Dla areny otwarcia Mundial się już zakończył, dlatego ruszyły prace demontażowe. W ciągu najbliższych czterech miesięcy pojemność spadnie z 63 do 48 tysięcy miejsc.

W środę półfinałowy mecz Argentyny z Holandią zakończył Mistrzostwa Świata 2014 dla Sao Paulo. Tymczasem już w nadchodzącym tygodniu wracają na Arenę Corinthians rozgrywki ligowe – 17 lipca do Sao Paulo przyjeżdża Internacional Porto Alegre.

Dlatego firma Fast Engenharia rozpoczęła prace przygotowawcze do demontażu trybun tymczasowych. To przede wszystkim dwa ogromne odkryte tarasy na południu i północy, ale też dwie mniejsze części widowni na wschodniej trybunie. W sumie miały pomieścić 19 800 widzów, ale z uwagi na opóźnienia i rekonfigurację widowni i tak nie udało się osiągnąć wymaganej przez FIFA pojemności 65 tys. miejsc (było ok. 63 tys.).

Zaczęta wczoraj operacja potrwa maksymalnie 120 dni. Pierwszym etapem jest usunięcie z konstrukcji instalacji elektrycznych i wyposażenia. Za operację płacą władze publiczne. Wcześniej spory o pokrycie kosztów spowodowały znaczne opóźnienia w stawianiu tymczasowych sekcji. Corinthians nie poczuwali się do finansowania trybun, z których nigdy nie skorzystają. W najbliższych miesiącach widzowie również nie zasiądą na żadnym z tymczasowych sektorów, choć długo będą spoglądać na usuwanie konstrukcji.

Sektory są już zabezpieczone, by tłumy planowane na czwartek omijały miejsce prac. Wcześniej na Arenie Corinthians doszło do ok. 26 naruszeń procedur bezpieczeństwa. Budowa była karnie wstrzymywana, a ostatnia tymczasowa trybuna otrzymała pozwolenie na użytkowanie dopiero na 4 dni przed meczem otwarcia.

Na budowie zginęły trzy osoby. Dwie podczas pamiętnej listopadowej katastrofy dźwigu, który runął na północno-wschodni narożnik obiektu. Trzecią ofiarą był robotnik, który spadł właśnie z jednej z tymczasowych trybun w marcu tego roku.