Arena Lublin to stadion budowany w latach 2012-2014 za zawrotną sumę 155 mln złotych, więc jak na 2-ligowy wówczas klub bardzo duże pieniądze. Przez lata ilość kibiców nie zachwycała, ale wraz z awansem żółto-biało-niebieskich na zaplecze Ekstraklasy i ich niesamowity wybuch formy, miejsca na stadionie zaczęły się błyskawicznie zapełniać. Czy inwestycja wreszcie zacznie się spłacać?

Obiecujący początek

Inauguracyjny mecz na Arenie Lublin odbył się 9 października 2014 roku pomiędzy reprezentacjami młodzieżowymi Polski i Włoch do lat 20. Młodzi biało-czerwoni wygrali 2:1, a pierwszą bramkę na nowo otwartej arenie strzelił Mariusz Stępiński, napastnik występujący obecnie w cypryjskiej Omonii Nikozja. Frekwencja tego meczu była imponująca, a wyniosła 13 850 kibiców na 15 500 możliwych miejsc.

Trzeba pamiętać, że do rundy wiosennej sezonu 2014/15 lubelski klub rozgrywał swoje mecze jeszcze na stadionie MOSiR Bystrzyca przy Alejach Zygmuntowskich. W tym momencie obiekt przyciąga jedynie fanów żużla na najwyższym poziomie, gdzie rywalizuje dwukrotny mistrz Polski Orlen Oil Speedway Motor oraz indywidualny czterokrotny mistrz świata Bartosz Zmarzlik.

Drugi sezon z rzędu na czwartym poziomie rozgrywkowym nie przyniósł upragnionego awansu do II ligi, chociaż mecz barażowy przeciwko Olimpii Elbląg przyciągnął aż 8 919 fanów. Średnia kibiców w tamtym sezonie była jednak zadowalająca, gdyż zakręciła się w okolicy prawie 3 000 wyprzedanych biletów.

Historia została napisana w meczu 10. kolejki, kiedy to dwa lokalne kluby Motor i Lublinianka spotkały się na derbowy pojedynek. Mecz został zakończony wynikiem 1:1, a tamtego dnia, kibice po raz pierwszy w historii obejrzeli lubelskie starcie w sztucznym świetle. Wynik 6 500 widzów był najlepszym wynikiem Motorowców w rundzie jesiennej.

© Adrian Tarnowski (CC BY 3.0)

III-ligowe rozczarowanie

Do roku 2020 lubelski zespół nie zdołał przeskoczyć progu III ligi kończąc odpowiednio dwa razy na 2. i raz na 3. miejscu rozgrywki ligowe. Mimo że lata te nie wyglądały źle, to spadek zainteresowania był już zauważalny. W okresie 2016-2018 średnie oglądalności spotkań utrzymywały się na poziomie 2 600, a w sezonie 2018/19 nastąpiło prawdziwe tąpnięcie. Sprzedawalność biletów spadła średnio o tysiąc sztuk na kolejkę. Arenę Lublin odwiedzało średnio 1 656 widzów.

Sezon 2019/20 to ostatni okres, w którym przy Stadionowej grał legendarny pomocnik Górnika Łęczna Grzegorz Bonin oraz obrońca, który jeszcze kilka lat temu występował w Legii Warszawa, Tomasz Brzyski. Mimo przedwczesnego przerwania i zakończenia rozgrywek, Motor zajął drugie miejsce i wraz z Hutnikiem Kraków awansował do II ligi. Choć zespół dobrze się prezentował w tamtym okresie, poprawa na stadionie była niewielka, a liczba zgromadzonych kibiców na mecz wyniosła średnio 1 800.

© Thething73 (CC BY-SA 4.0)

Początek nadziei

Awans lubelskiego klubu zbiegł się z pandemicznym okresem. Mimo tego oglądalność niektórych spotkań wyniosła nawet 3 500. Jednak okres pełny ograniczeń miał również odzwierciedlenie w statystykach, ponieważ zamknięcie stadionów przyczyniło się do zatrzymaniu licznika średniej widzów na poziomie 1251. Motor zakończył ten okres na wysokim 9 miejscu.

W latach 2021-2023 widać było głód piłki lubelskiego kibica. Średnie ligowe utrzymywały się poziomie 3 100 widzów, lecz prawdziwą gratką w tamtym okresie okazały się mecze pucharowe Motoru rozegrane z Legią Warszawa (1:2) oraz mecze z Wisłą Kraków (1:0) i z Rakowem Częstochowa (0:3). Stołeczny zespół przyciągnął niezliczoną publiczność, która zakręciła się w okolicach zapełnienia obiektu, czyli 15 000. Mecz z Białą Gwiazdą i mistrzem Polski zebrały świetne wyniki oscylujące w okolicy 7 000 oglądających. Imponujące.

Tym bardziej, że Motor wyglądał bardzo dobrze w ligowym sezonie 2022/23. Zespół na czele z Goncalo Feio wbił się do baraży, gdzie czekała już Kotwica Kołobrzeg, która sensacyjnie straciła bezpośredni awans w ostatniej kolejce eWinner 2 ligi. Mimo tego, że lubelski klub nie był faworytem tego meczu, strzelając bramkę w doliczonych minutach spotkania, Motor wyeliminował Kotwę w dogrywce i zmierzył się w bezpośrednim meczu o awans ze Stomilem Olsztyn na obiekcie przy ulicy Piłsudskiego. Po bardzo wyrównanym spotkaniu i rzutach karnych żółto-biało-niebiescy wywalczyli awans na zaplecze Ekstraklasy.

© Bartosz Makowski / Estudio Lamela

Stadionowe BOOM, czyli sezon 2023/24

Od momentu awansu Motoru do 1 ligi, dochody klubowe z dni meczowych na pewno się pomnożyły. Arena Lublin jest w tym momencie drugim najchętniej odwiedzanym stadionem, jako że wyprzedza takie stadiony jak Polsat Plus Arena w Gdańsku, czy Stadion GOSiR w Gdyni. Do pierwszej Wisły sporo brakuje, ale 7847 sprzedanych biletów napawa nadzieją na szybki zwrot inwestycji.

Kibice masowo zaczęli oglądać mecze lubelskiego zespołu, co było widać najbardziej w spotkaniu derbowym Motor Lublin-Górnik Łęczna, który zgromadził 13 994 widzów. Jest to wynik, który można uznać za duży sukces. Mecze z Arką i Stalą Rzeszów zakręciły się w okolicy 10 000 sprzedanych wejściówek. To rezultaty, które zapisały się w top 10 frekwencji na Arenie Lublin.

Wyniki w sezonie 2023/24 pokazują, że zarządzanie klubem zmierza w dobrym kierunku. Motor na 6 kolejek przed końcem sezonu znajduje się w strefie dającej baraże do Ekstraklasy, a terminarz śmiało może dawać nadzieję lubelskim kibicom na próbę awansu na najwyższy szczebel rozgrywkowy w Polsce. Kto wie czy w następnym sezonie prowadzony przez trenera Stolarskiego zespół zmierzy się przy ulicy Stadionowej z byłym szkoleniowcem, obecnie zatrudnionym przez warszawską Legię…

© UM Lublin

Ekstraklasowy epizod, Erling Haaland, Zoria Ługańsk i… „Forever young” ?

Warto wspomnieć, że Arena Lublin ma na swoim koncie mecze Ekstraklasy. Największy kilka lat temu klub z województwa lubelskiego, Górnik Łęczna, rozgrywał swoje mecze w stolicy regionu w sezonie 2016/17 generując sprzedaż biletów na przeciętnym poziomie 6 000. Rozstrzał był duży w zależności od przeciwnika. Na meczu Górnik-Legia sprzedało się 9 200 biletów, a na spotkanie z Piastem Gliwice niewiele ponad 1 400 wejściówek. Mimo zmiany trenera na Franciszka Smudę, Łęczna nie zdołała się utrzymać w Ekstraklasie.

W 2019 roku w Lublinie odbyły się Mistrzostwa Świata U-20, w których polska młodzieżówka wyszła z grupy z 3 miejsca i uległa Włochom 1:0 w 1/8 finału. Turniej został zdominowany przez Ukraińców, jednak show w jednym z meczów fazy grupowej skradł pewien norweski chłopak. Nieznany wcześniej napastnik RB Salzburg urządził na lubelskim stadionie polowanie na bramki. 9 goli w wygranym przez Norwegię meczu z Hondurasem (12:0) strzelił Erling Braut Haaland. Ciekawe, ile z 5 646 kibiców sądziło, że oglądają supergwiazdę, która za kilka lat będzie warta ponad 170 mln euro i będzie rozchwytywana przez największe europejskie kluby…

W sezonie 2023/24 do grudnia z usług areny korzystała grająca w Lidze Konferencji Europy Zoria Ługańsk. Mimo mocnych przeciwników, mecze nie zachęciły kibiców do przyjścia, a najsłabsze wyniki zakręciły się w okolicy 500 widzów. Zachęcamy do odwiedzenia osobnego artykułu na ten temat.

Stadion to nie tylko mecze piłki nożnej, ale też eventy kulturalne. Arena przystosowana jest do organizacji targów, wystaw, a także koncertów. Lubelski obiekt odwiedziły gwiazdy polskiej i europejskiej muzyki rozrywkowej, przyciągając rzesze fanów. Bilety sprzedawały się jak świeże bułeczki. W Arenie Lublin miał miejsce koncert zespołu Perfekt, twórców „Forever Young” czyli Alphaville, jak i hiszpańskiego wokalisty Alvaro Solera.

© Cynko (CC BY-SA 4.0)

Zestawienie średnich frekwencji na Arenie Lublin

*sezon „zamkniętych stadionów”

**stan na 23.04.2024