, że UEFA nie wyrazi zgody na użytkowanie stadionu. Co się zatem zmieniło?

Stade Francis-Le Blé (FLB)© Léo | Stade Francis-Le Blé (FLB)

Analizując wszystkie za i przeciw, europejska organizacja piłkarska uznała stuletni stadion za zbyt zniszczony. Prezes Denis Le Saint na łamach L’Équipe wymienił niektóre problemy, na jakie natknęła się UEFA: lokalizacja centrum bezpieczeństwa, strefy prasowe, bezpieczeństwo zawodników na parkingu przed stadionem. Jest zbyt wiele negatywnych czynników przeciwko nam – dodał. Rozwiązanie tego problemu jest jedno: poszukać stadionu zastępczego na europejskie puchary.

Długa podróż czy niechęć lokalnych kibiców?

Klub z Bretanii musi więc wybrać nowy obiekt, a wśród kandydatów są dwa: Mini Wembley w Tuluzie i Stade de Roudourou w Guingamp. Wspólną zaletą tych aren jest to, że oba kluby nie zagrają w europejskich pucharach. I chyba na tym plusy się kończą. Trzeba wybrać pomiędzy rozwiązaniem słabym a jeszcze gorszym.

Stadium de Toulouse, mogący pomieścić prawie 30 000 widzów, ma dwie główne wady: wysokie koszty organizacyjne oraz odległość prawie 2,5 godziny drogi od Brestu. A w przypadku meczu rozgrywanego w środku tygodnia ma to ogromne znaczenie - podkreślił Denis Le Saint, prezes Stade Brestois 29.

Stadium de Toulouse© Patrice Nin, Ville de Toulouse | Stadium de Toulouse

Roudourou, choć generuje mniejsze przychody, jest dwa razy bliżej od Tuluzy, co sprawia, że Guingamp staje się logicznie preferowanym rozwiązaniem dla bretońskiego zespołu. Jednak nie wszyscy są za tym rozwiązaniem. Brest nie jest mile widziany – brzmiała wiadomość z trybun podczas piątkowego meczu z Laval. Niechęć między Brestem a Guingamp jest jedną z najsilniejszych w regionalnym futbolu. Dla nas to niewyobrażalne, że mogliby przyjechać – powiedział Lucas Le Bour, prezes Kop Rouge 93, głównej grupy kibiców, w wywiadzie dla A la Guingampaise.

Chłodna kalkulacja

Mimo niechęci kibiców, burmistrz Brestu François Cuillandre uważa, że porozumienie z Roudourou powinno zostać wkrótce osiągnięte. Jego odpowiednik z Guingamp, Philippe Le Goff, zaoferował swoje wsparcie w imię bretońskiej solidarności. Byliśmy gospodarzami Pucharu Europy 10 lat temu i od tego czasu ulepszyliśmy stadion. Organizowaliśmy również mecze reprezentacji Francji. Jeśli jest coś do przeglądu, to na obrzeżach areny, powiedział w Le Télégramme.

Stade de Roudourou© Presko (cc: by-sa) | Stade de Roudourou

Nie podjęliśmy jeszcze decyzji – potwierdził dziennikarzom burmistrz Brestu. Czas jednak ucieka. Stade Brestois 29 musi podjąć tę decyzję do 22 maja. Jakie rozwiązanie będzie najlepsze dla bretońskiego zespołu?

Reklama