Kraków: Czwarty narożnik zamiast trefnego pawilonu?
źródło: DziennikPolski24.pl / własne; autor: michał
Jak poinformował „Dziennik Polski”, w planie modernizacji Stadionu Henryka Reymana może znaleźć się budowa zupełnie nowego narożnika, jeśli renowacja przeszklonego pawilonu okaże się bezcelowa.
Reklama
W umowie podpisanej między Krakowem a biurem Archetus znajduje się kilka kontrowersyjnych zapisów. Do jej treści dotarł Piotr Tymczak, od lat relacjonujący w „Dzienniku Polski” sprawy związane z inwestycją przy Reymonta. Jak opisuje Tymczak, przy okazji przejęcia praw autorskich do projektu kontrowersyjnego stadionu miasto Kraków porozumiało się z Archetusem w sprawie przeprojektowania stadionu.
Część prac, które mają być wykonane, znana jest od dawna. Chodzi o modernizację instalacji, w tym wentylacji i klimatyzacji, a także ochrony przeciwpożarowej. Do tego trybuny mają zostać wreszcie połączone ze sobą (dziś nie można przejść z jednej na drugą), rozważana jest poprawa estetyki fasad.
Nowością jest jednak fakt, że z bryły stadionu może zniknąć najbardziej niepasujący do niej element, czyli postawiony w 2008 roku pawilon multimedialny. Archetus otrzymał zadanie zaplanowania jego modernizacji lub... zastąpienia nowym narożnikiem.
Dlaczego pawilon jest wadliwy?
Choć po ponad dekadzie oczy kibiców już się do niego przyzwyczaiły, pawilon multimedialny jest jednym z najbardziej nieudanych elementów stadionu, choć nie najdroższym. Kosztował 12 mln zł i miał w założeniu być miejscem, z którego będą wychodzić zawodnicy przed meczem.
Trzeba bowiem pamiętać, że – wbrew normom UEFA – autor pierwotnego projektu, prof. Wojciech Obtułowicz, chciał ulokowania jednej szatni w trybunie zachodniej, a jednej w południowej. Drogi obu drużyn na boisko miały kończyć się właśnie w tym narożniku. Nad ich głowami powstała sala konferencyjna na planie koła z wielką, przeszkloną kubaturą wysoką na 16 metrów.
Sala ma powierzchnię ok. 300 m2, ale też niefunkcjonalny układ, dlatego jest mniejsza od klasycznych sal konferencyjnych i organizacja wydarzenia na zaplanowane 200 osób jest trudna. Do tego utrudniony dostęp dla niepełnosprawnych (brak windy wymusił montaż windy schodowej na jedynej klatce schodowej), a na koniec: ogromna kubatura i ilość przeszkleń sprawiają, że koszt ogrzewania (zimą) i chłodzenia (latem) jest gigantyczny.
W praktyce więc cały południowo-zachodni narożnik stadionu zajmuje niefunkcjonalny budynek z jedną funkcją, którą z powodzeniem można było umieścić w zachodniej trybunie (a nawet należało, zgodnie z wytycznymi FIFA i UEFA).
O ile pierwotna budowa pawilonu nie była droga, to dziś zastąpienie go czwartym narożnikiem byłoby zdecydowanie bardzo kosztowne. W dodatku niekoniecznie uzasadnione, skoro Wisła sporadycznie zapełnia cały stadion (taki krok dodałby ok. 1700-1900 miejsc). Politycznie także wyglądałoby to źle – burzenie 12-letniego budynku to jak przyznanie się do błędów projektowych, za które nikt nie poniósł przecież konsekwencji. Należy więc spodziewać się, że dojdzie do jego modernizacji.
Pawilon to nie jedyny kontrowersyjny element umowy
Choć wizualnie usunięcie pawilonu byłoby wielką zmianą, to może ją przysłonić jeszcze inna rozważana modyfikacja: wielopoziomowy parking zasłaniający stadion od strony południowej. Właśnie taki jest plan miasta dla stadionu, sprzeczny z zapewnieniami udzielanymi Wiśle w chwili przejmowania stadionu (wtedy obiecano boiska treningowe na północy i południu, a parkingi pod nimi, wg koncepcji widocznej poniżej).
Okazuje się, że miasto zleciło Archetusowi przygotowanie koncepcji budowy parkingów za północną i południową trybuną, a także aranżację części podtrybunia pod wykorzystanie biurowe. To problem dla Wisły, bowiem parkingi naziemne oznaczają brak boisk, a budowa biur dla miejskich jednostek administracyjnych to strata potencjalnej przestrzeni komercyjnej.
Najbardziej zadziwia jednak fakt, że zlecono wykonanie koncepcji zanim doszło do konsultacji społecznych, jakich od marca żądają radni i kibice. Forsowana przez miasto wizja jest kontrowersyjna o tyle, że oznacza oszpecenie parkingami nie tylko stadionu i bezpośredniej okolicy, ale całego krajobrazu krakowskich Błoń.
Zgodnie z żądaniem radnych, miasto ma przeprowadzić konsultacje do końca września. Otwarte pozostaje pytanie, co dokładnie ma być konsultowane, skoro administracja prezydenta Majchrowskiego ma swoją wizję i chce ją realizować. Zarząd Dróg Miasta Krakowa uspokaja, że Archetus ma przygotować dwie koncepcje, a nie tylko tę preferowaną przez miasto.
– Umowa przewiduje przeprowadzenie konsultacji społecznych i za nie będzie odpowiadał Zarząd Infrastruktury Sportowej. Konsultacjom zostaną poddane dwie koncepcje. W oparciu o wynik konsultacji zostanie przygotowany finalny projekt modernizacji stadionu
– usłyszał „Dziennik Polski” w ZDMK.
Reklama