Belgia: Całe miasto przeciwko… policji w Hiszpanii

źródło: własne | MK; autor: michał

Belgia: Całe miasto przeciwko… policji w Hiszpanii Wszystko zaczęło się od jednego meczu. Valencia podejmowała KAA Gent, a Belgowie przyjechali do Hiszpanii w sile 2 tysięcy. A potem przekonali się, dlaczego hiszpańska policja ma fatalną opinię.

Reklama

20 października KAA Gent rozgrywało swój drugi mecz w Lidze Mistrzów. Dla zawodników i kibiców pojedynek z Valencią był pierwszym wyjazdem do Hiszpanii, dlatego nie spodziewali się agresji i prowokacyjnego zachowania ze strony służb zabezpieczających mecz.

Dziś cała Gandawa mówi jednym głosem, że policja w Walencji zachowywała się karygodnie (dosłownie), łamiąc wszystkie standardy, jakie powinny panować podczas takiego meczu. Pod oficjalną skargą podpisali się przedstawiciele klubu, kibiców, ale też… burmistrz Gandawy i komendant miejski policji.

Czym policjanci w Walencji zapracowali na skargę? Według relacji z pisma KAA Gent mieli losowo i bez przyczyny straszyć, bić czy wyrzucać kibiców ze stadionu. Nie pozwolili fanom schronić się przed deszczem czy przez godzinę odmawiali dostępu do toalet. W dużym skrócie, zdaniem Belgów, policjanci zabezpieczający mecz złamali wszystkie wytyczne zawarte w międzynarodowych przepisach odnośnie bezpieczeństwa na stadionach.

I choć skarga jest jak najbardziej poważna, a do tego wydaje się zasadna, nie należy się spodziewać skutecznego wpływu na zmianę praktyk policji ani w samej Walencji, ani w Hiszpanii. Od lat ten kraj jest znany z fatalnego przeszkolenia funkcjonariuszy i zabezpieczenie wielu meczów było przedmiotem podobnych skarg. A to bili kibiców reprezentacji Anglii (2004), a to fanów Boltonu i Olympique Marsylia (2008), a to działacza Charltonu i kibiców Manchesteru City (2012).

Mało? Nie, to tylko kilka pierwszych przykładów z wyszukiwarki, „dorobek” jest znacznie większy, a lista zarzutów prawie zawsze taka sama: ograniczanie komunikacji jedynie do rozkazów, przemoc fizyczna bez wyraźnego powodu, zastraszanie i eskalacja napięcia. Pisząc to mamy wrażenie, że opisujemy krajowe podwórko, ale po pierwsze w ostatnich latach w Polsce jest jednak lepiej (czy to tylko nasza ocena?), a po drugie w Polsce nie wyobrażamy sobie, by ktoś podobnie jak w Belgii przejął się takim traktowaniem kibiców. Niestety.

Reklama