Bezpieczeństwo: Rząd wycofuje się z sądów na stadionach?

źródło: Wyborcza.pl; autor: michał

Pierwsza sala rozpraw miała powstać w Poznaniu, a nie będzie jej wcale. W ogóle na Euro 2012 projekt nie ruszy prawdopodobnie na żadnym stadionie. Obecny minister sprawiedliwości uważa „rozprawy odmiejscowione” za nie najlepszy pomysł.

Reklama

Koncepcja „rozpraw odmiejscowionych” zakłada, że osoba dopuszczająca się naruszenia prawa na stadionie będzie sądzona w obrębie obiektu. W specjalnej sali, w której za pomocą wideokonferencji będzie można połączyć się z dyżurującym sędzią, który oceni czyn oskarżonego. W założeniu miałoby to przyspieszyć działanie sądów jeszcze bardziej niż słynne „sądy 24-godzinne”. Jednocześnie pomysłodawca – były minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski – zapewniał, że zredukowane zostanie ryzyko prób odbicia osoby zatrzymanej czy ilość formalności.

Jednak środowisko prawne nie zostawiło na pomyśle suchej nitki. Helsińska Fundacja Praw Człowieka, Okręgowa Rada Adwokacka w Warszawie, poprzednik Kwiatkowskiego (Zbigniew Ćwiąkalski – przyp. red.) i karniści z czołowych polskich uniwersytetów uznali pomysł za niepraktyczny. Argumentów Kwiatkowskiego użyli przeciwko niemu – ryzyko prób odbicia zatrzymanego rośnie na stadionie, a logistyczne niedociągnięcia (co z dowodami, obrońcami?) mogą jeszcze przedłużyć procesy zamiast je przyśpieszać.

Teraz ze sceptycyzmem o pomyśle mówi Jarosław Gowin, następca Krzysztofa Kwiatkowskiego. - To szybkie sądzenie ma ograniczoną efektywność, bo np. w zgodzie z przepisami poddawani mu nie mogą być ludzie pod wpływem alkoholu. A ogromna większość osób naruszających porządek na stadionie lub w jego okolicy jest pod jego wpływem lub narkotyków – mówi Gowin o potencjalnych utrudnieniach w realizacji.

Jeszcze wiosną 2011 „sądy na stadionach” były zapowiadane jako rewolucja podczas Euro 2012. To w trakcie tej imprezy miały zafunkcjonować po raz pierwszy. Teraz okazuje się, że sala rozpraw jest gotowa do wideokonferencji tylko na jednym stadionie – w Gdańsku. Nie jest jednak używana i nie ma takich planów. W sądzie zapewniają jedynie, że w razie potrzeb wyznaczą dyżury pracownikom i będą gotowi. We Wrocławiu sala co prawda jest, ale nie jest przygotowana. Na Stadionie Narodowym wyznaczono miejsce, gdzie mogłaby się znaleźć, ale samej sali nie ma i nie będzie podczas Euro 2012.

W Poznaniu dla sali „sądowej” nie ma w ogóle lokalizacji. Warto przypomnieć, że to właśnie Poznań miał jako pierwszy to rozwiązanie sprawdzać jeszcze jesienią zeszłego roku. Dyrektor Ryszard Żukowski mówi teraz jednak, że nawet gdyby znalazł miejsce, to nie chciałby mieć sali rozpraw. - To pomysł chybiony. W Poznaniu mamy sąd kilkaset metrów od stadionu. Łatwiej krewkiego kibica zapakować do radiowozu i zawieźć do sądu, niż prowadzić korytarzami przez cały stadion do sali rozpraw.

Reklama