USA: Runął dach Metrodome

źródło: StarTribune.com; autor: michał

W niedzielę, na kilkanaście godzin przed ważnym meczem zawalił się dach stadionu Metrodome. Nikt nie ucierpiał, ale straty mogą być bardzo duże – poinformował serwis StarTribune.com. Najpewniej zadaszenie uda się szybko naprawić.

Reklama

W sobotę Minneapolis nawiedziła burza śniegowa z silnym wiatrem. Na płócienną kopułę stadionu Metrodome (podtrzymywaną dzięki gorącemu powietrzu) spadła warstwa nawet 60 cm śniegu. Pod naporem opadów w nocy z soboty na niedzielę (ok. 5 rano czasu lokalnego) dach zaczął opadać, a następnie kilka paneli zaczęło się rwać. Całość zapadła się do środka. Wraz z dachem opadło nagłośnienie stadionu.

W tej chwili nie wiadomo, jak długo będzie trwało usuwanie szkód, ale jest niemal pewne, że naprawa dachu i przywrócenie go do pierwotnego stanu są możliwe. Co więcej, szanse na usunięcie szkód przed zaplanowanym na 20. grudnia meczem są całkiem spore. Szczegóły będą znane po oszacowaniu rozmiaru zniszczeń i koniecznych środków przez firmę zajmującą się obsługą dachu. Jej przedstawiciele pojawią się dziś Minneapolis. Nagranie z przebiegu zdarzenia pokazała telewizja Fox.

Zaplanowany na niedzielę mecz Minnesota Vikings przeniesiono do Detroit i choć dla klubu oznacza to bardzo duże straty, stadion jest ubezpieczony na wypadek przerw w działaniu.

Co ciekawe, to nie pierwszy raz, kiedy dach tego obiektu się zawalił. Pierwsze runięcie konstrukcji miało miejsce zaledwie miesiąc po uruchomieniu, w listopadzie 1981. Wtedy wystarczyło 25cm śniegu. Po 13 miesiącach, w grudniu 1982 zawalił się po raz kolejny – tym razem przekrycie rozerwał dźwig zgarniający śnieg. W kwietniu 1983 dach opadł po raz kolejny, tym razem jednak obyło się bez dziur. Po kolejnych trzech latach dziury powstały w czasie burzy.

Każdorazowo naprawa odbywa się stosunkowo sprawnie, ponieważ konstrukcja jest lekka, a jej system działania prosty. Między dwie warstwy specjalnej membrany wtłacza się gorące powietrze, które umożliwia dachowi unoszenie się dokładnie jak w przypadku balonów. W tym przypadku przed zbytnim podnoszeniem chroni siatka stalowych lin.

Fot: StarTribune.com

Fot: Tim Nelson

Reklama