Do 4 rano świętowali w Szczecinie kibice i piłkarze po zwycięstwie w Gdyni. Pogoń wraca do Ekstraklasy z drugiego miejsca, a z pierwszego wchodzi Piast Gliwice.

Do ostatniej chwili ważyły się losy awansu w I Lidze. Wszystkie mecze 34. kolejki rozegrano wczoraj o 17:00. Najgoręcej było w Gliwicach, bo tam mierzyły się Piast i Zawisza, które mogły sobie wzajemnie wyrwać promocję do najwyższej ligi. Dlatego nic dziwnego, że przy Okrzei mecz oglądał prawie komplet widowni, 9362 osoby. Piast nie dał jednak szans przyjezdnym i po zwycięstwie 3:0 osiągnął szczyt tabeli na koniec sezonu.

W Gdyni nastroje były gorsze, ale tylko wśród miejscowych. Na trybunach pojawiło się niespełna 3,5 tys. widzów, z czego kilkaset osób stanowili przyjezdni ze Szczecina. I to właśnie oni cieszyli się z wygranej 2:0 na wyjeździe, która dała drugie miejsce w lidze, o 2 punkty nad Zawiszą.

Drużyna i kibice wrócili do Szczecina późną nocą, ale już po 2:30 czekali na nich fani, by wspólnie świętować. W fecie z okazji powrotu do Ekstraklasy po 5 latach uczestniczyło ok. 1,5 tys. osób, które po 4 rano rozeszły się do domów. Było głośno, ale bez incydentów.

Ekstraklasa sezonu 2012/13 urośnie więc po raz kolejny, bo spadają Cracovia (15 016 miejsc) oraz ŁKS (4994 miejsc). W ich miejsce wchodzą zespoły z większymi obiektami. Przy Twardowskiego w Szczecinie może zasiąść 17 783 osób, a w Gliwicach 10 037. Dzięki temu – jeśli procedura licencyjna przebiegnie bez zakłóceń – średnia pojemność stadionu ligowego przekroczy próg 19 tys. widzów na starcie rozgrywek.