5 maja 2022 roku przypadła 30. rocznica tragedii na Stade Armand-Cesari w Furiani, na francuskiej Korsyce. Tuż przed półfinałowym spotkaniem Pucharu Francji pomiędzy SC Bastia, a Olympique Marsylia, doszło do zawalenia się trybuny północnej. Śmierć poniosło 19 osób, a ponad 2 350 zostało rannych.

Co prawda w światowych mediach dużo więcej mówi się o wydarzeniach na Heysel czy Hillsborough, które faktycznie pochłonęły więcej żyć ludzkich, jednak (o czym często się zapomina) w wyniku tragedii nieopodal Bastii rannych było znacznie więcej kibiców. W przypadku brukselskiego Heysel było to 600 rannych (39 ofiar), podczas gdy na Hillsborough zginęło aż 97 osób, przy 766 rannych.

© @oliphilips_photography

Półfinałowy mecz z OM miał być świętem całej Korsyki. Na wyspę przyjeżdżał bowiem mistrz kraju oraz finalista poprzedniej edycji Pucharu Europy – Olympique Marsylia. W składzie gości aż roiło się od wielkich gwiazd, na czele z Didierem Deschampsem, Chrisem Waddle’m czy zdobywcą Złotej Piłki, Jean-Pierre Papinem.

Świetne występy Bastii w rozgrywkach Pucharu Francji w sezonie 91/92 spowodowały, że zainteresowanie biletami wśród mieszkańców kilkukrotnie przewyższało liczbę miejsc na stadionie. Stade Armand-Cesari, domowy obiekt „Les Bleus” z Korsyki, mógł pomieścić w tamtych czasach 6 250 osób. Już podczas meczu ¼ finału z AS Nancy dostawiono tymczasową trybunę, zwiększając tym samym maksymalną pojemność o około 2 500 miejsc.

© Dany Tolenga

Mimo ograniczonej liczby miejsc na stadionie, w Furiani (gdzie położony jest obiekt) już lata wcześniej pojawiał się nadkomplet widzów. W 1978 roku grająca tam Bastia doszła aż do finału Pucharu UEFA, przegrywając w kontrowersyjnym dwumeczu z bardziej utytułowanym PSV Eindhoven. Na trybunach zasiadło wtedy, bagatela, 15 000 kibiców!

Powtórka z rozrywki miała nadejść, gdy na wyspę dotarli Marsylczycy. Mając na uwadze chęć zwiększenia pojemności Armand-Cesari o 50% (8 000–9 000 miejsc więcej), władze wyraziły zgodę na budowę trybuny północnej o wysokości 20 metrów. Ta nie utrzymała jednak tłumu żądnego zwycięstwa nad przybyszami z Lazurowego Wybrzeża. Zanim piłkarze pojawili się na placu gry, 1/3 trybuny runęło, a wraz z nią tysiące ludzi.

© Dany Tolenga

Minęły już trzy dekady od tej tragedii, a wiele decyzji sądu wciąż budzi kontrowersje. Z 13 osądzonych osób tylko jeden, Jean-Marie Boimond, budowniczy i dyrektor techniczny firmy Sud-Tribune, został skazany na dwa lata więzienia. Kolejne osiem osób otrzymało grzywnę.

W konsekwencji zdarzeń w Furiani, we Francji zatwierdzono ustawę, zgodnie z którą 5 maja nie można rozegrać żadnego meczu rozgrywek ligowych lub pucharowych, na znak szacunku dla ofiar. To prawo nie dotyczy turniejów międzynarodowych, czego żywym dowodem jest… Olympique Marsylia, która tego dnia podejmowała na Velodrome Feyenoord w ramach półfinału Ligi Konferencji Europy.