Za nami 30. kolejka PKO Ekstraklasy. Kibice Lecha Poznań wyśrubowali drugą najwyższą frekwencję w trwającym sezonie PKO Ekstraklasy, a pewien kibic przebył pieszo prawie 100 km, aby obejrzeć mecz Radomiaka. Dlaczego? Tego dowiecie się z naszego najnowszego raportu z trybun!

Rekord przy Bułgarskiej

Lech Poznań przekroczył liczbę 40 000 kibiców, ustanawiając swój nowy rekord sezonu. Oprawy nie było. Zaraz po zakończeniu meczu przyjaźni piłkarze poznali gniew trybun. “Co wy robicie” skandowano z Kotła w towarzystwie gwizdów.

„Wszystko, co w życiu dobre…”

Weekend zdominowali kibice Ruchu Chorzów, którzy w świetnej liczbie pojawili się we Wrocławiu. Piłkarze odwdzięczyli się za doping i ku zaskoczeniu chyba całej piłkarskiej Polski pokonali podopiecznych Jacka Magiery 3:2.

© stadionowioprawcy.net

Jednak niewątpliwym zwycięzcą kolejki jest Janek Jurek, kibic, który obiecał, że pójdzie na mecz tej drużyny, dla której bramkę zdobędzie bramkarz. Padło na Radom, jako że Gabriel Kobylak zdobył pięknego gola spod własnego pola karnego przeciwko Puszczy Niepołomice. Fan przeszedł więc prawie 100 km z Sandomierza na obiekt przy ulicy Struga 63. Ten wyczyn docenił Kobylak, który wręczył kibicowi swoją koszulkę.

Dwie oprawy zaprezentowali fani Jagiellonii Białystok. “Wszystko, co w życiu dobre, zaczyna się od marzenia” - przypomnieli kibice. Poza tym była także sektorówka “Jaga” oraz race. Tych nie zabrakło również na sektorze Legii w Mielcu, z kolei w Zabrzu ultrasi Górnika rzucili na murawę tysiące serpentyn, co skutkowało opóźnieniem meczu. Potem było też efektowne flagowisko.

© stadionowioprawcy.net

Ranking frekwencji na meczach 30. kolejki PKO Ekstraklasy: