Na razie wiadomo tylko tyle, że niektóre elementy konstrukcji się poluzowały i zadaszenie wymaga inspekcji – pisze IOL.co.za. Niewykluczone, że doszło do podobnej awarii jak w Chorzowie, gdzie dach projektowała ta sama firma.

Segmenty linowego zadaszenia na Cape Town Stadium w Kapsztadzie stają się coraz bardziej luźne. Oficjalnie władze mówią, że zawiodły mocowania, które nie wytrzymują w warunkach wybrzeża Południowej Afryki. Chodzi przede wszystkim o ostry wiatr z południowego wschodu.

Nie wiadomo jeszcze, czy będzie konieczna ingerencja w konstrukcję. Na razie władze zleciły analizę zadaszenia i ewentualnych problemów inżynierom z Arup Consulting Engineers. Badanie ma kosztować ok. 1 mln rand, czyli w przeliczeniu 400 tys. zł. Wysoki koszt inspekcji spowodował oburzenie w Kapsztadzie, bo do stadionu i tak trzeba dokładać ogromne kwoty. W trwającym roku rozliczeniowym kosztował już 44,6 mln rand (ok. 18,5 mln zł).

Dach w Kapsztadzie oparty na stalowych linach ma wiele podobieństw do tego z Chorzowa, gdzie w lipcu mocowania zerwały się i dotąd nie zostały wymienione. Oba dachy projektowali inżynierowie z niemieckiej firmy SBP, która jest potentatem w tej dziedzinie. Nie ma jednak potwierdzenia, by oba przypadki były zawinione przez nich, a przy wielu innych konstrukcjach tej firmy (m.in. Kijów, stadiony Legii i Narodowy, Durban, Vancouver, Stuttgart, Shenzhen) problemy nie wystąpiły.