Chorzów: Śląski największy w Polsce? Na pewno oszpecony
źródło: PortalSamorzadowy.pl / Katowice24.info / własne; autor: michał
Władze województwa śląskiego chcą podnieść pojemność Śląskiego, by przerósł Narodowy. Na razie oczekiwania przerósł przerażający płot, który zniszczył krajobraz zachodniej części Parku Śląskiego.
Reklama
Jak donosi PortalSamorządowy.pl, Stadion Śląski ma urosnąć. Aktualnie obliczono jego pojemność na 54 477 miejsc, ale jest możliwość jej podniesienia. Nie trzeba nic zmieniać na trybunach, wystarczy inaczej rozlokować krzesełka. Można wcisnąć ich na tyle, by Śląski osiągnął rozmiar 60 tysięcy. Koszt byłby w skali całego stadionu minimalny.
Czy Śląskiemu to potrzebne? Na pewno nie ze względów praktycznych. Żaden mityng tego nie zapełni, koncertów z tak ogromnym zapotrzebowaniem w Polsce prawie nie ma, a Ruch Chorzów osiągnąłby wielki sukces gromadząc 20 tysięcy co mecz. Jest jednak wymiar symboliczny – chodzi o prestiżowy status największego stadionu w Polsce. Śląski z pojemnością 60 tysięcy przerósłby PGE Narodowy.
Fot: CyberDrone.pl
Urząd marszałkowski powinien jednak uważać, żeby się na wielkim planie nie przejechać. Warszawiacy też mogą grać w tę grę. Spółka PL.2012+ już w zeszłym roku potwierdziła, że ma gdzie dostawiać krzesełka, by przekroczyć 60 tysięcy. Szykuje się wyścig zbrojeń? Jeśli tak, to skorzystać na nim możemy my wszyscy. Polska z dnia na dzień miałaby dwa stadiony zdolne organizować finał Ligi Mistrzów. Oczywiście przyznanie nam takiej imprezy to osobna kwestia…
Pojemność to najmniejszy problem Śląskiego
W urzędzie marszałkowskim powinni jednak martwić się czym innym. Stadion Śląski ma bardzo poważny problem wizerunkowy na horyzoncie. Właściwie, problem zasłania horyzont. Ma 1,6km obwodu i 3,5m wysokości. Zdajemy sobie sprawę, że określenia „obrzydliwy, przerażający, karygodny” są mocno nacechowane, ale na każde z nich instalacja stworzona przy Śląskim zasługuje.
Ogromny płot (razem z bramami i kasami wart 7 mln zł!) wokół stadionu jest już gotowy i wygląda gorzej niż sądziliśmy. Dzięki Katowice24.info możemy Wam go pokazać w pełnej okazałości, byście mogli zapłakać z nami nad fatalną decyzją urzędników.
Fot: Katowice24.info
Fot: Katowice24.info
Przypomnijmy, że w 2010 roku policja zasugerowała dla względów bezpieczeństwa otoczenie Śląskiego murem. Marszałek Bogusław Śmigielski pomysł „klepnął”, nie analizując jego podstawy prawnej (nie było takiej!) ani konsekwencji estetycznych.
Przeciwni byli architekci, ale ostatecznie katowicką komendę udało się przekonać tylko do zamiany muru na lżejszy płot z blachy. Wciąż o wysokości 3,5 metra, wciąż uniemożliwiający zajrzenie do środka z zewnątrz. Prawda jest taka, że nikt nie musiał stosować się do „widzimisię” śląskiej policji, ale w rewanżu policjanci mogliby później robić pod górkę inwestycji i negatywnie opiniować bezpieczeństwo.
Dziś, kiedy płot jest gotowy i szpeci zachodnią stronę Parku Śląskiego, funkcjonariusze mogą odetchnąć z ulgą, że raz na dwa tygodnie będą mieli minimalnie mniej pracy z upewnieniem się, że nikt nie poda z zewnątrz ćwiartki wódki ani racy. To jedyny sukces osiągnięty przez ogrodzenie, przy którym to z Warszawy wydaje się całkiem gustowne.
Ile jeszcze będzie trzeba wydać?
Płot to już temat zamknięty (zresztą dosłownie), ale są jeszcze sprawy, które na Śląskim wymagają rozwiązania. Na początek przetarg na prace kubaturowe, na który województwo chce wydać do 46 mln zł. Oferentów jest czterech, samorząd czeka jeszcze na wyjaśnienia przed podjęciem decyzji o wyborze najlepszej opcji.
Do tego w dalszym ciągu brakuje 15 mln zł na sfinalizowanie już rozpoczętych prac. Na razie zabezpieczone jest 115 mln zł, potrzeba 130. Chodzi m.in. o trwające prace niskoprądowe (55,3 mln zł).
Na deser województwo musi podjąć decyzję, czy dołoży kolejne 35 milionów zł na dodatkowe atrakcje, które pomogą w generowaniu mniejszych strat w przyszłości. W zeszłym tygodniu miała się pojawić informacja, czy wyliczenie 35 mln zł jest realne, ale na razie tych informacji wciąż nie podano.
Reklama