Euro 2020: UEFA daje ultimatum Brukseli
źródło: własne | MK; autor: michał
Mają dwa miesiące na udowodnienie, że zdążą zbudować stadion narodowy na czas. Jeśli nie, 7 grudnia UEFA pozbawi Brukselę prawa do organizacji Euro 2020. Byłby to pierwszy taki przypadek w historii.
Reklama
Choć o odebraniu konkretnym miastom prawa do organizacji Euro mówi się prawie przy każdej edycji turnieju, ale tak blisko utraty statusu gospodarza chyba jeszcze nie było. W zeszłym tygodniu do Brukseli przyjechał Martin Kallen, dyrektor ds. organizacyjnych UEFA.
Europejska centrala wprowadziła też własnego audytora przy Ghelamco (deweloper stadionu), by mieć pewność, że zapewnienia inwestorów pokrywają się z rzeczywistością. Teraz Ghelamco oraz władze Flandrii mają czas do 20 listopada na skompletowanie wszystkich informacji na temat postępu inwestycji. Po ich analizie 7 grudnia dojdzie do decyzji Komitetu Wykonawczego, czy Bruksela pozostanie na liście gospodarzy, czy z niej wypadnie.
Dlaczego projekt stoi?
Nowy narodowy stadion przy północnej obwodnicy Brukseli miał być w budowie już 14 marca... zeszłego roku! Do dziś nie ma jednak zatwierdzonego przez władze Flandrii pozwolenia na budowę oraz raportu o wpływie na środowisko. Kolejny istotny problem to tzw. Buurtweg 3, czyli wewnętrznej drogi biegnącej przez środek inwestycji. By budowa mogła ruszyć, droga musi zostać zburzona, a wciąż trwają debaty w sprawie tego, czy mieszkańcy z niej korzystają.
Projekt na skraju upadku
Nawet w 2016 czy na początku 2017 harmonogram był bardzo napięty. Teraz zapowiada się, że rozpoczęcie budowy może przypaść na początek 2018 roku, a i to nie jest pesymistyczny scenariusz. To może oznaczać, że na zbudowanie 60-tysięcznika zostanie zaledwie 18 miesięcy. I choć Belgowie wiedzą, jak budować szybko, to przy tej skali inwestycji nie będzie można pozwolić sobie na żaden błąd.
Co istotne, ewentualne odebranie Brukseli statusu gospodarza może doprowadzić do zaniechania całej inwestycji. Organizacja Euro 2020 to jeden z fundamentów, na których Ghelamco chciało budować stadion. Drugim miał być Anderlecht, jednak klub już wycofał się z gry na arenie. Trzeci filar to reprezentacja narodowa, ale krajowy związek piłkarski jest aktualnie podzielony w sprawie poparcia dla tego pomysłu.
Szansa dla Narodowego?
Jeśli Bruksela straci swoje miejsce na mapie Euro 2020, otworzy się okienko dla 13. stadionu. Ponieważ taki przypadek jeszcze nie miał miejsca, trudno szacować, jak będzie wyglądała procedura wyboru zastępcy (i czy będzie w ogóle). Gdyby jednak 7 grudnia stolica Belgii wypadła, byłby to odpowiedni moment na zgłoszenie PGE Narodowego jako potencjalnej areny.
Reklama