Stadion Roku 2012: Nominacja – Friends Arena

źródło: własne; autor: redakcja

Stadion Roku 2012: Nominacja – Friends Arena Jeśli stadion jest dobry do każdego rodzaju imprezy, to czy mimo wszystko może mieć prawdziwie piłkarski klimat? Najbliższe lata pokażą nam odpowiedź w Szwecji. Na pewno zapowiada się ciekawie...

Reklama

Kontynuujemy nasze subiektywne podsumowanie każdego z nominowanych stadionów, podczas gdy Wy możecie równie subiektywnie głosować na wszystkie 16 zgłoszeń do 23 lutego.

Dziś zatrzymujemy się w Solnej, mieście kojarzącym się od lat z jednym stadionem – Råsundą. I pewnie dlatego, że właśnie ją ma zastąpić Friends Arena, patrzymy na ten stadion surowym okiem. W końcu odeszła legenda – co pojawiło się w jej miejsce?

Friends Arena

Na pewno jeden z najbardziej dopracowanych stadionów w historii. Rozsuwany dach, którego konstrukcja jest w stanie utrzymać ogromną ilość sprzętu scenicznego, nie tylko konwencjonalne oświetlenie czy nagłośnienie. Kurtyny na części widowni – gdy najwyższy poziom nie jest potrzebny. Teleskopowa dolna trybuna umożliwiająca jeszcze lepsze wykorzystanie przestrzeni. Klimatyzacja dla zapewnienia widzom komfortu. Optymalny układ miejsc na trójpoziomowej widowni, a wszystko to w bardzo zwartej bryle.

Stadion jest też oszczędny w formie – fasady są zdobione bardzo delikatnie – deseń ażurowej elewacji może być różnie postrzegany w zależności od pory dnia (niestety, przy burej aurze i stadion wydaje się bury), ale próżno tu szukać przepychu. Cała bryła też jest bardzo prosta, symetryczna, może nawet za bardzo? Mamy obawy, swoje obawy, ale ponieważ nie minęło nawet pół roku funkcjonowania, nie odważylibyśmy się powiedzieć, że grozi mu szybkie spowszednienie.

Friends Arena

Cena musi się podobać – za tak funkcjonalny stadion Szwedzi zapłacili znacznie mniej niż Polacy za swój, mniej funkcjonalny. Punkt dla nich. Teraz pytanie, ile punktów przyznają im kibice AIK. Bo to oni będą chodzić na każdy mecz właśnie tu i nie ukrywali swojego sceptycyzmu jeszcze przed otwarciem.

My nie mamy złudzeń – nowy stadion narodowy nie będzie taką legendą szwedzkiej piłki, jaką była Råsunda. Nie dlatego, że ma ogromny dach, który trochę przytłacza i sprawia wrażenie pobytu w hali zamiast na stadionie. Nie dlatego, że jest surowy i mało wyrazisty, czy że w ogóle coś jest z nim nie tak, ale dlatego, że czasy stadionów, które dziś uznajemy za legendarne, dobiegają końca...

Reklama