Wielkopolska: Dyskobolia zostanie bez stadionu?

źródło: Grodzisk.NaszeMiasto.pl; autor: michał

Wielkopolska: Dyskobolia zostanie bez stadionu? W tym roku minie 95 lat od otwarcia historycznej trybuny stadionu w Grodzisku Wielkopolskim. I choć działy się tu rzeczy wielkie dla polskiej piłki, to wraca stara obawa: że Dyskobolia nie będzie mogła grać na „swoim” obiekcie.

Reklama

Dla większości piłkarskiej Polski Grodzisk Wielkopolski to garść ciekawych wspomnień o wielkim śnie w małym miasteczku. Owszem, wspomnienia przyćmione zarzutami o kupowanie meczów, ale wicemistrzostwo kraju czy wygrana nad Herthą Berlin i Manchesterem City swoje wrażenie robią.

Dla miejscowych jednak problemy dnia codziennego są ważniejsze. Odkąd Groclin wycofał się z finansowania klubu, piłka nożna na szczeblu lokalnym ma problemy podobne do tych z innych gmin, zwłaszcza dotyczące finansowania. Dyskobolia odradza się trochę na raty i z różnym skutkiem, ale głód piłki w mieście jest. Dowodem niech będą widownie, które – choć na poziomie okręgówki – dwukrotnie doszły w okolice tysiąca osób.

Stadion Dyskobolii© Sebastian Spychała, Stadiony.net

Jeden problem, w którym Dyskobolia różni się od innych klubów z małych miast, to własność stadionu. Choć Groclin odszedł z klubu ponad dekadę temu, to pozostaje właścicielem stadionu. A to oznacza, że piłkarze-amatorzy są zdani na komercyjne stawki korzystania z obiektu i częściej nie mogą tam grać, niż mogą.

Przy budżecie w okolicach 50 tys. zł odtworzona w 2017 Nasza Dyskobolia dopiero jedną rundę spędziła na stadionie, na którym sukcesy odnosili Sebastian Mila, Piotr Rocki czy Piotr Piechniak. Ponieważ klubu może nie być stać na dalszą grę u siebie na historycznym obiekcie sięgającym 1925 roku, w minionym tygodniu Nasza Dyskobolia zaapelowała do władz Grodziska Wielkopolskiego o przejęcie obiektu przy ul. Powstańców Chocieszyńskich. Chodzi albo o dzierżawę długoterminową, albo o odkupienie stadionu.

Wspólnie z panem burmistrzem będziemy próbowali pomóc klubom, które korzystają z tego stadionu – zapewnił w czwartek wiceprzewodniczący Rady Miejskiej, Rafał Maluśki. Do sprawy odniósł się również burmistrz Piotr Hojan, cytowany przez Grodzisk.NaszeMiasto.pl.

Stadion jest własnością osoby fizycznej, przedsiębiorca, który jest jego właścicielem prowadził już kilkukrotnie rozmowy na temat zbycia tego obiektu. Jednym z potencjalnych nabywców miał być Polski Związek Piłki Nożnej. Te wszystkie rozmowy przynajmniej na razie zakończyły się fiaskiem.

Żeby cokolwiek było możliwe, musi być wola obu stron. Rozumiem argumenty i emocje członków stowarzyszenia Nasza Dyskobolia. Proszę mi wierzyć, ze z racji rodzinnych tradycji i osobistych doświadczeń sprawa stadionu jest mi bardzo bliska. W pewnym momencie emocje trzeba jednak odsunąć na bok i podejść do sprawy racjonalne – wyjaśniał burmistrz. I dodał. – Jeżeli będzie możliwe osiągnięcie porozumienia finansowego, to byłbym jednym z ostatnich, który powiedziałby „nie”. (...) Będę podejmował rozmowy z właścicielem obiektu, ale nie wszystko jest w moich rękach.

Reklama