Serbia: Stadion narodowy Serbii tonie w opóźnieniach i podwyżkach

źródło: Stadiony.net; autor: Jakub Ducki

Serbia: Stadion narodowy Serbii tonie w opóźnieniach i podwyżkach Według Rady Fiskalnej koszt Stadionu Narodowego w Belgradzie już teraz sięga 368 mln €, a opóźnienia pochłoną kolejne miliony. Czy Serbia zmierza ku jednej z największych inwestycyjnych porażek ostatnich lat?

Reklama

Monumentalny projekt pełen sprzeczności

W Surčinie pod Belgradem powstaje jedna z największych inwestycji w historii serbskiego sportu - Nacionalni Stadion o pojemności 52 241 miejsc i wysokości 51,5 metra. Konstrukcja o dziewięciu poziomach ma być areną międzynarodowych wydarzeń i powodem narodowej dumy. W planach było nawet zorganizowanie uroczystej ceremonii otwarcia Expo 2027 właśnie na tym stadionie.

Kamień węgielny wmurowano 1 maja 2024 roku w atmosferze politycznego triumfalizmu. Prezydent Aleksandar Vučić zapewniał wówczas, że budowa zakończy się do 1 grudnia 2026 roku. Dziś wiadomo, że to termin czysto propagandowy. Realizacja inwestycji utknęła w martwym punkcie, a opóźnienia sięgają kilku miesięcy i stale rosną.

Budowa Nacionalni Stadion© SERGIO_SPECTOR

Budowa bez pozwoleń i wbrew przepisom

Projekt już od początku budził kontrowersje. Prace rozpoczęto mimo braku kompletu decyzji administracyjnych, co naruszyło serbskie prawo budowlane. Pełne pozwolenie na budowę wydano dopiero 10 września 2024 roku, po wielokrotnych odrzuceniach wniosków. Wcześniej, w sierpniu, Ministerstwo Budownictwa, Transportu i Infrastruktury odrzuciło projekt z powodu braków w dokumentacji dotyczącej stabilności konstrukcji, bezpieczeństwa oraz wpływu na środowisko.

Mimo to prace trwały dalej, co wywołało skandal. Instytut Regulacji Odnawialnych Źródeł Energii i Środowiska (RERI) złożył zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przeciwko ministrowi finansów Sinišy Mali, zarzucając mu nielegalne betonowanie części nadziemnej bez pozwolenia. Stadion powstaje na terenie objętym ochroną zasobów wodnych. Według RERI budowa stadionu w Surčinie niesie realne ryzyko uszkodzenia infrastruktury melioracyjnej oraz zanieczyszczenia wód podziemnych.

Budowa Nacionalni Stadion© SERGIO_SPECTOR

Liczby, które nie mają sensu

Według oficjalnych danych do końca września 2024 roku z zaplanowanych 18,6 miliarda dinarów (ok. 158 mln €) na budowę stadionu wydano jedynie 123 miliony dinarów – nieco ponad 1 milion €. Oznacza to wykonanie budżetu na poziomie symbolicznym, a opóźnienia finansowania zaczęły paraliżować prace na budowie.

Jednocześnie rzeczywisty koszt projektu już wzrósł do 43,1 mld dinarów (368 mln euro). To jednak nie koniec. Rada Fiskalna ostrzegła, że roczne opóźnienie w pracach zwiększy koszty o co najmniej 10–15 procent.

Tymczasem prognoz całkowitego kosztu nie zna nawet rząd. Rada Budżetowa szacuje, że wraz z infrastrukturą towarzyszącą inwestycja pochłonie nawet 960 milionów €, choć pierwotnie mówiono o 560 mln.

Całość jest finansowana wyłącznie z pieniędzy podatników – bez ani jednego euro kapitału prywatnego. To wyjątkowe na tle Europy, gdzie dominują partnerstwa publiczno-prywatne. Co więcej, część środków pochodzi z kredytu zaciągniętego przez państwo w Pocztowej Kasie Oszczędnościowej – na 358 mln € przy oprocentowaniu 7,6%.

Brakuje również prognozy kosztów operacyjnych. Ekspert gospodarczy Aleksandar Buzija alarmuje, że koszty utrzymania stadionu przekroczą 50 milionów € rocznie. Dla porównania Stadion Olimpijski w Londynie otrzymuje ponad 1 milion € tygodniowo dotacji. Czy Serbię naprawdę stać na taki luksus?

Projekt Nacionalni Stadion© Fenwick Iribarren Architects

Niewypłacalność państwa i groźba bankructw firm

Na początku 2025 roku Aleksandar Vučić przyznał oficjalnie: Mam nadzieję, że uda nam się otworzyć Stadion Narodowy do marca, kwietnia 2027 roku. Jeśli wtedy stadion zostanie otwarty, będę bardzo zadowolony.

To przyznanie, że wcześniejsze deklaracje były iluzją. Sytuacja finansowa projektu jest dramatyczna. Doradca inwestycyjny Nikola Seneši mówi wprost: Państwo ma poważne problemy finansowe, nie ma pieniędzy na Stadion Narodowy, chyba że zostaną wykorzystane rezerwy budżetowe, i nie ma pieniędzy w planie pożyczkowym. Kiedy państwo nie płaci należności, w języku serbskim nazywa się to bankructwem.

Firmy budowlane przestają pracować, bo państwo nie płaci. Według Senešiego część podwykonawców już zbankrutowała, a reszta jest na skraju upadku.

Eksperci podkreślają, że stadion nie jest częścią żadnej strategii rozwoju. To polityczny projekt wizerunkowy. Inżynier Danijel Dašić podsumowuje, że projekt jest oderwany od realiów. Matematyka nigdy nie była priorytetem dla tego rządu.

Projekt Nacionalni Stadion© Fenwick Iribarren Architects

Reklama