Miejsca stojące: Polska surowa na tle Europy

źródło: FansEurope.org / własne; autor: michał

Miejsca stojące: Polska surowa na tle Europy Okazuje się, że przepisy na polskich stadionach zbliżają się do tych angielskich jak mało które na Kontynencie. I choć Ekstraklasa SA wraz z PZPN apelują o zmiany, to m.in. za sprawą tej pierwszej instytucji Polska jest jednym z najbardziej restrykcyjnych krajów.

Reklama

Kiedy w Anglii wprowadzano nakaz instalacji krzesełek w latach 1990., władze były przekonane, że kibice przyzwyczają się do tego i nie będą chcieli oglądać meczów na stojąco. Jednak 20 lat później opozycja dla krzesełek jest wciąż bardzo silna i wielu widzów nie chce z nich korzystać, wolą przeżywać emocje sportowe na stojąco.

Sprawa jest pozornie błaha, więc dlaczego wprowadza się instytucjonalne zakazy wstawania z miejsc? Chodzi przede wszystkim o komfort tych, którzy wstawać nie chcą. I o pieniądze, bo miejsca stojące muszą być tańsze od siedzących. Trudno się zresztą dziwić, że przykładowy 60-letni fan Manchesteru United nie chce stać cały mecz, kiedy za swoją miejscówkę płaci rocznie tysiąc funtów. Dlatego, jeśli steward zobaczy kogoś zasłaniającego 60-latkowi, nakaże mu zajęcie miejsca. Zwolennicy miejsc stojących oczekują jednak, że ich komfort również będzie brany pod uwagę, nawet jeśli „cennikowo” kluby zarabiają na nich mniej.

Football Supporters Europe przeprowadziło sondę wśród swoich członków, reprezentujących organizacje kibicowskie z większości krajów europejskich. Tematem była możliwość stania podczas meczów piłkarskich lub jej brak, a obiektem zainteresowania najwyższe ligi w każdym z krajów. Wyniki mogą być zaskakujące, ponieważ Polska okazuje się jednym z najbardziej restrykcyjnych krajów pod względem regulowania postawy kibica podczas meczu.

Stój, jeśli chcesz

W aż 18 ankietowanych państwach miejsca stojące są prawnie dozwolone nawet w najwyższej klasie rozgrywkowej. Mowa tu z jednej strony o krajach mniej rozwiniętych piłkarsko, jak Luksemburg, Słowacja czy Bośnia i Hercegowina, ale z drugiej – o tych bardzo silnych, jak Francja czy Niemcy.

Do grupy 18 można również warunkowo doliczyć Szkocję, w której prawo aktualnie dopuszcza – po latach zakazów – sektory bez krzesełek. Jednak zmiana nastąpiła stosunkowo niedawno, przez co takie sektory jeszcze nie funkcjonują w Scottish Premier League i w praktyce obowiązuje nakaz zajmowania miejsc siedzących tak długo, jak miejsca stojące się nie pojawią.

Oczywiście, stopień regulacji tej kwestii jest bardzo różny. Przykładowo, w Niemczech czy Norwegii jest odgórnie ustalona liczba miejsc stojących, jakie stadion musi posiadać, by spełniać oczekiwania. Z kolei w Holandii czy Francji takie miejsca po prostu dopuszcza się, co w praktyce może oznaczać, że nie są one stosowane. Trudno znaleźć stadion w Eredivisie, który miałby sektory stojące w tradycyjnym wymiarze, z paroma wyjątkami.

Masz krzesełko, ale możesz stać

Z kolei w krajach dopuszczających jedynie sektory z krzesełkami najczęściej można mimo wszystko stać na trybunach. Formalnego zakazu stania w sektorach siedzących nie ma m.in. w Czechach, Hiszpanii, Portugalii, Grecji, Turcji, Rosji czy na Ukrainie.

I tu jednak są spore różnice - w Hiszpanii często nie ma przyzwolenia samych widzów na to, by inni stali i zasłaniali widok. Jednak już w Portugalii można spotkać się z odmiennym doświadczeniem, gdzie nawet mecze największych i najbardziej skomercjalizowanych klubów nie narzucają widzom żadnych ograniczeń w wyborze postawy.

Masz krzesełko? Albo śpiewasz, albo siadaj

Polska jest od tych krajów bardziej restrykcyjna, ponieważ utworzony niedawno przez Ekstraklasę SA jednolity regulamin stadionowy dla klubów najwyższej ligi oficjalnie zakazuje stania w sektorach wyposażonych w krzesełka.

Z zakazu są wyłączone jedynie sektory fanatyków oraz sektory gości. Oczywiście wprowadzenie zapisu nie idzie w parze z jego surową egzekucją, ale na wielu nowych stadionach stewardzi konsekwentnie wprowadzają go w życie.

Podobne regulacje wprowadzane są również we Włoszech, co widać szczególnie na nowym stadionie Juventusu, przypominającym te brytyjskie nie tylko bliskością trybun, ale właśnie atmosferą na trybunach.

Masz krzesełko? To siedź!

Surowsza od Polski, jak nietrudno się spodziewać, jest Anglia. I tylko Anglia, bowiem w tamtejszej Premier League formalnie nie ma żadnych sektorów, na których dozwolone jest stanie. Oczywiście teoretycznie, ponieważ w praktyce często grupy kibiców stojących są tak liczne, że stewardzi nie są w stanie interweniować i fanom udaje się „wywalczyć” możliwość stania wbrew przepisom.

Sytuację w Europie ilustruje poniższa mapa. Zwracamy jednak uwagę, że ma ona charakter uproszczony, ponieważ regulacje w wielu krajach są zróżnicowane, podobnie jak faktyczne postawy kibiców względem nich. Pełny rozmiar mapy jest dostępny na naszym facebookowym profilu.

Europejska mapa stania

Reklama