Rosja: Zenit zbuduje sobie drugi stadion?

źródło: własne | MK; autor: michał

Rosja: Zenit zbuduje sobie drugi stadion? Aż trudno uwierzyć, że taki stadion ma powstać dla rezerw jakiegokolwiek klubu. Dlatego tym bardziej doszukujemy się podwójnych intencji w ujawnionych planach Zenitu.

Reklama

Mamy dziś dla Was dwie nowe, niezwykłe pozycje w bazie, choć najbardziej niezwykłe jest porównanie pomiędzy nimi. Zacząć musimy jednak od wyjaśnienia wyjątkowo skomplikowanej sytuacji, w jakiej znalazł się w ostatnich latach Zenit Sankt Petersburg.

To niezaprzeczalnie jeden z największych, najbogatszych i najważniejszych klubów w Rosji, o czym świadczy nie tylko zdobycie Pucharu UEFA w 2008, ale i wydatki poniesione na doraźną adaptację tzw. Zenit Areny na Krestowskim Ostrowie. Właśnie z tym stadionem wiąże się gros niepewności wokół Zenitu.

Z Pietrowskiego na Krestowski

Gdy rozpoczynano budowę największego niemoskiewskiego stadionu Rosji ponad 10 lat temu, Zenit miał jasną sytuację. Grali na Stadionie Pietrowskim, a trenowali na pierwszym z dodanych dziś obiektów: Małej Arenie zaledwie 60 metrów od Pietrowskiego.

Zenit St. Petersburg

Mieści ok. 3 tys. widzów, ma drugą najwyższą kategorię w rosyjskiej piłce, czyli wystarczy do drugiej ligi włącznie. Oba to bez wątpienia genialnie położone stadiony nad wodami Małej Newy, ale bez opcji przebudowy i stworzenia w tym miejscu czegoś więcej.

Dlatego właśnie od początku mówiło się, że Zenit jest idealnym gospodarzem dla – wtedy jeszcze – Gazprom Areny (Gazprom miał finansować dużą część prac), czyli wielkiego 60-tysięcznika na Krestowskim Ostrowie. Niektórzy drapali się w czoło, jak Zenit zapełni 60 tysięcy miejsc, a tymczasem władze miasta postanowiły podnieść pojemność do prawie 70 tysięcy, by móc gościć półfinał Mistrzostw Świata, które Rosja otrzymała od FIFA w trakcie realizacji.

Przesiadka z 20 tys. na aż 70 to trochę jak rozważany skok Ruchu Chorzów z Cichej na Śląśki. To nie ma prawa się udać, chyba że wielkim nakładem sił i pieniędzy w długim okresie. Przy czym w Chorzowie tych pieniędzy nie ma, a w Petersburgu rublami ma kto sypnąć. Zenit należy przecież do Gazprombanku, powiązanego z koncernem naftowym notującym roczne przychody wyższe niż budżet naszego kraju.

Trudna przeprowadzka

Jak wielokrotnie pisaliśmy, zmiana lokalizacji okazała się bardzo bolesna zanim do niej jeszcze doszło. Na papierze wszystko miało wyglądać dobrze. Zenit miał przenieść się z Pietrowskiego Ostrowa na sąsiedni Krestowski, czyli w zasadzie przeskoczyć z wyspy na wyspę.

Zenit St. Petersburg

Tyle że stadion na Krestowskim był opóźniony wielokrotnie, a gdy w końcu go oddano, w zasadzie nie nadawał się do użytku. Tzn. nadał się na pierwszy mecz, ale nie udało się nawet przeprowadzić kompletu testów zgodnie z planem. A to fatalny stan boiska, a to cieknący/niesprawny rozsuwany dach, a to burzenie źle przygotowanych lóż VIP...

Kłopotów jest naprawdę sporo i nie mamy tu nawet na myśli horrendalnych kosztów budowy, które wg Transparency International przekraczają 50 mld rubli! Nie, chodzi tylko o kłopoty Zenitu jako gospodarza, który miał dostać jeden z najnowocześniejszych stadionów świata.

Dostał przepłacony, za duży i niepełnowartościowy obiekt, którego ani nie był właścicielem, ani nawet nie był traktowany w trakcie budowy jak docelowy użytkownik. Budowano z myślą o FIFA, która zorganizuje tu kilka meczów. Nic dziwnego, że już w trakcie budowy Zenit zaczął szukać Planu B.

Uciekną na Bałkańską?

Być może pamiętacie historię ze stycznia 2014 roku, gdy w Niemczech wyciekły plany budowy alternatywnego stadionu w Petersburgu, tym razem wyłącznie z prywatnych pieniędzy Zenitu. Klub wytypował 25 hektarów przy ulicy Bałkańskiej (obok południowej obwodnicy autostradowej) i zlecił niemieckiej firmie przygotować studium wykonalności dla stadionu o pojemności 25-35 tysięcy miejsc. To znacznie bardziej realistyczna skala w porównaniu z zapotrzebowaniem.

Studium wykonalności powstało jeszcze w 2013 roku, ale plany zarzucono. A przynajmniej tak się wydawało do chwili, gdy w środę serwis poświęcony petersburskim inwestycjom Kanoner.com ujawnił, że Zenit wcale nie zrezygnował z tego pomysłu. Potwierdził to zresztą prezes miejskiego komitetu ds. kultury fizycznej i sportu Nikolaj Rastworcew.

Zenit St. Petersburg

Plan w zmodyfikowanej wersji powstał na nowo w 2016 roku, tym razem jako koncepcja znanego lokalnie biura projektowego A-Len. Teraz celem jest stworzenie przy Bałkańskiej naprawdę imponującego centrum treningowego ze stadionem dla 20 tys. osób, halą sportową na 5 tys. widzów (dla koszykarzy) oraz pięcioma boiskami (jedno w hali). Do tego akademiki i hotel.

Zenit St. Petersburg

Wszystko z myślą o 600 młodych adeptach i meczach rezerw lub mniej popularnych pojedynkach pierwszej drużyny. Tyle że oficjalne wizualizacje pokazują wprost, że stadion będzie można z łatwością powiększyć o dobrych kilka tysięcy miejsc. Zaprezentowana wizja pokazuje sporą ilość wolnego miejsca w narożnikach.

To oczywiście nie jest żadnym dowodem, że Zenit zechce szybko lub na dobre uciec z nowego stadionu na jeszcze nowszy i bardziej racjonalny. Jednak w dłuższej perspektywie takie rozwiązanie byłoby dla klubu furtką i niezłą kartą przetargową w negocjowaniu warunków korzystania z olbrzyma na Krestowskim.

Reklama