Sankt Petersburg: Samorząd pozywa kolejnego wykonawcę Zenit Areny

źródło: Fontanka.ru / Kommersant.ru; autor: michał

Sankt Petersburg: Samorząd pozywa kolejnego wykonawcę Zenit Areny Jeszcze trwa konflikt z pierwszym wykonawcą, usuniętym z budowy w 2016, a już wpłynęło żądanie zwrotu prawie 5 mld rubli od drugiego z wykonawców. Firma Metrostroi uważa roszczenie za bezzasadne.

Reklama

Batalie sądowe w sprawie stadionu na Krestowskim Ostrowie wydają się nie mieć końca. Od 2016 roku trwa konflikt z firmą Transstroi (Inżtransstroi-Spb), która budowała arenę do połowy 2016, a następnie miasto zerwało umowę.

Samorząd zarzucił firmie – poza opóźnieniami i problemami organizacyjno-formalnymi – zawyżenie kosztu o ok. 2,5 mld rubli, na co Transstroi odpowiedział pozwem wzajemnym, domagając się aż 4,9 mld rubli i utrzymując, że jednostronne zerwanie umowy przez komitet budowlany Sankt Petersburga było nieuprawnione.

Tak wygląda sprawa w maksymalnym uproszczeniu, ponieważ w rzeczywistości pomiędzy komitetem a byłym wykonawcą jest kilka równoległych sporów. Jeden z nich na początku tego roku zakończył się w drugiej instancji na zwycięstwie Transstroi, ale to bynajmniej nie koniec walki.

Zenit Arena

Żeby było „weselej”, w mijającym tygodniu miejscy urzędnicy złożyli kolejny pozew, tym razem domagając się wypłaty środków od ubezpieczyciela drugiego z wykonawców, firmy Metrostroi. Metrostroi przejął budowę w 2016 roku i doprowadził inwestycję do końca. Firma nie ma sobie nic do zarzucenia, otrzymała środki zgodnie z kontraktem i zrealizowała projekt.

Ale zrealizowała go za późno – jak uważa komitet budowlany St. Petersburga – dlatego 20 czerwca petersburski Trybunał Arbitrażowy rozpatrzy żądanie zwrotu aż 4,89 mld rubli (276 mln zł) przez Metrostroi.

Pieniądze mają pochodzić z gwarancji ubezpieczyciela, którym jest OFK Bank. Szanse na ich pozyskanie wydają się jednak małe, ponieważ termin gwarancji dla większości zakresu czterech umów z Metrostroi minął, a OFK Bank w kwietniu stracił licencję na działalność z uwagi na ryzykowne praktyki biznesowe i niedostateczne zabezpieczenia przed praniem pieniędzy.

Reklama