Narodowy kontra Narodowy – Chorzów czy Warszawa?

źródło: NaszeMiasto.pl / własne; autor: michał

Spór trwa już od paru miesięcy, ale rozwiązania nie widać. Nazwa warszawskiego jest już zarejestrowana w urzędzie patentowym, ale to PZPN decyduje, gdzie gra kadra. Tymczasem związek nie zamierza przenosić statusu narodowego ze Śląskiego na... Narodowy – czytamy na NaszeMiasto.pl.

Reklama

W tej chwili w Polsce mamy sytuację paradoksalną – są dwa stadiony, które mają „papiery” na nazywanie siebie narodowymi. Pierwszy jest Stadion Śląski, który zgodnie z uchwałą PZPN z 1993 roku ma status narodowego i to na nim reprezentacja rozgrywała swoje największe mecze w ostatnich latach. Drugi to Stadion Narodowy w Warszawie, bo dokładnie tak brzmiącą nazwę Narodowe Centrum Sportu zarejestrowało w urzędzie patentowym.

- Obiekt w Warszawie został tak nazwany przez Narodowe Centrum Sportu, nie przez nas. Prawdziwy narodowy wciąż znajduje się w Chorzowie - twierdzi rzecznik prasowy PZPN Agnieszka Olejkowska. - PZPN nie ma monopolu na nadawanie tej nazwy. Narodowy znajduje się w Warszawie - odpowiada rzecznik prasowy Ministerstwa Sportu Jakub Kwiatkowski. Według niego o „prawdziwości” przesądza rejestracja nazwy, ale to nie on ani Narodowe Centrum Sportu decydują, gdzie gra reprezentacja. A nic nie zwiastuje, by zbyt szybko miała się przeprowadzić do Warszawy. - W tej chwili PZPN nie pracuje nad żadną uchwałą mającą przenieść Stadion Narodowy do Warszawy - mówi Olejkowska.

W tym wypadku nie trzeba zgadywać, by wiedzieć, że chodzi o pieniądze. Dla Stadionu Narodowego w Warszawie każdy mecz jest potrzebny jak powietrze, bo obiekt nie ma stałego dzierżawcy i bardzo trudno będzie mu zarobić na swoje utrzymanie. Tymczasem każde spotkanie to przychody idące w miliony. Na razie jednak wiadomo tylko o jednym meczu, jaki PZPN sprowadzi do Warszawy – 6 września Polacy zagrają z Niemcami.

Z drugiej strony Chorzów jest w podobnej sytuacji, bo choć z obiektu mają korzystać Ruch i od czasu do czasu Górnik, to na razie nie ma długoterminowego porozumienia w tej sprawie. Pozostaje więc pytanie, kto przekona do siebie PZPN. Opinia publiczna wręcz domaga się od Związku uznania warszawskiego obiektu, co może zostać dodatkowo wzmocnione przez wybór niebiesko-żółtej kolorystyki trybun w Chorzowie. Ale...

Związek wybierze zapewne tę ofertę, która będzie dla niego korzystniejsza. Oba obiekty zapewniają porównywalne przychody z imprez (NCS nie chce oddać lóż pod władanie PZPN). Zresztą podobnie było już w minionych latach – PZPN poza nadaniem statusu nie dawał Chorzowowi zbyt wiele. Większość meczów Reprezentacji była rozgrywana na mniejszych obiektach, finał Pucharu Polski trafił na Śląsk tylko raz w ciągu 15 lat (!), Superpucharu nigdy, a zarzuconego już Pucharu Ligi jeszcze w 1978. Obecnie PZPN zapowiada, że reprezentacja będzie grała tam, gdzie otrzyma lepsze warunki, dlatego niewykluczone, że ponownie status „narodowego” będzie bardziej symboliczny niż dochodowy.

Reklama