Zobacz stadiony naszych pucharowych rywali

źródło: własne; autor: Michał

Lech w Zurychu, Legia w Moskwie, a Wisła być może w Barcelonie. Po wyjazdach do Azerbejdżanu i Izraela to raczej miła odmiana, ale wciąż kibice Legii i Wisły mają do przejechania ponad 1 000 km.

Reklama

Za kilka lat będzie największym na świecie stadionem z zadaszeniem i krzesełkami. Teraz jest "tylko" największy w Europie. Camp Nou mieści 98 600 kibiców, a to oznacza, że fani Wisły mogliby liczyć na prawie 5 000 biletów. Ile wykorzystają? Na razie muszą martwić się środowym pojedynkiem z jerozolimskim Beitarem. Jeśli "Biała Gwiazda" nie wygra, pożegna się z Pucharami i osłabi i tak już żałosną pozycję polskich klubów w Europie. Jeśli to Beitar odpadnie, do Krakowa zjadą, nie pierwszy już raz, największe gwiazdy futbolu. A krakowianie będą mogli udać się w drogę do odległej o ponad 1 500km Barcelony, by zasiąść na trybunach jednego z najbardziej znanych stadionów świata. Camp Nou otwarto 51 lat temu, meczem Barcelony z reprezentacją Warszawy. Od tego czasu obiekt był modernizowany kilkakrotnie, ale od poprzedniej wizyty wiślaków w 2001r. zmieniło się niewiele.

O połowę mniejszy dystans (ok. 800km) ma do pokonania "Wiara Lecha", a i miejsce rywalizacji znacznie nowocześniejsze. Stadion Letzigrund otwarto po wzniesieniu od podstaw rok temu. Pisaliśmy o nim szeroko przy okazji Euro. Lech może otrzymać nawet 1 500 wejściówek na spotkanie i nie powinien mieć problemów z wykorzystaniem tej puli.

Najgorzej przedstawia się stadion rywali Legii. FK Moskwa to utworzony niedawno spadkobierca dawnego Torpedo Moskwa, dlatego mecz w Rosji odbędzie się na Stadionie Torpedo. Jego standard jest zbliżony do obiektu przy Łazienkowskiej, pojemność minimalnie większa. Kibice Legii na pewno pojadą za swoim klubem (do przejechania ponad 1 100km), ale czy wykorzystają 700 biletów? Tyle właśnie przysługuje im zgodnie z wymogami UEFA.

Wyjazdowy mecz Wisły może się odbyć już 12 lub 13 sierpnia, Lech i Legia wyjazdy rozegrają 28 sierpnia.

Reklama