Warszawa: Finałowy rewanż w cieniu sporu o zamykanie trybun

źródło: Ekstraklasa.org / Legionisci.com / Legia.net; autor: michał

Warszawa: Finałowy rewanż w cieniu sporu o zamykanie trybun Dziś w Warszawie wyprzedany stadion ma ponieść Legię do drugiego zwycięstwa. Ale zamiast radości z rekordowego finału, z braku przemocy, możemy obserwować narastające kontrowersje wokół zamykania stadionów przez wojewodów.

Reklama

Wojewoda wielkopolski zamknął sektor gości w Poznaniu (dziś decyzja ma być oficjalnie potwierdzona), karząc de facto kibiców Widzewa za złą organizację meczu Lech-Wisła i zachowanie przyjezdnych. Wojewoda małopolski zrobił niedawno to samo i też wobec łodzian.

W ich ślady nie poszedł wojewoda mazowiecki, ale tylko dzięki mediacjom przed dzisiejszym rewanżem finału Pucharu Polski. W rozmowach wiodącą rolę miał odegrać prezes Legii Bogusław Leśnodorski, który stanowczo sprzeciwił się zakazowi sektorówek jako takiemu. Zwracał uwagę, że korzystanie z sektorówek dla utrudnienia identyfikacji to tylko poboczny efekt ich prezentacji, nie cel korzystania z wielkich falg. Zapowiedział też, że dziś mają się pojawić przede wszystkim kartoniki. Do takiej propozycji pozytywnie odniosła się policja.

Wcześniej jednak prezes Legii musiał posunąć się do gróźb i zagroził tym, co dla wojewody mogło być dotkliwe – wizerunkową porażką. Leśnodorski zapowiedział, że jeśli Jacek Kozłowski zamknie prewencyjnie „Żyletę”, to widzowie z innych trybun też opuszczą stadion w proteście i widowiska, o którego wojewoda rzekomo się martwi, nie będzie. Ostatecznie udało się dojść do porozumienia wczoraj po południu i dziś przy Łazienkowskiej mamy oglądać wspaniałe widowisko.

Oprawa, jakiej nie było

- Z tego co wiem będzie sektorówka, ale przeźroczysta. Wg. mojej wiedzy będzie oprawa, jakiej jeszcze w Polsce nie było i zostanie na długo zapamiętana – tyle powiedział prezes Leśnodorski na konferencji po spotkaniu z wojewodą Kozłowskim.

Grupa ultras Nieznani Sprawcy poszła nieco dalej i zdradziła, że będzie oprawa zakrywająca trzy trybuny – wszystkie widoczne z głównej kamery telewizyjnej, czyli północną („Żyletę”), wschodnią i południową.

Gorąco prosimy o przyjście na stadion minimum 20 minut przed pierwszym gwizdkiem. Do każdego krzesełka przyklejony jest karton wraz z instrukcją jak i kiedy należy go podnieść. Prosimy o uważne przeczytanie instrukcji, nie odklejanie kartonów i nie podnoszenie ich przed momentem prezentacji, nie przemieszczanie się z kartonami po trybunach – apelują członkowie NS do kibiców Legii.

Rekord, jakiego nie było

Przypomnijmy, że dwumecz rozgrywany w tym roku w drodze wyjątku (po fiasku organizacji na Narodowym) będzie największym widowiskiem od 1963 roku, a największym finałem rozgrywanym w formie dwumeczu. Tylko spotkanie na Stadionie Śląskim w Chorzowie oglądało więcej widzów niż tegoroczny dwumecz. W 1963 w „Kotle Czarownic” było ok. 70 tys. widzów. W tym roku we Wrocławiu na trybunach zasiadło 35 tysięcy, a w Warszawie będzie dziś ok. 30.

Problem, który zostaje

Niezależnie od wydarzeń wieczornych z Warszawy na aktualności nie traci kwestia decyzji wydawanych przez wojewodów w sprawie bezpieczeństwa. Ekstraklasa SA wystosowała do czwórki wojewodów zamykających stadiony lub rozważających taki krok (mazowiecki, małopolski, wielkopolski i łódzka) pismo w tej sprawie. Podobnie jak Legia, spółka zarządzająca polską ligą apeluje, by nie zaprzepaścić tymi decyzjami wysiłku ostatnich lat.  

Z uwagą obserwujemy pojawiające się wypowiedzi i działania zmierzające do wydawania decyzji administracyjnych związanych z zamykaniem dla publiczności trybun lub całych stadionów piłkarskich. Tego typu decyzje mogą mieć fatalne w skutkach oddziaływanie wobec pracy, jaka została wykonana przez całe środowisko piłkarskie w ostatnich miesiącach – czytamy w piśmie. 

Zarządu Ekstraklasy SA zwrócił uwagę Wojewodów m.in. na wysiłek włożony w ostatnich miesiącach przez Polski Związek Piłki Nożnej, Ekstraklasę SA i Kluby Ekstraklasy dla podnoszenia poziomu bezpieczeństwa na stadionach. "Sytuacja bezpieczeństwa i komfortu uczestnictwa w meczach piłkarskich jest lepsza niż przed rokiem i dwoma laty. Liczba incydentów na stadionach systematycznie spada, co potwierdzają zarówno policyjne statystyki, jak i mniej liczne kary dyscyplinarne nakładane na Kluby w związku z ich zachowaniem kibiców. Prowadzony jest stały dialog zarówno z Policją i administracją publiczną, jak i ze Stowarzyszeniami Kibiców – piszą Bogusław Biszof, Prezes Zarządu Ekstraklasy SA i Marcin Animucki, Wiceprezes Zarządu spółki.

Reklama