Poznań: Murawa do wymiany po raz kolejny

źródło: Gazeta.pl; autor: michał

Właściciel poznańskiego stadionu jest bardzo rozczarowany stanem murawy i chce by wykonawca położył ją jeszcze raz na swój koszt – pisze Gazeta.pl. Pod względem częstotliwości wymiany boiska Poznań goni Wembley.

Reklama

W sierpniu, po imprezie motocrossowej organizator zapłacił za położenie nowego boiska. Była to już szósta wymiana nawierzchni od otwarcia obiektu w 2010 roku i tym razem miała dać zarządcy oddech na dłużej, bo wraz z trawą wymieniono też podłoże, które miało być przyczyną dotychczasowych problemów z boiskiem.

Teraz nie wiadomo, czy winne było przygotowanie bazy dla rozwoju murawy, skoro Stadion Miejski czeka siódma operacja zmiany nawierzchni. Właściciel obiektu uważa jednak, że tym razem winny jest wykonawca. - Zgłaszaliśmy wykonawcy to, że nie jesteśmy zadowoleni z tego, jak wygląda trawa. Przed meczem Lecha z Legią nie było jeszcze tragicznie, ale po tym spotkaniu już tak. To jest stan krytyczny - mówi „Gazecie Wyborczej” dyrektor Poznańskich Ośrodków Sportu i Rekreacji Ryszard Żukowski.

Trawa zostanie wymieniona w najbliższym „okienku” – po niedzielnym meczu Warty aż do spotkania reprezentacji z Węgrami 15 listopada nie będzie meczów. Co prawda wymaga to przełożenia jednego spotkania „Zielonych”, ale prezes klubu jest skłonna to zrobić. Problem jednak w tym, że na całą operację zostaje tylko 9 dni, po czym od razu będzie eksploatowana w dwóch meczach, jeden po drugim (Warta przełoży bowiem swój mecz najpewniej na 16 listopada). Biorąc pod uwagę jesienną aurę, nowa murawa może nie mieć warunków do ukorzenienia się.

Nie wiadomo jeszcze, kto zapłaci za wymianę. – Domagam się od firmy, która kładła trawę, by w najbliższych dniach wymieniła ją w ramach gwarancji. Jeśli nie będzie zgody, POSiR położy ją sam, a potem przed sądem będzie domagał się zwrotu kosztów – mówi dyrektor Żukowski.

Co ciekawe, siedem zmian to również nieoficjalne optimum przewidziane rocznie dla londyńskiego Wembley. Poznański stadion miał już urodziny, ale w swoim pierwszym roku działania doczekał się większej liczby zmian niż wielokrotnie krytykowany za fatalne boisko narodowy stadion Anglii.

Reklama