Poznań: Wojewoda zamknie sektor gości, znów ucierpi Widzew

źródło: PAP; autor: michał

Poznań: Wojewoda zamknie sektor gości, znów ucierpi Widzew Najpewniej już po raz drugi kibice Widzewa padną ofiarą kary za wybryki kogo innego. Najpierw nie zostali wpuszczeni na stadion Wisły, gdzie rozrabiała Legia, a teraz na stadion Lecha, gdzie rozrabiała Wisła. Potwierdzenie decyzji jutro.

Reklama

- Służby ochrony podczas meczów Lecha Poznań nie stają na wysokości zadania, nie potrafią odpowiednio zabezpieczyć imprezy masowej – zarzuca "Kolejorzowi" wojewoda wielkopolski Piotr Florek. Chodzi o akty wandalizmu w sektorze gości Stadionu Miejskiego oraz o bierność lub nawet pomoc ochrony w kradzieży flagi przyjezdnym. Ochrona dopuściła w meczu z krakowianami, by chuligani Lecha bezkarnie przekradli się na sektor gości i zerwali flagę.

Szkody powstałe po meczu z Wisłą na trybunie numer cztery muszą zostać naprawione. To wymaga czasu. Nie ma tam choćby kamery monitoringu, która została zerwana – wylicza wojewoda.

- Kolejny mecz Lecha w Poznaniu jest zaplanowany na piątek i nie widzę szans na to, że w tak krótkim czasie uda się poprawić bezpieczeństwo na tej trybunie. Wobec tego przekazałem prezesowi Lecha informację o wszczęciu postępowania administracyjnego, bo w środę chcę wydać decyzję, że jeden mecz odbędzie się bez kibiców przyjezdnych. Wiem, że kibice Widzewa nie ponoszą odpowiedzialności za to, co miało miejsce w sobotę. Lech musi mieć jednak czas, żeby lepiej przygotować sektor gości na wypadek, gdyby podobne incydenty znów miały miejsce – mówi Piotr Florek.

Kibice Widzewa już drugi raz nie obejrzą meczu, na który kupili bilety. Łodzianie sprzedali ich dotąd ponad 1000, a nie zobaczą meczu przez kogo innego. Wcześniej odcięto im dostęp do swojego sektora w Krakowie, gdy mieli już wynajęty pociąg i w efekcie dopingowali spod stadionu. Wtedy również był to efekt kary nałożonej przez wojewodę, tym razem małopolskiego.

Komentarz Stadiony.net: To jedno z najgłupszych uzasadnień, jakie można złożyć. Wojewoda przyznaje bowiem, że kara dotyka przede wszystkim kibiców Widzewa, czyli jest świadom efektów swojej decyzji. Więc powinien być też świadomy faktu, że dla Lecha to nie kara, tylko ułatwienie – mniej ochrony na meczu (przyjezdni pod stadionem to problem policji) i mniejsze koszty organizacji.

Jednocześnie argumentem dla wojewody, by tych kibiców nie wpuścić, jest urwana kamera. Czy naprawdę w Poznaniu nie ma jednego montera, który w ciągu tygodnia zainstalowałby nową?! Wiemy, że zniszczeń jest znacznie więcej i piszącemu te słowa kibicowi Wisły jest za nie wstyd. Ale tam nie zniszczono trybuny, to TYLKO akty wandalizmu. Nie wymagają zamykania trybuny przed tysiącem niewinnych ludzi. Chce Pan ukarać Lecha, Panie Wojewodo? To niech Pan rozliczy Lecha z zabezpieczenia meczu, a nie ułatwi mu zadanie w organizacji kolejnego.

Pozostaje trzymać kciuki, by 19 maja fani Jagiellonii Białystok nie zachowywali się źle w Kielcach, bo zamknięcie kolejnego sektora gości na kilka dni przed meczem oznaczałoby niechlubny „hattrick” dla przyjezdnych z Widzewa…

Reklama