Kraków: Konsultacje do września
źródło: GazetaKrakowska.pl; autor: michał
Radni zobowiązali miasto do przeprowadzenia konsultacji społecznych w sprawie przebudowy Stadionu Henryka Reymana i stworzenia przy nim parkingów. Najpierw trzeba jednak odkupić prawa autorskie do projektu. Kiedyś, w końcu...
Reklama
W minionym tygodniu radni Krakowa przegłosowali uchwałę, która zobowiązuje urząd miasta do przeprowadzenia konsultacji społecznych w sprawie dalszych wydatków na Stadion Henryka Reymana i otaczającą infrastrukturę. Proces ma być zrealizowany do końca września tego roku.
Kto i na czym ma zarabiać?
Przypomnijmy, że obecnie są dwie sprzeczne ze sobą wizje dla przyszłości obiektu. Miasto chce wprowadzić pod trybuny więcej swoich urzędników, czym jednak odbierze przestrzeń, na której docelowo mogłaby zarabiać Wisła. Klub jest skłonny przejąć stadion i zdjąć z miasta konieczność ponoszenia kosztów utrzymania, ale tylko wtedy, jeśli będzie miał na czym zarabiać. Oddanie posiadającej największy potencjał trybuny wschodniej urzędnikom miasta odbiera taką możliwość.
Nieszczęsne parkingi
Kolejny fundamentalny konflikt interesów dotyczy przedpola na południu i północy stadiony. Gdy Wisła oddawała miastu tereny pod przebudowę, samorząd zobowiązywał się utworzyć tutaj boiska treningowe dla „Białej Gwiazdy”, a pod nimi parkingi podziemne. Okazało się jednak, że żaden prywatny podmiot nie chce wejść w partnerstwo dla takich parkingów, a miasto nie chce wykładać całej sumy na podziemną inwestycję.
Dlatego samorząd planuje parkingi kubaturowe naziemne, które zasłonią częściowo stadion i mogą oszpecić okolice Błoń. Przede wszystkim – z punktu widzenia Wisły – odbiorą jednak miejsce na dwa obiecane boiska.
Firma Archetus przygotowała wstępny kosztorys dla trzech wariantów wspomnianych parkingów, a różnice w cenach pokazują, dlaczego miasto jak ognia unika parkingów podziemnych. Dwa tańsze warianty, z parkingami wychodzącymi ponad grunt, to koszt 45-65 mln zł. Parkingi podziemne to 135-176 mln zł. Biorąc pod uwagę, jak ogromna jest krytyka prowadzenia tej inwestycji, przekazanie kolejnych setek milionów z pewnością nie jest administracji na rękę.
Ale najpierw... prawa autorskie
Przygotowaniem dokumentacji ma się zająć wspomniany już Archetus. Firma od lat trzyma miasto w szachu, ponieważ nieudolne prowadzenie inwestycji doprowadziło do tego, że samorząd nie może nic zrobić na stadionie bez zgody twórców.
Prawa autorskie do dziś pozostają w rękach Archetusa, choć był o to i bój w sądzie, i długie negocjacje. Na ten rok miasto przeznaczyło 7,6 mln zł, by w końcu przejąć prawa, ale Archetus w zamian oczekuje, że to jego architekci przeprowadzą kolejne planowane prace. Porozumienia, choć wielokrotnie je zapowiadano, wciąż nie ma.
Reklama