LE: Najciekawsze stadiony fazy grupowej
źródło: własne; autor: jakub
Gwiazdy europejskiej piłki, wielkie kluby i, po raz pierwszy w historii, dwie drużyny z Polski. Nadchodząca edycja fazy grupowej Ligi Europy zapowiada się wręcz pasjonująco. Zobaczmy, gdzie przyjdzie rywalizować piłkarzom w tym sezonie.
Reklama
Polskich kibiców powinny interesować głównie grupy C i K. Tam zobaczymy w akcji drużyny Legii i Wisły. Choć o awans z grup może być ciężko, to na pewno będziemy mieli powód do dumy ze względu na obiekty naszych zespołów. Ten przy ulicy Reymonta w Krakowie po otwarciu ostatniej trybuny będzie największym w swojej grupie, zaś Pepsi Arena, choć nie największa, to jako jedyna w tej fazie może się pochwalić nominacją do prestiżowej nagrody Stadium Business Awards na najlepszy stadion 2011 roku.
Średnia pojemność wszystkich stadionów w Lidze Europy wyniesie niespełna 32 000. Pod tym względem dość znacznie ustępuje bogatszej i bardziej prestiżowej krewnej, Lidze Mistrzów (średnia 50 194), ale i w tych rozgrywkach zobaczymy dużo wspaniałych obiektów. Dość powiedzieć, że aż dziesięć ekip będzie rywalizowało na stadionach o pojemności 50 000 w górę.
Wiele z nich wielokrotnie gościło najlepsze drużyny Europy w Champions League, chociażby Estádio José Alvalade (Sporting), Stadio Olimpico (Lazio Rzym) czy Celtic Park (Celtic Glasgow).
Największym obiektem będzie wspomniany Stadion Olimpijski w Rzymie o pojemności 72 698 (zdjęcie po lewej). Nieznacznie ustępuje mu obiekt AEK w Atenach (69 618, główny stadion Igrzysk Olimpisjkich w 2004 roku).
Najmniejszą areną zmagań w tym sezonie będzie Tallaght Stadium w Dublinie. Tamtejsze Shamrock długo nie było pewne, czy UEFA dopuści do rozgrywek mieszczący zaledwie 6500 kibiców obiekt. Ostatecznie, dzięki determinacji całego klubu w należytym przygotowaniu stadionu, europejska federacja udzieliła pozwolenia na rozgrywanie tam meczów. Niewykluczone jednak, że na najbardziej prestiżowy pojedynek przeciwko Tottenhamowi klub wynajmie niedawno wybudowany 51-tysięcznik Aviva Stadium w stolicy Irlandii, na którym rozegrano już jeden mecz w ramach Europa League. W maju tego roku, w finale rozgrywek, Porto pokonało Bragę 1-0 i sięgnęło po trofeum.
Pod względem infrastruktury nie mają się czym pochwalić inni debiutanci, jak chociażby Maribor NK (12 994) i Slovan Bratysława (13 495). Powody do dumy mają za to bez wątpienia Rumuni. Stadionul National w Bukareszcie (poniżej), otwarty niedawno meczem reprezentacji gospodarzy z Francją, mieści aż 55 600 kibiców. Zagości na nim m.in. Legia Warszawa, gdyż właśnie tam podejmie ją niedawny pogromca Śląska Wrocław, Rapid. Tam też odbędzie się finał rozgrywek w maju 2012.
Z wieloma nowymi stadionami w ciekawy sposób kontrastuje stadion Fulham, Craven Cottage. Został on wybudowany w 1896 i od tego czasu nie przeszedł drastycznej przebudowy. W tym roku mija więc 115. rocznica oddania stadionu do użytku.
Tragedią zaś zakończyła się próba przebudowy w Enschede. Wskutek zawalenia się dachu zginął jeden robotnik, a drugi zmarł w szpitalu, zaś kilkunastu zostało rannych. Stadion został już naprawiony i jest gotowy do przyjmowania europejskich drużyn (w tym Wisły). Jednak z uwagi na ograniczenia konstrukcyjne przyjezdni otrzymają w fazie grupowej niewiele biletów, zaledwie 500.
Ten sezon będzie nie tylko okazją do zaprezentowania nowych stadionów. Dla kilku klubów będzie to raczej okazja do pożegnania pucharów na dotychczasowych arenach. Prawdopodobnie już w przyszłym roku nowe obiekty otworzą Rubin Kazań i Maccabi Hajfa, zaś niedługo po nich miejsce rozgrywania meczów zmieni Athletic Bilbao, przenosząc się nowoczesny San Mamés Barria o pojemności 55 500.
Jedno jest pewne: ten sezon będzie niesamowicie interesujący. Czekają na nas wspaniałe mecze na stadionach najwyższej klasy. Miejmy nadzieję, że polskie zespoły będą w stanie rywalizować nie tylko w pojemności stadionów, ale też w wynikach na boisku.
Jakub Królak
Reklama