Liga Mistrzów: Czy finał pojedzie do Wembley?

źródło: własne [MK]; autor: michał

Liga Mistrzów: Czy finał pojedzie do Wembley? Po wyłonieniu obu finalistów zaczęły się apele o przeniesienie finału Ligi Mistrzów do Londynu. Dziś od apeli przeszliśmy do ustalania szczegółów, decyzja ma zapaść w ciągu doby.

Reklama

Manchester City zdobył swoje miejsce we wtorek, Chelsea dołączyła w środę i znów mamy angielski finał europejskich pucharów. Ostatni raz taka sytuacja miała miejsce w 2019, gdy oba główne trofea rozstrzygały się pomiędzy angielskimi klubami.

Wtedy też doszło do niesławnego finału Ligi Europy w Baku, na który wielu fanom z Anglii nie udało się dotrzeć. Dostało się UEFA za organizację wielkiego meczu w miejscu bez bezpośrednich lotów. Jeszcze przed rozegraniem feralnego meczu z tysiącami pustych krzesełek proszono o przeniesienie tego wydarzenia „bliżej domu”.

Ataturk Olympiyat Stadyumu, IstanbulDziś sytuacja powtarza się w realiach pandemicznych. Finał ma się odbyć w Stambule 29 maja, jednak Turcja co najmniej do 17 maja pozostaje w stanie lockdownu, podczas gdy brytyjski rząd zniechęca obywateli do jakichkolwiek zbędnych podróży. Oczywiście, dla kibica wsparcie drużyny w finale Ligi Mistrzów to obowiązek, ale władze mogą na to patrzeć inaczej.

Co prawda oba kraje mają łagodzić coraz mocniej swoje obostrzenia, jednak rząd Wielkiej Brytanii w piątek zdecydował, że Turcja trafi na tzw. czerwoną listę od 12 maja do odwołania. W praktyce oznacza to, że śmiałkowie jadący na finał musieliby też przygotować się na kwarantannę po powrocie.

Pierwotnie planowano, że każdy z angielskich finalistów dostanie po 4000 biletów dla swoich fanów, a na stadionie w Stambule zasiądzie 25 000 lub nawet 35 000 widzów.

Wembley National Stadium, London

Od prezenterów do premiera

Tuż po środowym zwycięstwie Chelsea prezenterzy Andy Goldstein i Jason Cundy zaapelowali do UEFA o przeniesienie meczu finałowego do Anglii dla bezpieczeństwa kibiców. Ten apel natychmiast spowodował wielkie zainteresowanie angielskich mediów, dotarł do premiera Borisa Johnsona, a ten pomysł poparł.

Dziś, dosłownie kilka dni później, odbyła się wideokonferencja między urzędnikami brytyjskiego rządu a UEFA w sprawie możliwości organizacji meczu na Wembley. Ostateczna decyzja jest spodziewana w ciągu najbliższej doby.

Wembley National Stadium, London© Justin Geyser

Czy Anglicy są uprzywilejowani?

Zmiana miejsca organizacji finału Ligi Mistrzów na niecałe trzy tygodnie przed meczem byłaby bezprecedensowa nawet jak na czasy COVID-19. Pamiętajmy, rok temu decyzję podjęto z ponad dwumiesięcznym wyprzedzeniem.

O ile unikanie ryzyka zakażenia jest bardzo ważne, o tyle trudno liczyć, że UEFA zrobiłaby to tylko z troski o kibiców. Okazji do wykazania się troską o fanów było wiele i federacja nie miała w zwyczaju z nich korzystać (by wymienić tylko wspominane już Baku). Znacznie bardziej prawdopodobnym argumentem są pieniądze.

Finał na Wembley, z pandemią czy bez, to znacznie korzystniejszy układ biznesowy. Jeśli Wembley otrzyma faktycznie tegoroczny finał, to będzie miało średnią jednego finału co 3-4 lata (ostatnio w 2011 i 2013), częściej niż jakikolwiek inny obiekt.

Wembley National Stadium, London© Steve James

Również na Euro 2020 angielski stadion narodowy będzie najbardziej prominentną areną, goszcząc więcej meczów niż inne obiekty. A to, zwłaszcza w kontekście meczów Anglii, może oznaczać znaczącą przewagę gospodarzy. Jeśli bowiem Anglicy wygrają swoją grupę, mogą dojść aż do finału, grając na Wembley (tylko ćwierćfinał musieliby grać na wyjeździe).

Cierpliwość Turków ma swoje granice?

Stadion Atatürka co prawda gościł swój wielki finał w 2005, ale miał obiecany jeszcze jeden przed możliwą rozbiórką i budową następcy. Władze w Stambule zainwestowały zresztą niemało w jego modernizację właśnie na finał. Przyszła nowa murawa, usunięto bieżnię, a nawet zbudowano ogromne ekrany przeciwko wiatrowi za bramkami.

Stadion miał gościć zeszłoroczny finał, jednak ten przeniesiono do Lizbony. Turcy przyjęli to ze zrozumieniem, w końcu obiecano im tegoroczny finał. Dziś tureckie media informują, że UEFA zobowiązuje się zostawić Turcji finał LM w 2023 roku, na stulecie ustanowienia republiki. Ale czy to wystarczy?

Trzeba pamiętać, że już przyznanie Stambułowi finału w 2020 miało być „nagrodą pocieszenia” za odrzucanie kandydatury tego kraju do organizacji Euro. Turcy ze swoją plejadą nowych stadionów wystawili bardzo silną kandydaturę do Euro 2016, ale wygrała Francja. Mieli organizować w 2020, ale zmieniono format. Zgłosili się więc do goszczenia Euro 2024, ale i tu przegrali z Niemcami, którzy nie zaoferowali ani jednego nowego stadionu. Czy więc wystarczy po raz trzeci zaoferować ten sam mecz?

Autor: Michał Karaś

Reklama