Ukraina: Szokująca kampania na stadionach – „oni nie są zabójcami”
źródło: theyarenotkillers.com / własne; autor: michał
Na stadionach całej Ukrainy, a także w kilku innych krajach, trwa walka o sprawiedliwość dla dwóch mężczyzn skazanych za zabójstwo. Głośna sprawa i pokazowy proces zniszczyły im życie, ale kibice nie zamierzają odpuścić tego, co uznają za niesprawiedliwość.
Reklama
Sprawa zabójstwa
Dmitrij (ojciec) i Siergiej (syn) Pawliczenko mieszkali w kamienicy w centrum Kijowa. Odmawiali jednemu z deweloperów sprzedaży mieszkania pod apartamentowiec. Na początku 2011 na podstawie decyzji sądu zostali wysiedleni siłą przez policję podczas nocnej operacji. Wcześniej otrzymywali pogróżki związane z mieszkaniem, którego nie chcieli opuścić.
Decyzję w tej sprawie podejmował sędzia Zubkow, który został zamordowany wkrótce później, w marcu 2011, gdy wchodził do swojego bloku. Znaleziono go zakrwawionego pod drzwiami mieszkania – był postrzelony i miał ranę ciętą gardła. Podejrzenie padło na ojca z synem, którzy w ten sposób mieli „zemścić się” za utratę domu.
Czy tak było? Śledczy mieli ogromne problemy z wykazaniem tego – żaden ze świadków nie potwierdził, że to właśnie ci dwaj mężczyźni byli odpowiedzialni. Wątłe dowody (najważniejszym była znaleziona rzekomo w mieszkaniu oskarżonych karteczka z adresem zamieszkania sędziego), krew osoby trzeciej i cała masa nieprawidłowości w pozyskiwaniu dowodów czy wątpliwości co do ich autentyczności. Sąd odmawiał analizy materiału, by „nie spowalniać procesu”.
To wszystko w połączeniu z wyjątkowo niegodziwym traktowaniem oskarżonych (na ojcu w areszcie dokonano próby zabójstwa, obu trzymano w warunkach na pograniczu tortur) zaowocowało ogromną kampanią na rzecz ich uwolnienia. Znaczna część społeczeństwa, a nawet część mediów włączyła się w apele, marsze czy inne wyrażanie poparcia dla oskarżonych.
Ojciec usłyszał wyrok dożywocia, a syn 13 lat w więzieniu.
Z sądu na stadiony
Kibice w akcję włączyli się po starcie procesu, gdy dowiedzieli się, że Siergiej chodził na mecze Dynama Kijów. Ostatnie miesiące to transparenty, graffiti, wlepki, akcje społecznościowe i inne pomysły, by upomnieć się o prawa oskarżonych do uczciwego procesu i należnego im – zdaniem kibiców – uwolnienia. Najpierw do kampanii dołączyli fani Dynama, później kolejni kibice klubów z całej Ukrainy. Mało tego, w ostatnim czasie solidarność wyrażali m.in. kibice FC Porto, Spartaka Moskwa czy klubów z Białorusi i Państw Bałtyckich.
Podczas meczu Dynama z Metalistem Charków 20 października oprawa została poświęcona właśnie Pawliczenkom, a kibice z „młyna” Dynama stanęli odwróceni plecami do boiska z rękami na głowach. Dokładnie tak samo zachowywały się inne liczne grupy kibiców na Ukrainie.
Teraz kibice proszą wszystkich fanów na całym świecie o wsparcie. Apelują by ci, którzy wierzą w ich sprawę, podczas kolejki rozgrywek 16-18 listopada wieszali na stadionach transparenty „ВОЛЮ ПАВЛИЧЕНКАМ!” (Wolność Pawliczenkom) oraz „They are not killers” (oni nie są zabójcami).
Komentarz Stadiony.net: Z publikacją takiej informacji mieliśmy spore problemy, bo sprawy o wyjątkowo dużym ciężarze gatunkowym nie znamy z pierwszej ręki i nie chcemy powielać informacji niesprawdzonych. Ale na podstawie relacji dostępnych w sieci i tych zdobytych z własnych kontaktów trudno nie zgodzić się, że proces budzi ogromne wątpliwości. Dlatego nie rozstrzygając o winie lub niewinności oskarżonych musimy się zgodzić, że każdy zasługuje na uczciwy proces, a ten budzi bardzo poważne wątpliwości.
Reklama