Grupa europejskich miast jest coraz silniejsza, ale to dopiero wstępny etap konkurencji o Igrzyska Olimpijskie 2024. Paryż oficjalnie potwierdził swoje aspiracje, choć już wcześniej był typowany jako kandydat.

Wczoraj magistrat Paryża poparł plan organizacji Igrzysk 2024. Mer stolicy i prezydent Francji są za, a i komitet olimpijski potwierdził takie plany. Najpewniej powstanie trójstronny komitet organizacyjny, który złoży oficjalną kandydaturę do MKOl.

To byłaby piękna klamra: sto lat po Igrzyskach 1924 Paryż po raz drugi może gościć najlepszych sportowców świata. Ale w bardziej pragmatycznym sensie to szansa na ożywienie runku budowlanego oraz rewitalizację rejonu Saint Denis, gdzie stoi Stade de France.

Sam stadion będzie co prawda modernizowany przed Euro 2016, ale najpewniej znów będzie wymagał inwestycji. W sumie szacuje się, że na samą infrastrukturę będzie trzeba wydać ok. 3 mld € (12 mld zł). Stosunkowo niewiele powinny pochłonąć same stadiony. ponieważ te w Paryżu i jego okolicach będą wówczas doinwestowane: Parc de Princes przez właścicieli PSG, a zupełnie nowe są Stade Jean Bouin i Arena 92.

Paryż dzięki potwierdzeniu zainteresowania dołączył do Bostonu, Hamburga i Rzymu. Do tych czterech miast niemal na pewno dołączą kolejne, zwłaszcza z Europy. Baku, Budapeszt oraz Stambuł są wśród ośrodków typowanych do walki o imprezę.

Kandydatura Paryża trzykrotnie przepadała w głosowaniu MKOl, w 1992, 2008 oraz 2012. W ostatnim przypadku jednak było blisko sukcesu. Zwycięstwo Londynu zablokowało francuskiemu ośrodkowi realne szanse na kilka kolejnych lat, ale od dłuższego czasu mówiło się, że właśnie 2024 będzie turniejem, do walki o który stolica Francji powróci.