Na razie Narodowe Centrum Sportu ma zostać naprawione pod wieloma względami. Do końca roku zostanie w końcu operatorem Stadionu Narodowego, a na początku 2013 poznamy nowego prezesa. Na razie będzie nim Michał Prymas.

Zgodnie z oczekiwaniami w poniedziałek minister Joanna Mucha zwolniła ze stanowiska prezesa NCS Roberta Wojtasia, z prawem do miesięcznej odprawy. Jak mówiła podczas konferencji, przyczyną była nie tylko kompromitacja z organizacją meczu z Anglią – zarządzanie Stadionem Narodowym pozostawiało wiele do życzenia. Mucha argumentowała, że Wojtaś nie miał kompetencji w zakresie eksploatacji obiektu i spraw sądowych związanych z inwestycją.

Następcą będzie Michał Prymas, znany z roli przy Stadionie Miejskim w Poznaniu, gdzie był wiceprezesem spółki zadaniowej Euro Poznań 2012. Jednak rola Prymasa to doraźna poprawa w Narodowym Centrum Sportu – funkcję obejmie na zaledwie 2 miesiące, na takich samych warunkach, jakie miał Wojtaś.

Co się zmieni? Prymas ma poprawić PR, rozmowy z podwykonawcami czekającymi na pieniądze i usprawnić samo funkcjonowanie stadionu. Ma przeprowadzić m.in. audyt techniczny ruchomego dachu. Jego zadaniem jest wypracowanie odpowiednich rozwiązań w komunikacji z organizatorami imprez, czyli w tym, co zawiodło przed meczem Polska-Anglia.

Minister Mucha podczas zarządu Prymasa będzie też lepiej przyglądać się pracy NCS. Powołała już koordynatora do współpracy z Narodowym Centrum. Po „okresie naprawczym” Prymasa nowy prezes NCS ma zostać wyłoniony w konkursie na początku 2013. Do tego czasu spółka ma zostać w końcu operatorem Stadionu Narodowego, ponieważ do dziś umowa nie została podpisana.