Pierwotnie chcieli ukończyć prace budowlane z końcem października. Władze ligi nie dały jednak takiej możliwości, dlatego i tak napięty harmonogram trzeba było ścieśnić o prawie miesiąc. I udało się, do tego z przytupem!

Od początku czasu było niewiele. Atalanta prosiła co prawda o możliwość rozegrania trzech meczów w roli gospodarza w Parmie – co dałoby czas do końca października – ale zgodę otrzymała tylko na dwa. Czyli z końcem września nowa północna trybuna Gewiss Stadium miała być oddana do użytku.

Żeby zdążyć na czas, konieczne było szukanie oszczędności czasowych, choćby poprzez zmiany w harmonogramie budowy. Czas pracy robotników został więc wydłużony – zamiast do 22:00, prace codziennie trwały do 2 w nocy. Z kolei elementy, które nie były kluczowe dla otwarcia trybuny, są wykonywane teraz, aż do pierwszego tygodnia listopada.

© Rafał Luty

Jednak już od rozbiórki trzeba było przyśpieszyć prace. Firma Despe zwiozła na plac budowy aż 7 kruszarek, które w rekordowym czasie zburzyły starą trybunę, oszczędzając klubowi aż 8 dni. W sumie runęło 10 tys. ton żelbetu, a później wykonano wykopy i wywieziono 20 tys. m³ ziemi.

Jak pisaliśmy w połowie czerwca, już wtedy na budowie instalowano prefabrykaty nowej trybuny, a klub miał zamówione wszystkie niezbędne elementy konstrukcji trybun i dachu. Stopniowo zwożono je na plac, by przed końcem sierpnia cała trybuna z dachem była strukturalnie gotowa. Później zostało już „tylko” przeprowadzić komplet robót instalacyjnych, wliczając 9121 krzesełek, poszycie dachu, oświetlenie i nagłośnienie.

Jeszcze 30 września na trybunie nie było wszystkich krzesełek, ale mimo wszystko udało się rzutem na taśmę – 3 października Atalanta dostała zgodę na otwarcie trybuny, dokładnie 24 dni przed pierwotnie planowanym otwarciem. Wczoraj z kolei odbył się drugi już mecz z nową widownią (i pojemnością 22 512 miejsc) i Atalanta rozbiła Udinese aż 7:1. Akurat w dniu, gdy trybuna miała być gotowa...

© Atalanta Bergamo

© Atalanta Bergamo

© Atalanta Bergamo