Komentarz: „Przegląd Sportowy” prasy sprzed roku

źródło: własne; autor: michał

Dziennikarz „Przeglądu Sportowego” Rafał Romaniuk jest przeświadczony, że coś odkrył, a w dodatku – że to sensacja. Tymczasem on dopiero teraz poznał dane techniczne dachu Stadionu Narodowego znane od ponad roku. Wbrew własnemu przekonaniu, nie ma się czym szczycić.

Reklama

Tego komentarza miało nie być – wydawało się, że wystarczy wyśmianie „spostrzegawczości” na facebooku. Ale jest, ponieważ niemal wszystkie polskie media, zapewne z powodu sezonu ogórkowego, zachłysnęły się rzekomą sensacją i krzyczą o „narodowym bublu” (żeby to pierwszy raz…). Doszło do tego, że Narodowe Centrum Sportu wysyła oświadczenia dementujące bzdury wypisywane przez dziennikarza. U nas tego oświadczenia nie będzie, bo nie piętnuje ono wystarczająco głupoty autora tekstu w „Przeglądzie Sportowym” i wszystkich, którzy bezrefleksyjnie powielają jego rewelacje.

Poniżej najważniejszy cytat z „PS”: „Co gorsza ujawniamy dziś, że dach, który miał spowodować, że stadion mógłby być użytkowany cały rok, ma jedną zasadniczą wadę: wykonawca nie zaleca używania go, gdy temperatura powietrza wynosi poniżej zera. Potwierdziła nam to z rozbrajającą szczerością rzeczniczka NCS”.

Po pierwsze więc, „Przegląd Sportowy” najwyraźniej narzeka na brak tematów, skoro wyciąga tak stare dane. O tym, że zalecana temperatura uruchamiania rozsuwanego dachu wynosi 5 stopni, pisaliśmy już 13 miesięcy temu – inne media także. A nawet wtedy nie było w tym nic zaskakującego, bo to niemal standardowa temperatura dla obiektów o takiej konstrukcji. Można więc spokojnie powiedzieć, że „PS” robi sensację z danych sprzed siedmiu lat, bo wtedy otwarto pierwszy obiekt o podobnych (choć gorszych od Narodowego) parametrach, we Frankfurcie.

Po drugie, autor podał je w zmanipulowany sposób. Możliwości są dwie – albo nie doczytał i dał się ponieść wyobraźni, albo celowo wprowadził czytelników i inne media w błąd. Twierdzenie, że z takimi parametrami dachu Stadion Narodowy nie może być użytkowany cały rok, jest karygodne. Podobnie jak twierdzenie, że ten dach jest „nie w pełni funkcjonalny”. Stadion może być użytkowany cały rok i jest w pełni funkcjonalny, bo zgodnie z zapewnieniami architektów dach można zamknąć w dowolnym momencie spełniającym warunki i utrzymać go w tej pozycji nawet przez całą zimę. Został zaprojektowany tak, że ma wytrzymać i ciężar zalegającego śniegu, i lodu wytwarzającego się na powierzchni.

Stadion Narodowy Fot: Polex (08.2011)

Jedyne, czego przy ujemnej temperaturze robić nie wolno, to poruszać dachem, czyli otwierać albo zamykać. Wynika to z właściwości membrany, która twardnieje na mrozie i może pękać. To i tak znacznie lepiej niż we Frankfurcie czy w Vancouver, gdzie są podobne dachy, ale zamykać na zimę ich nie można. Narodowy ma też tę przewagę nad wymienionymi arenami, że nie ma naturalnej murawy wewnątrz, więc nie potrzebuje zapewnienia jej odpowiedniego nasłonecznienia. Racjonalnym wydaje się więc co najwyżej pytanie, kiedy będzie najlepsza pora na zamknięcie dachu na zimę. Wydaje się, że Narodowe Centrum Sportu czeka aż do koncertu inauguracyjnego, którego zwieńczeniem ma być pokaz sztucznych ogni. Przy zasuniętym dachu widzowie nic nie zobaczą.

Romaniuk w swoim tekście twierdzi, że Stadion Narodowy może mieć jeszcze inne „niefortunne niespodzianki”. Wypada więc uspokoić redaktora, że gdyby znał parametry opisywanego obiektu (co jest zresztą jego obowiązkiem, skoro o nim pisze), to nie traktowałby tego jako niespodzianki i nie serwowałby swoim czytelnikom tak „niefortunnych niespodzianek” w postaci kaczek dziennikarskich…

PS: Dach Stadionu Narodowego nie jest idealny, bo idealnej konstrukcji na świecie nie ma. W Warszawie zdecydowano się na jeden z najlepszych dostępnych modeli, który należy do światowej czołówki. Być może można było wybrać zadaszenie innego typu (w domyśle: lepiej sprawdzające się zimą), ale jak pokazują doświadczenia światowe, nigdy nie ma pełnej gwarancji sukcesu. Wystarczy wymienić Veltins Arenę, Stadion Olimpijski w Montrealu czy Metrodome w Minneapolis, gdzie zadaszenia przegrały z zimą parokrotnie.

Tekst wyraża subiektywną opinię autora i nie musi być zbieżny z poglądami redakcji/wydawcy. Jeśli chcesz na niego odpowiedzieć, prześlij odpowiedź na adres: [email protected].

Reklama