Poznań: Wojewoda grozi zamknięciem stadionu Lecha
źródło: własne; autor: michał
Kolejne groźby ze strony władz centralnych i znowu bez zajść chuligańskich. Tym razem zagrożeniem według wojewody są oprawy, przez które ewakuacja może być trudna. Czekamy na uzasadnienie.
Reklama
Po głośnych sankcjach w Białymstoku i Warszawie tym razem wojewoda wielkopolski zapowiedział, że może zostać zmuszony do zamknięcia Stadionu Miejskiego w Poznaniu. Powodem były uwagi na temat bezpieczeństwa na trybunach ze strony funkcjonariuszy policji.
Co ciekawe, wśród fundamentalnych (tego słowa użył Urząd Marszałkowski) zagrożeń wymieniono stanie kibiców w przejściach między sektorami podczas prezentacji opraw. Do tego fakt, że oprawy są przygotowywane z użyciem pirotechniki, to kolejny powód. Lechowi grozi zamknięcie albo trybuny „Kocioł”, albo nawet całego stadionu.
- Równie ważne jak emocje sportowe jest bezpieczeństwo wszystkich kibiców. Ostatnie incydenty na trybunach stadionu miejskiego przy ul. Bułgarskiej - użycie materiałów pirotechnicznych pod „sektorówką” - muszą zostać wyeliminowane
– powiedział wojewoda Piotr Florek. – Są one realnym zagrożeniem, a ostatnie krajowe przypadki okaleczeń spowodowanych ich użyciem są tego dobitnym przykładem. Odpalanie petard i rac może skutkować wydaniem decyzji o czasowym zamknięciu trybuny lub nawet stadionu
– zaznaczył wojewoda.
Komentarz Stadiony.net: Ponieważ nie znamy żadnych „ostatnich krajowych przypadków okaleczeń”, zwróciliśmy się z prośbą o podzielenie się tymi liczbami do Urzędu Marszałkowskiego oraz policyjnego Krajowego Punktu Informacyjnego ds. Imprez Masowych. Kiedy tylko dostaniemy odpowiedzi w tej sprawie, opublikujemy je.
Kategoryczność żądań policji jest jednak o tyle dziwna, że według danych… policji w całym pierwszym półroczu na polskich stadionach jakiekolwiek obrażenia odniosło 13 widzów. A ponieważ mówimy o 753 spotkaniach piłkarskich, z niecierpliwością oczekujemy informacji, co było przyczyną obrażeń jednej osoby na każde 58 meczów...
Reklama