UEFA: Brawo Gdańsk, przegrani Portugalczycy
źródło: własne | MK; autor: michał
Nie tak miał wyglądać werdykt dla Lizbony i Porto, ale Gdańsk nie może narzekać. Jako drugie polskie miasto w historii ugości finał Ligi Europy. Najlepsze drużyny LE zmierzą się tu 27 maja 2020 roku.
Reklama
W 2020 najlepsze drużyny Ligi Europy zmierzą się na Stadionie Energa, którego niekomercyjna nazwa na tę okazję ma brzmieć Arena Gdansk. To już drugi finał Ligi Europy w Polsce i tym samym nasz kraj jako pierwszy w historii ugości dwa finały tych rozgrywek. Od powołania LE w miejsce Pucharu UEFA (2009) w żadnym państwie nie odbyły się dwa mecze finałowe.
U nas pierwszym był ten na Stadionie Narodowym w 2015 roku, w którym zmierzyły się Sevilla i Dnipro. Kto zagra w drugim, dowiemy się dopiero w maju 2020, parę tygodni przed zaplanowanym na 27 maja finałem.
Dla gdańskiego stadionu to dodatkowy prestiż po Euro 2012 i meczach towarzyskich Reprezentacji, dla PZPN sukces i dodatkowy zarobek, a dla Gdańska cenna promocja. Tylko na sam mecz powinno na Pomorze zjechać ok. 15 tys. fanów z zagranicy, być może znacznie więcej. Zdarza się bowiem i tak, że do miejsca rozgrywania meczu podróżują nie tylko osoby z biletami (prawdopodobnie nie więcej niż 7-8 tys. dla każdego z klubów-finalistów), lecz również inni fani liczący na świętowanie zwycięstwa.
Choć zbudowany niedawno, w 2011, nowy gdański stadion będzie musiał przejść pewne prace modernizacyjne przy okazji organizacji finału. Na pewno konieczna będzie tymczasowa rozbudowa strefy prasowej, dodatkowa infrastruktura na potrzeby transmisji, a być może jeszcze więcej, zależnie od ustaleń pomiędzy stronami.
Nie do końca tak miało być
Jak pisaliśmy kilka tygodni temu, przewidywania odnośnie decyzji UEFA były nieco inne: finał Ligi Mistrzów miał iść do Lizbony (rywalem był Stambuł), a Ligi Europy do Gdańska. Gdyby Lizbona nie dostała finału „lepszego” z pucharów, Gdańsk miał ustąpić miejsca Porto. A jednak UEFA postanowiła inaczej w swojej piłkarsko-finansowej układance.
Gdańsk ma finał LE 2020, a finał Ligi Mistrzów odbędzie się – już po raz drugi – na stadionie Ataturka w zachodnim Stambule. Może to być ostatni wielki finał na tym obiekcie, ponieważ przed Euro 2024 stadion ma zostać całkowicie zburzony i odbudowany bez bieżni, za to z monstrualną pojemnością ponad 92 tys. miejsc. To oczywiście będzie zależało w dużej mierze od powodzenia tureckiej kandydatury.
Portugalczycy na dzisiejszym ogłoszeniu wyników przegrali najwięcej. Nie udało się ani z Ligą Mistrzów, ani z Ligą Europy. Na otarcie łez został mecz o Superpuchar UEFA dla Porto. Jednak i to jest ciekawa decyzja, ponieważ wyraźnie widać, że UEFA nie boi się stawiać na wielkie stadiony w meczu, który do niedawna rozgrywany był najwyżej przy 20-30 tysiącach widzów.
Finał kobiecej Ligi Mistrzyń w 2020 roku rozegrany zostanie w Wiedniu. Nie na narodowym Praterze, nie na znanym już Allianz Stadionie, ale na przebudowanym kompletnie obiekcie Austrii Wiedeń.
Reklama