Nie należy spodziewać się wizualizacji dziś ani jutro, otwarcie powinno nastąpić za ok. 10 lat. Jednak w KRC Genk nie zamierzają zostać w tyle, gdy reszta Belgii planuje i buduje.

Dziś mają piąty pod względem rozmiaru stadion w kraju, ale ta sytuacja może się wkrótce zmienić. Club Brugge i Anderlecht planują, podczas gdy KAA Gent już ma swój nowy stadion. Do tego stadion narodowy, Ostenda, Mechelen czy Leuven – wszędzie tam dużo się dzieje. Tymczasem Luminus Arena ma już 27 lat i pomimo modernizacji potencjał chyba się wyczerpał.

Od stycznia w KRC Genk pracuje specjalna grupa robocza, która przygotowuje najlepszą z dostępnych koncepcję budowy stadionu od zera. W klubie nie wykluczają budowy w miejscu dotychczasowej areny, potencjalnie według scenariusza Athletiku Bilbao (częściowo w miejscu istniejącego obiektu).

Miejsca wokół nie brakuje, ale analizowana jest też przeprowadzka w dalsze okolice. Ponieważ tylko ok. 20% kibiców KRC Genk mieszka w samym Genk, istotne będzie zabezpieczenie terenów w okolicach istotnych węzłów komunikacyjnych, zwłaszcza drogowych.

Trudno wskazać, jaka pojemność byłaby optymalna dla KRC. W ostatnich latach widownia sukcesywnie spada i dziś wynosi nieco ponad 16 tys. osób na mecz. Ostatni raz średnią powyżej 20 tysięcy udało się osiągnąć w 2014 roku, choć Luminus Arena oferuje prawie 24 tys. miejsc.