W piątek radni Stalowej Woli przyjęli korektę do wieloletniej prognozy finansowej. Dla kibiców wiadomość jest zła: stadion powstanie dopiero w 2018 roku. Będzie też najpewniej mniejszy – relacjonuje „Echo Dnia”.

Modernizacja stalowowolskiego stadionu nie była najważniejszym elementem piątkowego głosowania. Była za to bardzo ważna dla kibiców, którzy licznie pojawili się na obradach. Choć nie jest im to na rękę, miasto rozłożyło inwestycję na lata 2011-2018, by uniknąć budżetowej katastrofy i zarządu komisarycznego.

W najbliższej przyszłości oznacza to więc, że po budowie pierwszej trybuny na 1400 osób (do października 2012), inwestycja zostanie wstrzymana. W 2013 roku nie będzie funduszy na jej wznowienie.

Nie wiadomo jeszcze, jak będzie wyglądał przyszły stadion, ale prawdopodobnie będzie skromniejszy od przedstawianych wcześniej wizualizacji. Nie będzie sztucznego oświetlenia ani podgrzewanej murawy, choć obiekt ma być przygotowany do instalacji tych elementów, kiedy tylko gmina będzie mogła sobie na to pozwolić.

Bardzo możliwe też, że obiekt będzie mniejszy niż zakładano, w graniach 7-8 tys. miejsc zamiast 10. Takie zapotrzebowanie wskazało Stowarzyszenie Kibiców Stali Stalowa Wola i zgodził się z nim prezydent Andrzej Szlęzak. W poniedziałek o 16:00 Szlęzak ma się spotkać z kibicami, by omówić szczegóły. W piątek ustalono tylko ogólny zarys zmian, które mają na celu odciążenie miasta.